4/11/2018

Lekki krem BB Holika Holika DODO CAT- ładny gadżet, czy praktyczny kosmetyk?

Cześć Kochani

Są takie kosmetyki, obok których nie da się przejść obojętnie. Siedzą w głowie, nęcą i kuszą, aż w końcu ... no trzeba je kupić i już! Choć do końca nie wiadomo, czy aby na pewno są one nam potrzebne ;) Tak właśnie było u mnie z uroczym azjatyckim kremem BB, o którym dziś przeczytacie. Ja Kociara, jakich mało, gdy tylko zobaczyłam to opakowanie, przepadłam! Nie kupiłam go od razu, natychmiast. Dojrzewałam do tego zakupu kilka dni (poważna sprawa 🙊), aż ostatecznie stwierdziłam, że "no muszę go mieć i koniec!".  I tak oto wpadł w moje ręce lekki krem BB Holika Holika Face 2 Change DODO CAT Glow Cushion.
Kosmetyk znajduje się w przeuroczym kompaktowym pudełeczku.
Dodatkowo opakowaniem jest tekturowe pudełeczko.
Z tyłu znajdziemy informacje nt. produktu w języku polskim oraz skład kremu.

Otwórzmy zatem to cudo ;)
Wewnątrz znajdziemy lusterko oraz gąbeczkę do nakładania.
 Krem jest dodatkowo zabezpieczony przed wysychaniem naklejką ...
... a gdy ją zdejmiemy- mega słodko! 😍😍😍


Moja opinia:
Nad opakowaniem nie będę się rozwodzić, bo to główny powód zakupu tego kosmetyku ;) Poza tym opakowanie jest bardzo wygodne, w każdej chwili możemy użyć kremu, dzięki załączonej gąbce oraz lustereczku.
Kosmetyk występuje w jednym tylko kolorze (z tego co mi wiadomo) 23 Natural Beige i jest to bardzo jasny odcień, idealny dla bladzioszków. Używałam go zimową lub wczesnowiosenną porą, bo gdy nawet lekko się opaliłam (mimo filtra na twarzy), to już był zbyt jasny.
Aplikacja kosmetyku niby jest prosta, bo co za sztuka nałożyć krem za pomocą gąbeczki. Jednak ile bym się nie napracowała, to on cały czas odznacza się na skórze. A żeby się nie odznaczał, to tak go trzeba rozetrzeć, że praktycznie go na twarzy nie ma😅 Gdy już po wielkim wysiłku zaaplikuję owego BB-ika na buźkę, to kiedy przyłożę do ucha telefon, cały "majkap" zostaje na nim ... Jeśli patrzy się na twarz z odległości, to owszem, wygląda fajnie- jest estetycznie rozświetlona. Ale z bliska widać wyraźnie, że nie jest tak, jak być powinno. Komfort "noszenia" tego kremu na buzi, również nie należy do wysokich, mimo iż jest to lekki BB. Poza tym krycie jest bardzo słabe, a gdy chce się je nadbudować- robi się tapeta jak siemano.
Wydajność produktu także nie jest zachwycająca. Nie dość, że za sporą cenę otrzymujemy małą gramaturę (15 g!), to jeszcze nakładanie gąbeczką trochę kosmetyku pochłania.
Plusem jest, że krem posiada filtr SPF50PA+++. A więc pod makijaż nie trzeba nakładać już dodatkowego filtra.
Produkt kupiłam już z rok temu, trafiłam akurat na jakąś promocję (obecnie kosztuje niecałe 150zł). I tak go męczyłam, dawałam szansę... ale ostatecznie nie jestem zadowolona.
No cóż, sroczka ze mnie i połasiłam się na piękne opakowanie. Cieszy ono oko niezmiernie, ale tylko oko. Bo jakość produktu dla mnie słabiutka. 

Mieliście styczność z tym kosmetykiem?
Jak Wam się podoba opakowanie?
Czy zdarzyło Wam się kupić coś tylko dlatego, że ładnie wygląda?

5 komentarzy:

  1. Ja bym zobaczył i kolor i krycie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wygląda atrakcyjnie, miałam już większość kremów bb skin79 ale żadnego Holika Holika

    OdpowiedzUsuń
  3. Powoli kończę piankę z maseczką z serii tego kotka i poza zapachem jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz :) Zostawienie go zachęca mnie do dalszej pracy oraz odwiedzenia Twojego bloga.