4/28/2013

Oto szampon zdrojowy dla przetłuszczającej się głowy, a do tego odżywka, po której świeża jest grzywka ;)

Heeej Miłe Piękne Panie :)

Ależ się pogoda zepsuła, wrrr ;/ Tak to jest jak mam jakieś plany, któe zależą od pogody. Mieliśmy dziś z Narzeczonkiem jechać do pewnego malowniczego miasteczka, ale w taką pogodę nie ma sensu. Wybierzemy się jedynie na zakupki :)

Dziś przedstwię Wam zdrojowy duet mineralny do włosów- szampon i odżywkę, wchodzące w skład kuracji siarczkowej, firmy Sulphur.
Produkty te przeznaczone są do włosów tłustych, przetłuszczających się, z łupieżem, ze skórą głowy skłonną do podrażnień. Zawierają naturalną solankę siarczkową ze źródeł mineralnych uzdrowiska Busko Solec.

Mineralny szampon zdrojowy
 
 

Mineralna odżywka zdrojowa
 
 

Duetu tego użwałam przez cztery tygodnie, więc mam jasno wyklarowaną opinię na tematv tych produktów. Używałam ich w duecie, oraz osobno z innymi produktami.
Oba specyfiki zamknięte są w plastikowtch butelkach z zamknięciem typu klik i małym otworem, przez który na pewno nie wylejemy za dużo produktu. Opakowania zawierają po 200g produktów. Ich wspólna cechą jest zapach- w butelce, tudzież po wylaniu produktów na rękę, jest on bardzo świeży, nie budzi zastrzeżeń. Jednak podczas mycia włosów i po nim, wyczuwalny jest zapach siarki.

Szampon:
- dobrze się pieni, dzięki czemu jest wydajny
- doskonale myje, włosy są po nim skrzypiące (wiecie co mam na myśli), świetnie zmywa także oleje
- nie wysusza włosów
- nadaje im miękkość puszytość i połysk
- przedłuża ich świeżość, w moim przypadku było to od pół do jednego dnia dłużej, przyznaję, ze to dobry efekt; jak do tej pory jest to szampon, który najdłużej utrzymał świeży wygląd moich włosów spowalniając ich przetłuszczanie
- nie plącze włosów

Odżywka:
- podczas spłukiwania włosy są śliskie, przelatują przez palce
- ułatwia rozczesywanie
- nadaje włosom miękkość, puszystość i połysk
- unosi włosyu nasady
- nie obciąża ich
- sprawia, że wyglądają zdrowo i świeżo przez dłuższy czas

Jak do tej pory są to najlepsze produkty do mycia i odżywiania włosów jakie miałam okazję stosować. Jestem w stanie nawet przymknąć oko na ich siarkowy zapach, skoro gorzki lek najlepiej leczy ... ;) Z łupieżem się nie borykam, więc działania w tym zakresie nie jestem w stanie ocenić. Dla przetłuszczających się włosów niewątpliwie są ratunkiem :) Szczerze polecam!
Produkty dostępne w aptekach, sklepach zielarsko-medycznych oraz wybranych drogeriach w całej Polsce.
Zachęcam do zapoznania się z ofertą firmy Sulphur mającej w swym asortymencie produkty lecznicze oraz dermokosemtyki uzdrowiskowe.

Pozdrawiam!

4/26/2013

Twórcza kradzież.10 przykazań kreatywności.

Dobry wieczór!

I to mega dobry, bo zaczyna się super-długi weekendzik :D
Panie i Panowie, 9 dni pełnego chillout-u :) Najbawrdziej mnie cieszy fakt, iż się w końcu wyśpię. Wiadomo będę pracować nad licencjatem, ale cieszy mnie fakt odpoczynku od szkoły i wizja mniej ograniczonej ilości czasu :)
Mam nadzieję, że u Was też majóweczka już się rozpoczyna :)

A teraz przejdźmy do sedna 'sprawy', a mianowicie recenzji książeczki autorstwa Austina Kleona o wdzięcznej nazwie "Twórcza kradzież. 10 przykazań kreatywności".


Austin Kleon- pisarz artysta, zawarł w swoim dziele autobiograficzne porady.
Książka ta ma nietypowy format, zawiera 144 strony. Czyta się ją wyjątkowo szybko, gdyż strony te nie są od góry do dołu zapełnione tekstem napisanym drobnym maczkiem ;) Ale o tym za chwilę.

Spis tereści zawiera w sobie tytułowe 10 przkazań kreatywności.
powiększamy klikając w zdjęcie ;)
 
To, co oprócz formatu wyróżnia tę książkę spośród wielu innych, to niebanalnie banalna grafika;)
Ale, skoro książka dotyczy kreatywności, to wypada, aby i rysunki nią epatowały.
 
 
 
 
Jak w przypadku wszystkich znanych mi książek z logiem księgarni Sensus, tak też w tej zawarte są pobudzające do refleksji cytaty:
 
A jak przedstawia się graficznie tekst książki? Jak już wspomniałam, nie jest pisany drobnym maczkiem od góry do dołu, aby zamęczyć czytelnika na 'dzień dobry'. Napisany jest czysto i przejrzyście. Przykładowo wygląda to tak:

 
Według autora tej książki, wszystkie pomysły są inspirowane powstałym juz dorobkiem, ich źródłem jest kradzież. "Praca twórcza zawsze oparta jest na tym, co było wcześniej. Nic nie może być w pełni oryginalne". Co oczywiście nie oznacza, że nie mamy być kreatywni w swej nieorginalności. Jeżeli coś nas zainspiruje, skorzystajmy z tego.
Zatem, jak kraść?
 
Warto zaznaczyć, że KREATYWNOŚĆ nie jest jedynie domeną artysów. Każdy z nas w mniejszym lub większm stopniu raczej jest kreatywny, ale nie koniecznie każdy wie jak ten potencjał rozbudzić.
Czym będzie objawiała się nasza kreatywność? To już zależy od nas samych, jednak ważne jest, aby dotyczyło to tematu który jest nam bliski, lubimy go, ale nie koniecznie musimy się na tym znać. Lubimy swoją pracę- wykażmy się kreatywnością tam. Lubimy pisać/ tworzyć? Róbmy to! Róbmy to, co chcemy żeby było zrobione!
Ważne jest też ustalenie kogo lub/i co chcemy naśladować- okradać ;)
Autor na swoim przykładzie mówi o rozwoju/ narodzinach kreatywności w sobie samym. Wyjaśnia co ma na to wpływ i jak do niej dążyć, jak wywierać ten wpływ samemu. Austin Kleon przeprowadza nas przez proces kreatywnej twórczości, ale to czy przez niego przejdziemy, zależy w sumie od nas samych, bo nawet najlepiej napisany poradnik nie zmusi nikogo do kreatywnego myślenia, może jedynie bardziej lub mniej zainspirować.
Jeżeli drzemie w nas chęć stworzenia czegoś- książki, piosenki, obrazu czy innego, mającego zachwycić ludzkość dzieła;) to książka ta będzie wspaniałym przewodnikiem w drodze do celu.  
Niewykluczone, że znajdą się osoby, które dzięki tej książce odkryją w sobie 'powołanie' do tworzenia czegoś. Z racji, że kreatywność przejawia się nie tylko w ogólnie pojmowanej sztuce, myślę,że każdy kto chce wykazywać się nią na codzień, powinien zapoznać się z lekturą tej książki.
Generalnie dla mnie, NIE ARTYSTY, książka ta okazała się inspirującą lekturą.  :)
 
Książka do nabycia w Księgarni psychologicznej Sensus.

 
Pozdrawiam serdecznie! :* Życzę miłego weekendu :)




4/25/2013

Płyn do płukania ust o niebanalnym smaku i testuję kremik :)

Witam Szanowne Czytelniczki!

Na początek muszę Wam się wyżalić, gdyż w poniedziałek padł mi laptop... Nie byłoby to aż tak przerażające gdyby nie fakt, że znajduje się tam moja praca licencjacka. (!) O ile pierwszy i drugi rodział wysłałam sobie na pocztę, tak 18 stron trzeciego znajduje się tylko tam, ale mam nadzieję, że odzyskam je, bo nie uśmiecha mi się pisać tego jeszcze raz ;/
To tyle smuteczków i żali.

Jakiś czas temu pisałam Wam o płynie do płukania jamy ustnej Dentofresh. [TUUU]
Dziś czas, aby powiedzieć słów parę o jego braciszku o smaku gumy balonowej.
Płyn zamknięty jest w polastikowej buteleczce o pojemności 250ml, do której dołączona jest miarka ułatwiająca jago stosowanie.

Płyn ten ma bardzo fajny smak, połączenie gumy balonowej z miętą daje niebanalny efekt, który przypadnie do gustu nie tylko dzieciom, do których głównie jest skierowny, ale myślę, że też i dorosłym. Podczas płukania ust faktycznie odczuwalny jest posmak gumy balonowej, a gdy już jama ustna zostanie wypłukana, pozostaje nam świeży miętowy oddech. Uważam, że płyn ten jest adekwatny dla dzieci, gdyż nie jest zbyt mocny. Testował go wraz ze mną mój brat, noo i jemu również przypadł do gustu. Chociaż ogólnie jest leniem jeżeli chodzi o mycie zębów i mama musi go gonić do tej czynności, tak teraz gdy płukał usta tym płynem, sam bardzo chętnie sięgał po szczoteczkę do zębów.
Jestem zadowolona z działania tego płynu, dla dorosłych fajna alternatywa standardowych miętowych płynów, dla dzieci myślę, że w pewnym sensie motywacja do dbania o ząbki ;)
TU możecie zapoznać się z opniami na temat tego płynu.
Strona producenta --> Dentofresh.
Dziękuję firmie za możliwość testowania tego produktu.
                                                                                                                      
 
I jeszcze chciałabym Wam powiedzieć, że od jakiegoś czasu testuję krem nawilżający tradycyjny od firmy FITOMED, specjalizującej się w produkcji łagodnych kosmetyków ziołowych, o bardzo przyjaznym składzie :)
Zatem niebawem spodziewajcie się recenzji ;)

I zapraszam do zapoznania się z ciekawym asortymentem firmy Fitomed [KLIK].

Buziaki :*:*:*

4/21/2013

Ślubne sprawy: Pierwszy Taniec!

Hej!

Dziś nie będzie recenzji, ani przepisu, ale tematyka ślubna, a właściwie to weselna ;)
Chociaż do mojego ślubu zostało nieco ponad pięć miesięcy, to już mocno zastanawiam się nad piosenką na pierwszy taniec. Lubię mieć wszystko zaplanowane z dłuższym wyprzedzeniem, ale teraz mam duży dylemat... Sama nie wiem, czy ma być podniosło patetycznie i romantycznie, czy na wesoło. Mój Narzeczony powiedział, że zostawia wybór mnie- jak zresztą większość takich małych, niby nieistotnych rzeczy, typu kolor materiałów na salę, wzór zaproszeń itp.
Chętnie poznam Wasze zdanie na ten temat. Na pewno nieraz byłyście na weselach, a część miała już swoje, bądź niebawem je to czeka, zatem liczę na Wasze typy, bądź inne propozycje, od tych, które przedstawię. Chętnie poznam Wasze zdanie na ten temat. Oczywiście nie będzie ono decydujące co do ostatecznego wyboru, ale nie wykluczone, że mi trochę ułatwi decyzję ;)

Przedstawiam Wam moje typy (Kolejność przypadkowa)

 ALBERT- "Pierwszy taniec"

Ivan Komarenko- "Biała suknia"

Andre- "Tylko z Tobą'

Serweryn Krajewski- "Wielka Miłość"

Grzegorz Tomczak- "Niebieska Piosenka"

Jeszcze podoba mi się MIG- "Nasz wielki dzień" tu --> [KLIK]
I Rafała Brzozowskiego- "Tak blisko" tu --> [KLIK]

Zastanawiam(y) się również nad MIX-em. Jest już to trochę oklepane, ale ja osobiście nie byłam jeszcze na weselu, gdzie by Młodzi postawili na taki pierwszy taniec, więc Nasi Goście raczej w większości byliby zaskoczeni ;)

Przykładowe MIX-y:


Jak widzicie sporo mam tych piosenek na liście. Ciężki wybór ;/
Bardzo chętnie poznam Wasze zdanie na temat utworu na Pierwszy Taniec.

Miłej Niedzieli Kochane! :)

4/18/2013

Złoto Maroka jako kosmetyk uniwersalny.

Cześć Kobietki!

Mam ambitny plan zakończyć swą pracą licencjacką w tym miesiącu. Spinam wszystkie 'członki', żeby się udało ;)

Ale postanowiłam znaleźć chwilę aby napisać słów parę o oleju arganowym.

Olej, który ja posiadam jest produktem firmy BioCosmetics. Umieszczony jest w plastikowej buteleczce zawierającej 30ml produktu . Buteleczka jest zaplombowana:
Ale po odcięciu plomby uzyskujemy odpowiedni otwór do dozowania produktu- nie musimy się obawiać, że wylejemy go zbyt wiele.

Olej arganowy, czyli tzw. eliksir młodości, ma szereg różnych właściwości. Poświęcona jest mu nawet strona internetowa http://olejekarganowy.org/ i mnóstwo artykułów. Ja napisze co zaobserwowałam u siebie :)

- Doskonale zabezpiecza końcówki włosów przed rozdwajaniem, od kiedy stosuje go na końcówki nie zauważyłam rozdwojonych włosów, aczkolwiek i tak wielkiego problemu z tym nie miałam. Moje włosy są od połowy falowane, ale gdy wetrę w końcówki umytych i wysuszonych włosów ten olejek to uzyskuję bardzo ładny skręt i zdrowy połysk. Należy pamiętać, aby nie przesadzić z ilością nakładanego olejku na końcówki, bo możemy uzyskać efekt przetłuszczonych włosów.
- Zastosowawszy go w celu typowego olejowania włosów (nakładając przed myciem na jakiś czas), nie uzyskałam jakiś specjalnych efektów. Zabieg ten wykonałam tylko raz.
- Fantastycznie wpływa na skórę dłoni. Olejek ten otrzymałam przed Świętami Wielkanocnymi, a że po pracach porządkowych miałam mega zniszczone i wysuszone dłonie, postanowiłam sięgnąć po to złoto Maroka i okazało się, że był to strzał w dziesiątkę- moje dłonie szybko wróciły do ładnego zdrowego wyglądu.
- Używałam go również na twarz- o dziwo nie zrobił mojej buźce krzywdy. Bałam się, że na cerę mieszaną w kierunku tłustej może nie wpłynąć dobrze, wpłynąć na zbytnie wydzielanie sebum itp. ale nic niepokojącego się nie wydarzyło. Olejek szybko się wchłania i nie zostawia tłustego filmu. Nadaje się również doskonale pod makijaż. Fajnie nawilża buźkę;) Jednak w tym wypadku także należy zachować umiar z ilością stosowanego olejku.
- Ładnie pachnie.
- Jest bardzo wydajny- dzięki czemu mogłam sprawdzić jego działanie zarówno na włosach, dłoniach, jak i twarzy. Niewielka ilość wystarczy by 'pokryć zamierzoną powierzchnię', np. na twarz dwie krople.
- Możemy nabyć za 17.60zł tu --> [KLIK]
Jestem bardzo zadowolona z działania tego produktu. By przekonać się czy faktycznie jest eliksirem młodości, potrzeba zapewne dłuższego stosowania, jednak efekty widoczne 'na teraz' są bardzo zadowalające i zapewne ten uniwersalny produkt zagości u mnie nie raz nie dwa :)

Produkt otrzymałam w ramach współpracy z firmą BioCosmetics, oferującej profesjonalne kosmetyki naturalne oraz surowce kosmetyczne, jednakże fakt ten nie wpłynął na rzetelność mojej recenzji. 

A czy Wam, Drogie Czytelniczki, olej arganowy jest znany? :)
Pozdrawiam! :*

4/16/2013

Raj dla stópek od Mariona.

Heeej Perełki :)

Z racji, że zawitała do nas wiosna, nasze stopy wreszcie odpoczną od zimowych butów. W nagrodę, że musiały się w nich męczyć, aż tak długo, zafundujmy im trochę luksusu ;)
Produktem, który ma na celu nawilżenie, wygładzenie i regeneracje naszych stópek jest parafinowa kuracja dla stóp, składająca się z regenerującego peelingu- 6.5g i pielęgnacyjnej maski parafinowej- 6ml.
Do tego dueciku dołączone są foliowe skarpetki.
Regenerujący peeling dla stóp z dodatkiem naturalnych łupin z orzecha, a także mocznika, który zmiękcza i nawilża spierzchniętą skórę stóp i pięt. Peeling złuszczając martwy naskórek, przygotuje skórę stóp i pięt do dalszego odżywiania maską parafinową. Pozostawia skórę jędrną i miłą w dotyku.
Pielęgnacyjna maska parafinowa przywraca prawidłową kondycję suchym i spękanym stopom. Dzięki unikalnej formule opartej na oleju parafinowym, oleju z orzechów makadamia i oliwy z oliwek, maska tworzy na skórze delikatny film zapewniający spierzchniętym stopom i piętom, kompleksową regenerację i nawilżenie. Oliwa z oliwek działa rozgrzewająco i pobudza krążenie. Olej z orzechów makadamia reguluje proces rogowacenia naskórka. Zawiera witaminy A, B, E i minerały, pomagające zlikwidować szorstkość stóp. Skóra pozostaje miękka i gładka. 

Sposób użycia:
krok1 REGENERUJĄCY PEELING
Delikatnie rozmasować peeling na mokrych stopach przez ok. 2 minuty. Spłukać obficie wodą. Nie osuszać!
krok2 PIELĘGNACYJNA MASKA PARAFINOWA
Maskę parafinową nanieść na wilgotne stopy. Założyć foliowe skarpetki i okryć je ręcznikiem. Odczekać 10 minut. Zdjąć skarpetki. Delikatnie osuszyć stopy ręcznikiem. Nie spłukiwać!

Tak wygląda peeling:
Drobinki nie są jakieś szczególnie wielkie, ale jest ich bardzo dużo i nie rozpuszczają się, więc przez cały proces rozmasowywania peelingu po stopach, zdzierają martwy naskórek. Maska z kolei jest oleistą cieczą.

Moja opinia:
- peeling ma gęstą konsystencję, więc nie ucieka przez palce, dobrze się rozprowadza
- peeling dobrze usuwa martwy naskórek i wszelkie zrogowacenia, pozostawiając stópki miękkie
- peeling bardzooo ładnie pachnie!
- maseczka ma zaskakującą jak na tego typu produkt konsystencję, gdyż jest oleista
- w czasie gdy mamy na stópkach maseczkę, skarpetki i ręcznik, czujemy przyjemne ciepełko
- po zabiegu stopy są bardzo miękkie, przyjemne w dotyku, nawilżone i efekt ten utrzymuje się przez dłuższy czas

Z pewnością sięgnę po ten produkt jeszcze nie raz, bo mimo iż nie jestem 'stopomaniaczką' i słabiutko dbam o stópki, to efekt, jaki uzyskałam dzięki tej kuracji bardzo mnie zadowolił i przekonał, że warto czasem zafundować stopom solidniejszą pielęgnację, zwłaszcza, że nadchodzi lato- pora gdy nasze stópki będą 'na widoku', więc dobrze byłoby zadbać, by ten widok był niczego sobie ;) A i cena również kusząca, bo z tego co mi wiadomo to coś koło 2,5zł.

Strona producenta--> [KLIK]
Fakt, iż otrzymałam produkt w ramach współpracy, nie wpłynął na rzetelność mojej recenzji.

A Wy jak dbacie o stópki? Znacie tą kurację? 
Pozdrawiam gorąco! :* 

P.S. Nie było mnie ostatnio na Waszych blogach, ani na swoim, ale miałam ciężki, napięty czas w szkole.
Takie życie niestety. 
 P.S.2. To mój setny post :)

4/12/2013

Zapiekanka makaronowo- warzywna i zdrowy deserek ;)

Hej wszystkim! :)
Dawno u mnie nie było czegoś do jedzonka, więc żebyście nie pomyślały/pomyśleli, że zapomniałam jak się gotuje to dziś zaserwuję Wam zapiekankę :)

Składniki:
25dag makaronu świderki
laska kiełabasy
cebula
30dag sera żółtego
brokuły, bądź inne warzywa wedle uznania
jogurt naturalny mały
przyprawa cacyki Skworcu

1. Jogurt naturalny mieszamy z przyprawą cacyki, w proporcji ok. 2 płaskie łyżki przyprawy na mały jogurt
2. Powstały sos łączymy z uprzednio ugotowanym makaronem
3. Na makaron kładziemy podduszone na maśle warzywa (ja wzięłam z mrożonki hortexowskiej)
4. Na warzywa kładziemy pokrojoną w kostkę kiełbasę podsmażoną na oleju z cebulką
5. Całość posypujemy startym żółtym serem
6. Pieczemy ok. 20 min w temp. 190 stopni
I gotowe :)
Podane składniki wystarczają na danie dla 5-ciu osób.
A na inną prezentowana przeze mnie zapiekankę przepis możecie znaleźć tu--> [KLIK]

Hmmm.... a może by tak deserek po jedzonku? Zamiast objadać się pustymi kaloriami możemy sięgnąć po równie słodką i smaczną mieszankę studencką od Skworcu. Produkt ten składa się z rodzynek, orzechów arachidowych, nerkowców, ananasa kandyzowanego, migdałów i chipsów bananowych.

I tak na przykład główny składnik tej mieszanki, czyli rodzynki, jak podaje Wikipedia: 
Zawierają błonnik, żelazo, potas, cynk oraz związki mineralne. Zawarty w rodzynkach wapń i bor zapobiegają osteoporozie, dlatego powinny je spożywać kobiety po menopauzie. Duża zawartość błonnika pomaga zaś przy zaparciach. Magnez i witaminy z grupy B pomagają w utrzymaniu koncentracji. W skład rodzynków wchodzą też witaminy C oraz E, które zwalczają wolne rodniki. Rodzynki poprawiają również pracę serca i wygląd skóry oraz podnoszą odporność organizmu.
A z kolei zawarte w mieszance migdały i orzechy:
Orzechy, w tym migdały, to niedoceniane produkty w naszej codziennej diecie. Mimo wysokiej zawartości tłuszczów należą do najzdrowszych przekąsek. Warto je włączyć do codziennej diety i spożywać regularnie ze względu na zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych, błonnika, minerałów i witamin.
źródło: [TU] i [TU]
I tak oto mamy pyszną i stosunkowo zdrową przekąskę :)
Spragnionych wrażeń smakowych zapraszam na stronę firmy Skworcu lub na Allegro, gdzie nabyć możecie wiele ciekawych, smacznych produktów spożywczych w niskich cenach.
                                                                                                                               
Jutro moja Mamitka ma urodzinki, kupiłam jej kwiatuszka, który urzekł mnie na wejściu do kwiaciarni.
Nazywa się DENDROBIUM NOBILE i pochodzi z rodziny storczykowatych :)
No i to by było tyle na dziś, w wolnej chwili na pewno do Was pozaglądam :)
Buziaki:* Trzymajcie się i miłego weekendu! :)

4/10/2013

Lumpeksowo- przesyłkowe nowości :)

Witam Was ponownie! :)

Tak jak już wspomniałam we wcześniejszym poście, mój odwyk lumpowy zakończył się fiskiem... Moja Kingusia namówiła mnie dziś na odwiedzenie SH i zostawiłam tak troszkę swojego 'majątku'. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Chyba muszę oddać kartę do bankomatu swojemu lubemu i może gdy będę odcięta od pieniędzy się w końcu ogarnę.
No, ale jak już 'zgrzeszyłam' to chociaż pokażę Wam co takiego było grzechu warte ;)

1. Tunika Pussycat London, 16.5zł
(ponoć 'malowane' ubrania są modne w tym sezonie więc tym bardziej się ciesze z łupu)
2. Tunika F&F, 17zł
3. Tuniko-bluzka H&M, 11zł
4. Buty Atmosphere, 15zł
I jeszcze w sklepie z różnymi pierdółkami kupiłam sobie kokardki-spineczki do włosów.
                                                                                                
A teraz przesyłki, jakie do mnie przybyły w ostatnim czasie.

1. Wygrana w konkursie organizowanym przez Faelwennn
2. Przesyłka od Skworcu
3. Przesyłka od Eveline Cosmetics- zostałam wylosowana do testowania :)

Ściskam mocno! :*

Świeżość oddechu!

Witajcie Kochane!

Każda z nas stara się dbać o siebie jak najlepiej potrafi. Pielęgnacja ciała, twarzy, włosów. Makijaż.
Jednak należy przy tym pamiętać o higienie jamy ustnej, bo przecież piękny uśmiech i świeży oddech także świadczą o naszej atrakcyjności.

Dziś chciałabym Wam przedstawić produkt, który bardzo chętnie pomoże nam zadbać o ząbki i dziąsła. Jest nim płyn do codziennej ochrony jamy ustnej DentoFresh.
Zawiera naturalne olejki eteryczne:
  • miętowy,
  • tymiankowy,
  • eukaliptusowy,
  • szałwiowy
i ich składniki:
  • eukaliptol,
  • tymol,
  • mentol.
Odpowiednia kompozycja olejków eterycznych zapewnia przywrócenie prawidłowej flory bakteryjnej i niweluje stany zapalne w jamie ustnej.
Eukaliptol, tymol oraz fluorek sodu hamują odkładanie się płytki nazębnej.
Olejek szałwiowy hamuje krwawienie z dziąseł.
Fluorek sodu i ksylitol chronią zęby przed próchnicą.

To jedyny płyn do płukania jamy ustnej o naturalnym składzie nie zawierający alkohol:
  • nie wysusza śluzówki
  • nie przebarwia zębów
  • nie zmienia smaku
 Płyn Dentofresh wykazuje wielokierunkowe działanie:
  • hamuje krwawienia z dziąseł
  • hamuje odkładanie płytki nazębnej
  • usuwa bakterie odpowiedzialne za zapalenie dziąseł
  • odświeża oddech
   
Skład: woda, ksylitol, gliceryna, Cremophor EL, Poloxamer 407, olejek miętowy, olejek tymiankowy, olejek eukaliptusowy, olejek szałwiowy, eukaliptol, mentol, tymol, fluorek sodu, aromat, kwas cytrynowy, Aseptina M, Aseptina P, CI 42051, CI 47005. Zawiera fluorek sodu.

To tyle od producenta, teraz moja opinia. 
 Płyn zamknięty jest w plastikowej butelce o pojemności 250ml (dostępna jest również pojemność 500ml). Roztwór ma zielonkawą barwę.
Do płynu dołączona jest miarka. Nie jest ona nakrętką butelki, w której umieszczony jest płyn, jak o bywa w tego rodzaju produktach lecz oddzielnym 'gadżetem'. ;)
  • płyn ma zapach i posmak miętowy (mi do złudzenia przypomina Flegaminę)
  • na długo odświeża oddech
  • nie 'pali' w usta- jest wystarczająco intensywny
  • faktycznie hamuje odkładanie płytki nazębnej, zęby dłużej są 'śliskie'
  • z dziąsłami nie mam problemu, więc tych obietnic producenta nie jestem w stanie ocenić
  • no i mega plus za brak alkoholu w składzie
Nie wiem czy wiecie, ale po wypłukaniu ust płynem zawierającym alkohol i poddaniu się badaniu alkomatem uzyskamy wynik będzie wskazywał zawartość promili w wydychanym powietrzu! Nawet 5 minut po wyjściu z domu możemy wydychać ponad 1,5 promila alkoholu, a po 15 minutach wynik znacznie przekracza dopuszczalną normę!Więc ja jako codzienny kierowca, wolę unikać płynów z alkoholem w składzie.

Ocena pozytywna. Brak jakichkolwiek zastrzeżeń.
Zapraszam na stronę: DentoFresh
oraz pozostałe strony internetowe firmy:
- Strefa gier dla dzieci: www.dentofresh-junior.pl
- ePoradnik pacjenta: www.dentofresh.pl/poradnik
- Dentokarta - mobilna karta pacjenta: www.dentokarta.pl
- Gra Dentomisie: www.dentomisie.pl

Fakt, iż otrzymałam produkt w ramach współpracy nie wpłynął na moja opinię o nim. 

A w tak zwanym między czasie, w dniu dzisiejszym listonosz przyniósł mi drugą przesyłkę od DentoFresh- płyn do płukania jamy ustnej DentoFresh Junior o smaku gumy balonowej. Braciszek się ucieszy jak wróci ze szkoły, bo głównie to on będzie testował. Co prawda, aż taki Junior z niego nie jest, ale nie mam nikogo młodszego pod ręką, a moja opinia też będzie- to będzie wspólne testowanie rodzinne :P
Ostatnio miałam mało czasu, ale skończyłam w końcu II rozdział pracy licencjackiej i ogarniałam ankiety, które sa mi potrzebne do rozdziału III, no i teraz będzie z górki;) Zrobię prezentacje na zajęcia i dziś już na pewno Was poodwiedzam! 
A w ogóle to mój odwyk lumpowy skończył się niepowodzeniem i będzie post z tej 'okazji' ;)

Pozdrawiam Was, ściskam i całuję :*