12/12/2013

Olej sezamowy- produkt wyjątkowy :P

Witajcie!

Dziś mam dla Was recenzję kolejnego produktu ze sklepu Kobiece Sekrety- tym razem rzecz tyczy się oleju sezamowego. Wypróbowałam go zarówno na włosy, jak i na twarz i pod tym kątem wydam na jego temat opinię ;)

A bohater nasz dzisiejszy wygląda tak oto:
Niepozorna szklana buteleczka skrywa w sobie 30ml oleistej substancji, która to zgodnie z zapewnieniami:
- poprawia ukrwienie skóry
- zmniejsza naczynka
- oczyszcza skórę z toksyn
- zmiękcza skórę i oczyszcza
Olej ten do gęstych i tłustych olejów nie należy. Zapach- można się domyślić- sezamowy, z tym że mi zalatuje trochę przypalonym sezamem ;)

1. Olej sezamowy na włosach.
Olej ten dobrze się zmywa, ale na wszelki wypadek i tak zmyłam go dwukrotnie. Efekty są zadowalające- włosy mięsiste (mam nadzieję, że wiecie o co chodzi, ale takie określenie najbardziej pasuje), błyszczące, sypkie, miękkie. Fajnie podkreślone fale. Kolor intensywny. Olej nie spowodował szybszego przetłuszczania włosów. 
Stwierdzam, że na moich włosach, jeżeli chodzi o olejowanie ich, olej sezamowy spełnił swoją misję.
Wygląda to mniej więcej tak:
włosy oświetlone lampą pierścieniową
Zdradzę Wam w tajemnicy, że olej sezamowy ma delikatne właściwości rozgrzewające. I tak sobie myślę (taaak, zdarza się i mi czasami), że może jego dłuższa stosowanie pobudziłoby włosy do szybszego rośnięcia? Hmmm? Co o tym sądzicie? Ja pod tym kątem go nie wypróbowałam, gdyż na zaobserwowanie takich rezultatów trzeba czasu, no i ... więcej oleju ;) Ale myślę, że to mógłby być ciekawy eksperyment.
2. Olej sezamowy na twarzy.
Mówiłam Wam o tym nie raz, ale na wszelki wypadek przypomnę, że bardzo ciężko jest mi znaleźć krem nawilżający, który nie będzie mnie zapychał. Obecnie na noc używam kremu z kwasem, a więc w ciągu dnia nawilżenie jest niezbędne. I było błędne koło- kwas oczyszczał mi cerę, a kremu zapychały... w końcu zrezygnowałam z nawilżania w ciągu dnia. Ale moja skóra to odczuła, czego efektem były suche skórki tu i ówdzie. I wtedy z pomocą przyszedł mi olej sezamowy! W krótkim czasie zapewnił odpowiednie nawilżenie mojej twarzy, a przy tym nie szkodząc jej. Używam go po powrocie ze szkoły, gdy zmyję makijaż- przez kilka godzin mam go na twarzy, po czym na noc zmywam. Miłym zaskoczeniem jest fakt, że mimo iż jest to olej, skóra po nim nie świeci się. Owszem, tłustawa warstewka jest wyczuwalna pod palcami, ale nie widać jej. Olej nawilża i zmiękcza skórę. Jednak jego właściwości rozgrzewające, o których wspominałam wyżej, powodują lekkie zaczerwienienie twarzy, jednak nie są one na tyle silne by ją poparzyć. 

Ta mała buteleczka wystarczyła mi na wielokrotne użycie na twarz oraz kilka razy do olejowania włosów. Myślę, że produkt ten wart jest swojej ceny, która wynosi 18zł.
Kupić go można w sklepie Kobiece Sekrety, a dokładnie TU.
Przypominam również o aktualnie trwającej promocji: do końca roku, na hasło RBA 10, otrzymujemy -10% na cały asortyment sklepu :)

Znacie ten olej? Sprawdził się u Was?
Pozdrawiam! :)

23 komentarze:

  1. Jest doskonały i warto go mieć:)

    OdpowiedzUsuń
  2. sezam stosuje tylko na włosy i jest super! nic mi tak nie ujarzmia włosów jak on :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jak doskonały to musze wyprubować

    OdpowiedzUsuń
  4. kurde aż mnie korci żeby ostatnie drobne wydać na to cudo teraz xd

    OdpowiedzUsuń
  5. O, widzę, że masz problematyczną skórę jak ja.. musze Cię bardziej uważnie śledzić w takim razie. Swoją drogą, miałam kiedyś doczynienia z olejem sezamowym, gdy robiłam maseczkę z kurkumy. Tyle, ze jego zapach mnie straszniew irytował, ale nie był to olej z półproduktów, więc nie był pozbawiony substancji zapachowych. Zapiszę go sobie w kalendarzyku na liście zakupów na kiedyś. Dziękuję za recenzję, która odnosi się bezpośrednio do Twojego życia ,a nie tylko suchy opis produktu.

    OdpowiedzUsuń
  6. a nie wylałaś całej buteleczki na włosy? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niee, ja go leję na rękę, a później wgniatam we włosy i wmasowuję w skórę głowy ;) I nie trzeba wiele, tak ok. 2 łyżki stołowe spokojnie wystarczą na moją długość.

      Usuń
  7. Może właśnie sezamowy olej by się u mnie sprawdził? Bo kokosowy to klapa :D

    OdpowiedzUsuń
  8. nie miałam nigdy tego typu olejków. Wydaje mi się że czuła bym się tłusto ale no nie wiem:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam olej sezamowy, ale używałam tylko na włosy nie na twarz, zainteresowało mnie to co piszesz na początku o zmniejszaniu naczynek, bo ja mam olej sezamowy ze zrób sobie krem i tam jest napisane "nie jest zalecany do stosowania przy rozszerzonych naczynkach" ciekawe jak to jest naprawdę, bo chyba te oleje aż tak się od siebie nie różnią?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę, że się nie różnią. A właśnie to działanie na naczynka zaintrygowała mnie, ponieważ olej ten, jak już wspomniałam, ma właściwości rozgrzewające i nie wiem czy to dla naczynek dobrze... Ja jednak nie mam problemu z naczynkami, więc nie wiem jak to jest ;)

      Usuń
  10. ten olej sprawdziłby się chyba u mojej mamy z kwasem hialuronowym na twarz jako serum

    OdpowiedzUsuń
  11. siema :D fajny tej olejek <3 zapraszam na mój blog
    www.ordinarytea-black.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Z chęcią wypróbuję go na moich włosach <3

    OdpowiedzUsuń
  13. W związku z właściwościami rozgrzewającymi na twarz bym go raczej nie nałożyła, ale na włosy już chętnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja mam straszne zaległości w kwestii olejowania

    OdpowiedzUsuń
  15. Dla moich włosów sezam był za ciężki.
    Szybko się przetłuszczały i bardzo często nie domywały :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam go od dawna w planach zakupowych- przeważnie dobre opinie o nim czytam- takie jak Twoja ;), teraz staram się jeden olej otwierać i go kończyć zanim otworzę następny ;))

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie miałam, ale planuję kupić olej ten właśnie sezamowy i lniany jeszcze z przeznaczeniem głównie na włosy:)

    OdpowiedzUsuń
  18. moze sie skusze, szukam czegos na zamkniecie naczynka :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Oleju sezamowego nie używałam jeszcze. Może nawet się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz :) Zostawienie go zachęca mnie do dalszej pracy oraz odwiedzenia Twojego bloga.