10/01/2015

Sierpniowo-wrześniowe podsumowanie zdjęciowe.

Cześć Kochani! :)

Bardzo lubię końce/początki miesięcy,  a to za sprawą tego, że na blogach pojawia się wiele ciekawych postów, różnych niż recenzje kosmetyków. Chętnie przeglądam ulubieńców miesiąca, zakupy, czy też mixy zdjęciowe, z których coś więcej mogę dowiedzieć się o blogowych znajomych. 
W sierpniu u mnie takie zestawienie zdjęć się nie pojawiło, bo w sumie nie było ich zbyt wiele, dlatego postanowiłam połączyć zdjęcia sierpniowe z wrześniowymi i dziś zapraszam Was na szybki przegląd tych dwóch miesięcy. 

Sierpień rozpoczął się intensywnie, a to za sprawą wesela. Oczywiście zapomniałam wziąć aparatu i zdjęcie robione było niedopitą flaszką wódki, w dodatku fotograf był po kilku głębszych i stąd taka niewyraźna fotka, którą dodatkowo zepsuł mój Mąż swoją przygłupawą miną, ale to mnie nie dziwi, bo On mi zawsze psuje zdjęcia :P Wyraźnie, czy nie, zdjęcioszko z wesela jest !
Nie wiadomo skąd, u sąsiada w sadzie pojawił się żółwik.
Spędziliśmy wspaniały weekend w Warszawie.
Fotografowałam akrobacje ważki ...
... i spotkałam jakiegoś mega dziwnego stwora. Wie ktoś co to?
Domowa pizza królowała nie raz ;) Nie wygląda powalająco, ale za to jak smakuje!
Byliśmy też na chrzcinach i mój Mąż po raz kolejny dostąpił zaszczytu bycia Chrzestnym.
Obchodziliśmy też roczek mojej Chrześnicy.
A jak w tak zwanym międzyczasie zbierałam maliny, zbierałam maliny i ... zbierałam maliny.
Bardzo, bardzo dawno już nie kupowałam kosmetyków, ani nic z nimi związanego- tak, wreszcie zużywam zapasy i idzie mi to całkiem nieźle. Jednak zaistniała potrzeba kupienia kilku rzeczy do walki o ładną cerę (znów coś mi buźka świruje i nie wygląda najlepiej) i skusiłam się na kilka rzeczy z BU. Jeśli chcecie wiedzieć więcej o moich zakupach mogę przygotować osobny post.
A skoro jesteśmy już przy nowościach, to wreszcie, od dawien dawna, udało mi się coś wygrać i to w dodatku nie byle co! Organiczne masło shea w ceramicznym słoiczku.
We wrześniu zakończyliśmy budowę NASZEGO DOMKU, która trwała od końca kwietnia. Jeszcze w tym roku planujemy wstawić okna, ale to pewnie już bliżej zimy. 
Kupiłam też coś, za co pewnie spotka mnie lincz :P Haha, tak, to jest COŚ, co pewnego pamiętnego dnia, szturmem podbiło wszystkie internety. Każdy pędził po TO do Biedry jak szalony, bo ludzie wykupywali jak karpia przed Wigilią. Lecz ja nie miałam na TO ciśnienia, nie poleciałam do dyskontu na "B" o 7.00 rano. Ja natrafiłam na te COSIE przypadkiem i to tydzień po wielkiej ich premierze. Ostatnie opakowanie, w kolorach pasujących do mojego pokoju... Przypadek? Nie sądzę. Dlatego skusiłam się, by TO kupić! I nie żałuję, fajnie sobie świecą, pełnią funkcję lampki nocnej :D
A mojemu Mężowi sprawiałm taką super kozulkę. I wiecie co powiedział? "Sama SE ją noś". Nie spodobała mu się :( Ale z drugiej strony to dobrze, nie czuje się przegrany w małżeństwie :P
A skoro przy małżeństwie jesteśmy, to we wrześniu obchodziliśmy drugą rocznicę ślubu. I mój Ślubny obdarował mnie pięknymi kwiatami i równie ślicznymi kolczykami :)
I takim miłym akcentem zakończam rozkminy sierpniowo-wrześniowe :)

A jak Wam minął wrzesień?
Cieszycie się, że nastała jesień?

15 komentarzy:

  1. Fajne zdjęcia, mój mąż też ma taką koszulkę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna ta koszulka :D I jaki ładny domek już stoi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję budowy domu! to piękne przeżycie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję budowy, marzę o domku, póki co musi wystarczyć nam małe mieszkanko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powodzenia w budowie i pracach wykończeniowych domku, jestem ciekawa skąd żółw znalazł sie w ogródku, komuś uciekł?

    OdpowiedzUsuń
  6. No wreszcie! Co Cię tak mało? ja tu tęsknie! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale ślicznie wyglądacie na tym zdjęciu :) Oczywiście Żona zawsze najlepiej :) Świetny projekt domu, bardzo się ciesze ,że już Dam połozony :) trzymam kciuki za okna ( bez względu an to, jak głupio to nie brzmi :P)

    OdpowiedzUsuń
  8. cotton balls ! < 3 ja ich już nie dorwałam :<

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne zdjęcia, ale przeraził mnie ten stworek :D Gratuluję drugiej rocznicy i ślicznego domu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieję, że żółw nie został pozostawiony sam sobie... Gratuluję 2giej rocznicy ślubu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. świetne zdjęcia! gratuluję domu :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz :) Zostawienie go zachęca mnie do dalszej pracy oraz odwiedzenia Twojego bloga.