2/19/2018

Organiczna czarna maska do twarzy (black face mask), Iva Natura.

Hejka !
 
Nie wyobrażam sobie pielęgnacji twarzy bez maseczek. Kiedyś stawiałam głównie na czyste glinki, które rozrabiałam z wodą/hydrolatem, czasami dodając oleju. Jednak w ciąży z lenistwa, a teraz z ograniczonej ilości czasu, sięgam po gotowe maski. Jedną z nich jest organiczna czarna maska do twarzy, Iva Natura.
 
 
Maseczka, którą ja posiadam, znajduje się w plastikowym słoiczku o pojemności 50ml. Kupić ją można w pełnowymiarowej wersji 250ml.
 
Skład kosmetyku przedstawia się następująco:
 
Jak nietrudno się domyśleć po nazwie, maska ma czarny kolor.
 
 
Moja opinia:
Konsystencja maski jest odpowiednia- nie za rzadka, nie za gęsta, kremowa. Porównując do maseczek glinkowych, one są bardziej papkowate, natomiast ta maska... mydlana (kojarzy mi się z rozmiękniętym mydłem). Niemniej, nałożona na twarz, nie spływa z niej, a i też rozprowadza się na skórze bardzo dobrze. Kosmetyku nie potrzeba wiele, by pokryć nim całą buźkę. Jest przez to bardzo wydajny i tak jak niebywale rzadko opisuję produkty miniaturowe, tak w przypadku tej maski, dzięki jej wydajności, mogłam poznać ją na tyle dobrze, by zamieścić jej recenzję. Opakowanie 50ml wystarczyło na wiele użyć. Maseczka ta nie zastyga na twarzy. Zmywanie jej do najprzyjemniejszych czynności nie należy, ponieważ ślizga się ona na skórze. Jednak używając do zmycia gąbeczki, da się ten problem załagodzić. Niestety, nic nie da się poradzić na "upapraną" na czarno umywalkę 😆
Maskę należy nałożyć na twarz na 5 minut. Wydawać by się mogło, że to dość krótko. Ale ona w tym czasie robi na prawdę niezłą robotę! Po pierwsze, fantastycznie matowi twarz i to nie na godzinkę, czy dwie. Ja widzę zmatowienie ok. 2 dni, czego żadna maska mi nie zafundowała. Po drugie, bardzo dobrze oczyszcza pory. Poza tym, łagodzi istniejące na twarzy zmiany zapalne, podsusza je i przyspiesza gojenie. Obserwując jej doraźne działania, uważam, że stosowana systematycznie ma szanse poprawić stan cery problematycznej. Ja za sprawą ciąży nie martwię się, jak na razie, problemami z cerą, ale gdy miewałam chwile kryzysu na mojej buźce, maska ta ratowała ją z opresji.
Kosmetyk ten ma dość silne działanie. Będąc w ciąży, miewałam momenty, że moja cera była wrażliwa. Wtedy też maska ta okazywała się zbyt mocna i powodowała zaczerwienienie skóry. Dlatego też osoby z wrażliwą, delikatną skórą, raczej nie powinny po nią sięgać. Natomiast pozostali, zwłaszcza osoby z cerą problematyczną, jak najbardziej powinni poznać ów produkt.
Jest jednak jedna wada tej maski- jej cena: 99zł/250ml. Ale przekładając ją na działanie i wydajność- warto! Dla mnie kosmetyk ten to PE-TAR-DA!
 
 
Znacie tę maskę?
Jacy są Wasi maseczkowi ulubieńcy? :)
 


10 komentarzy:

  1. Niestety dla mnie za droga ta maska by ja wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że taka droga, bo po działaniu miałam ochotę spróbować :P

    OdpowiedzUsuń
  3. o wypróbowaniu tej maski już dawno myślałam, dzięki, że mi o niej przypomniałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaciekawiła mnie ta maska :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiła mnie ta maseczka, nigdy nie słyszałam o tej firmie ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. 2 dni matowej skóry? Podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy o niej nie słyszałam, ale wydaje się być okej.
    :)

    Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj, cena bardzo wysoka, ale skoro taka dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Za dobre działanie warto zapłacić więcej! O masce nigdy nie słyszałam, ale Twoja recenzja bardzo kusi!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz :) Zostawienie go zachęca mnie do dalszej pracy oraz odwiedzenia Twojego bloga.