2/23/2018

Rozstępy w ciąży. Jak zapobiegać rozstępom.

Cześć Kochani!

Nie wiem jak inne Mamy, ale ja uwielbiałam swój ciążowy brzuszek. Im bardziej zaokrąglony, tym bardziej był dla mnie uroczy, a gdy widać już było kopniaki mojej Maluszki, oszalałam totalnie! Wraz z rosnącą Dziecinką, rozciągała się skóra na brzuchu, do tego stopnia, by pod koniec ciąży wyglądać tak:

Widzicie? Ani jednego rozstępu!
Tak, myślę, że mogę się tym pochwalić. Podczas ciąży namiętnie śledziłam fora/grupy "Brzuchatek" i wiem, że rozstępy to jeden z tych większych przyziemnych problemów większości przyszłych matek. Wiele z nich szuka sposobu, jak rozstępom zapobiegać, inne chcą się ich pozbyć, bądź chociaż zmniejszyć ich widoczność. Ja też obawiałam się tego "niepożądanego zjawiska" i do dnia porodu nie mogłam mieć pewności, czy mój brzuch będzie wyglądał jak przed ciążą. Często zdarza się, że kobieta przez całą ciążę nie ma rozstępów, po czym pojawiają się one podczas porodu. U mnie na szczęście, do samego końca, skóra na brzuszku nie rozeszła się.

Według krążących w internetach opinii, tendencja do powstawania rozstępów jest dziedziczna. Jeśli w ciąży pojawiły się one u Twojej mamy, prawdopodobnie będziesz je miała również Ty. Kierując się tą opinią, spodziewałam się, że mój brzuszek prędzej, czy później, zrobi się w prążki. Tak się nie stało. Zatem, na moim przykładzie, teoria, co do tego, że powstawanie rozstępów mamy zapisane w genach, nie potwierdza się.
Być może rozstępy nie pojawiły się na moim brzuchu w ciąży, ani po porodzie, bo nie mam do nich tendencji? Nie jest to prawdą. W okresie dojrzewania, gdy dość szybko rosłam, wystąpiły rozstępy na moich udach i są one po dzień dzisiejszy. Natomiast po kilkunastu dniach kamienia piersią, te nieestetyczne paseczki pojawiły się u mnie także na biuście. Zatem, moja skóra jest podatna na tworzenie się tych mankamentów.

Jak udało mi się uniknąć rozstępów na brzuchu w czasie ciąży?

 
Do końca nie mogę mieć pewności, być może po prostu miałam farta. Ale... już w pierwszych tygodniach ciąży zaczęłam dbać o skórę na brzuchu. Każdego wieczora, po kąpieli wmasowywałam w nią olej kokosowy. Do tej pory, ten jakże popularny surowiec kosmetyczny, nie gościł w mojej pielęgnacji. Jednak, chcąc zapobiec nieestetycznemu rozciągnięciu skóry, systematycznie po niego sięgałam. Jak widać, z dobrym skutkiem. Leżąc na sali przedporodowej, spotkałam dziewczynę, która była bardzo zdziwiona, że mam taki ładny brzuszek. U niej rozstępów pojawiło się bardzo dużo, choć, jak mówiła, używała przeróżnych kremów, nawet tych za milony monet. U mnie zadziałał zwykły olej kokosowy. Może to tylko przypadek, tego nie wiem.
Wiem natomiast, że mogę Wam polecić olej kokosowy jako sposób na zapobieganie rozstępom. Skoro drogie kosmetyki nie działają (przykład koleżanki z sali), a olej kokosowy kosztuje grosze, a u mnie (chyba) zapobiegł, to chyba warto jednak sięgnąć właśnie po niego.
 
Podsumujmy. Mam dziedziczną skłonność do powstawania rozstępów (mojej Mamie w ciąży się pojawiły), mam skórę podatną do ich występowania (mam je na udach i piersiach), a jednak w ciąży, na brzuchu nie pojawił mi się ani jeden prążek. Dlatego mogę stwierdzić, że olej kokosowy zapobiega powstawaniu rozstępów. I sposób ten gorąco polecam wszystkim Brzuchatkom, choć nie daję 100% gwarancji, że zadziała on i u Was.

A czy Was, kochane Mamuśki, spotkał problem rozstępów?
Znacie jakieś inne skuteczne sposoby na zapobieganie tym prążkom?
A może uważacie, że nie da się ich uniknąć?
 
 

8 komentarzy:

  1. Mamą jeszcze nie jestem, ale też bym sięgnęła po olej kokosowy, który znam od dawna i używam do wszystkiego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że udało Ci się uniknąć rozstępów, moja mama ich nie ma. Nigdzie. Ja mam na udach łydkach, biodrach, piersiach wszędzie po za brzuchem, ale nie byłam jeszcze w ciąży. Mam po prostu bardzo duże skłonności do rozstępów a uważam, że moja skóra jest elastyczna, codziennie ją nawilżam, jeśli zajdę w ciążę to będę pamiętała o oleju kokosowym

    OdpowiedzUsuń
  3. Zadbałaś o to dlatego teraz masz spokój :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też bym sięgnęła po olej kokosowy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam dzieci, ale mam rozstępy :) Tak też się da. Niestety są one już białe, bo kompletnie nie zauważyłam kiedy powstały. Ponieważ są one na udach wydaje mi się, że pozostały mi po fazie wzrostu albo tycia. Niestety z białymi już mało co da się zrobić, ale wszystko zależy też od elastyczności skóry ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Powstawanie rozstępów nie jest dziedziczne, tylko genetyczne. Zależy po prostu od skóry, którą się ma. Przynajmniej tyle czytałam "z medycznego punktu widzenia". Ja zdecydowanie mam tendencję do powstawania rozstępów, mam je na udach, pośladkach, a nawet kolanach. W ciąży dorobiłam się kilka dodatkowych na udach, ale brzuszek póki co jest bardzo gładki. I nie ma tu za dużo magii kosmetyki, bo chociaż staram się stosować kremy regularnie, to zdarza mi się o tym zapominać. Nawilżanie rozpoczęłam też dopiero pod koniec pierwszego trymestru.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie spodziewałam się, że olej kokosowy może mieć aż tak wielką moc!

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety nie zawsze jestesmy w stanie zapobiec powstawaniu rozstępów nawet przy regularnym stosowaniu odpowiednich kosmetyków. Kiedy już niechciane blizny powstaną warto poddac zabiegom z zakresu medycyny estetycznej, które zniwelują problem a w przypadku szybkiego rozpoczęcia zabiegów ( gdy rozstępy sa w fazie zapalnej) dają spektakularne efekty. Wartymi polecenia zabiegami jest laseroterapia np. laser CO2 oraz mezoterapia igłowa i mikroigłowa.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz :) Zostawienie go zachęca mnie do dalszej pracy oraz odwiedzenia Twojego bloga.