Na początek chcę przeprosić Was za mój brak aktywności na Waszych blogach, ale niestety studia dają się we znaki... No i jeszcze 'praca nad pracą'. Na szczęście udało się odzyskać tamte 18 stron trzeciego rozdziału, które utraciłąm wraz z padnięciem mego laptopa. Czekam jeszcze na odzysk zdjęć i innych plików, które były tam zapisane, ale najpilniejsze już jest, więc na tamto mogę sobie poczekać ;)
Dziś opowiem Wam o kremie do stóp kojąco-chłodzącym marki VENITA.
100 ml kremu zamkniete jest w typowej, 'kremowej' tubce.
Co mówi nam producent? klik na zdjęcie w celu powiększenia
Krem jak widać ma biały kolorek. Jest średnio-gęstej konsystencji, dosyć szybko się wchłania, nie pozostawia na stopach tłustej warstwy, delikatnie nawilża. Co do zapewnień producenta, raczej zostały spełnione. Faktycznie skora stóp staje się zmiękczona i delikatna w dotyku. Odświeżenie? Hmmm, myślę, że w tym celu to najlepiej sprawdzi się przede wszystkim umycie stóp ;) Ale posmarowanie ich tym kremem daje uczucie świeżości. Ulga zmęczonym stopom jest jak najbardziej zapewniona, bardzo przyjemnie je relaksuje, daje uczucie lekkości, to fakt, ale uczucie chłodu jest średniawo zapewnione- oczekiwałam mocniejszego efektu. Obrzęków nie zmniejsza, nie zapobiega powstawaniu przykrego zapachu, a czy poprawia krążenie to nie wiem. Krem ładnie pachnie- przyjemny mentolowy zapach, ale nie drażniący. Chętnie sięgam po ten kremik, szczególnie teraz, gdy na dworku upał i moje stopy 'umieają' i po całym dniu potrzebują relaksu, ale według mnie jest to tak średniaczek ;)
Oceniłabym go dając: 3/5.
Dostępny jest w małych drogeriach, na allegro... tyle mi wiadomo. Cena jego nie jest mi znana.
Dziękuję firmie VENITA za przekazanie mi produktu do testów.
Fakt ten nie wpłynął na rzetelność mojej recenzji.
Pozdrawiam Was gorąco :) :*
Obiecuję, że gdy tylko znajdę chwilę, to Was poodwiedzam :)
Obiecuję, że gdy tylko znajdę chwilę, to Was poodwiedzam :)
Proszę o wyrozumiałość :*
ciekawy kremik:)
OdpowiedzUsuńtrzeba go poszukać :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny kremik :) lubię te miętowe bo fajnie chłodzą stopy :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego kremiku jeszcze;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio nie mam weny w pisaniu mojej pracy. Mam nadzieję, że po weekendzie wróci;)
Pozdrawiam;)
bardzo lubię mentolowe kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze go :)
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się chociaż jakiś jeden kremik do stóp. Najczęściej nakładałam na nie ten do rąk kiedy kładę się spać ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam go...:)
OdpowiedzUsuńmój kremik do stóp nie dawno się skończył i muszę zaopatrzyć się w nowy, bo latem moje stopy mają tendencję do obsuszania się.
OdpowiedzUsuńco tak długo piszesz te prace?:D
OdpowiedzUsuńnigdy nie widzialam kremow tej firmy:)
OdpowiedzUsuńniomniomniom, stópki pewnie byłyby zadowolone :D
OdpowiedzUsuńMi mentolowy zapach kremu do stóp strasznie się już znudził, zawsze szukam czegoś owocowego ;))
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukam jakiegoś, ale kupię chyba z Lirene albo Neutrogeny :)
OdpowiedzUsuńDla mnie też jest to średniaczek ;) Można znależć lepsze za tą cenę ;)
OdpowiedzUsuńdla mnie najlepszy jest z Neutrogeny :D takich nieznanych firm nie kupuję, bo uważam, że szkoda na coś takiego pieniędzy :D stawiam na wypróbowane kosmetyki :D
OdpowiedzUsuńNo ciekawie się zapowiada:)Ja nigdy nie mam szczęscia do kremów do stóp;'/
OdpowiedzUsuńJa w pielęgnacji stóp stawiam na maskę i peeling Perfecty i krem Neutrogena :)
OdpowiedzUsuńHahahaha z tym odświeżeniem stóp poprzez ich umycie sprawiłaś, że prawie oplułam monitor ze śmiechu :D Niby banał, a jednak jak się to czyta, to jest śmieszne. Albo ja mam takie durne poczucie humoru :D
OdpowiedzUsuńhaha czyli siedzisz nad mgrszitem po 15 minut codziennie z tego wynika?:D
OdpowiedzUsuńDokładnie odświeżeniem stóp to nalepiej woda i żel / mydło:) ale trzeba jakoś zadbac przed ubraniem stóp w sandały / klapki latem:)
OdpowiedzUsuńJa znalazłam, po długich poszukiwaniach swój ideał w Rossmannie.
OdpowiedzUsuńJa miałam tylko krem rozgrzewajacy do stóp Venity, ogólnie byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa używam z rossmana i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie bardzo cieplutko ! :)
kochana, nie szkodzi, masz teraz ważniejsze sprawy, a mój blog poczeka,bo nigdzie się nie wybiera :D:P
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Ja aktualnie używam Scrub z The Body Shop do ciała i do stóp - ma oliwkę w składzie, więc nawilżać nie trzeba :)
OdpowiedzUsuńjak 15 minut dziennie to wybaczamy :D myśląłam że się zacharowywujesz;D
OdpowiedzUsuńNie miałam go, szkoda, że uczucie chłodu jest krótkie, bo na lato byłby fajny taki kremik. :)
OdpowiedzUsuńoj moim stópkom przydałaby się jakaś kuracja :)
OdpowiedzUsuńChłodzący, to coś na zbliżające sie upały.
OdpowiedzUsuńSzukam właśnie idealnego kremu na stópki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
haha czyli mądry naukowiec będzie z Ciebie;D najlepiej to się nie męczyć:D
OdpowiedzUsuńSiema :D nie szukałam kremiku na stópki ale recenzja fajna :D zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://ordinarytea-black.blogspot.com/
Ja mam jakiś taniutki z Rossmanna i póki co mi służy :))
OdpowiedzUsuńU mnie w pielęgnacji stóp najlepiej sprawdza się najzwyklejsze maśło shea :) Żaden krem jeszcze nie nawilżył tak, jak ono.
OdpowiedzUsuńnie widziałam go nigdy, ale muszę się rozejrzeć za jakimś kremikiem ;)
OdpowiedzUsuńPS: nie ma to jak literówka w opisie produktu producenta.....na zdjęciu wyczytałam zamiast nawilżający to ''nwilżający'' . Ja rozumiem, że to jedna litera no ale jeszcze nigdy się z czymś takim nie spotkałam ;P
Nie znam go.
OdpowiedzUsuńFajnie piszesz, wydajesz się taką uśmiechniętą, sympatyczną osóbką.
Ciekawy produkt, ale skoro średniaczek, to raczej się nie skuszę. Śliczne zdjęcia na tle mleczyków :)
OdpowiedzUsuńcoś w sam raz dla moich ostatnio przemęczonych stópek!
OdpowiedzUsuń