Jak zapewne wiecie, (a może nie wiecie?), moim ulubionym podkładem jest Revlon Colorstay. Z tego też względu każdy jeden produkt z tej kategorii porównuję do mojego ulubieńca, ba! nawet "ukochańca" wręcz ;)
No i oczywiście ten sam los (a więc porównywanie) spotkał podkład kryjący Soraya Make-Up HD Self Adaptor. Recenzja ta nie będzie jednak porównawcza, bo już późno i chce mi się spać ;) jednak na koniec posta zdradzę Wam, czy podkład z Soraya dorównał Revlonowi.
Tak oto przedstawia się bohater niniejszego posta:
Przypominam, że kliknięcie w zdjęcie powiększy je ;) |
a więc 01 beż, który wygląda tak:
W trakcie aplikacji:
A tu już całkiem rozprowadzony:
Moja opinia:
Podkład ma fajne opakowanie-otwieramy (nie odkręcamy, bo jest na "klik") naciskamy i wypływa, jest dobrze (choć i tak najlepsze są pompki). Cena produktu jest bardzo "na tak", bo ok.20zł.
Podkład ma lekką konsystencję, świetnie się rozprowadza (ja do tego używam pędzla), nie tworząc smug, wtapia się w skórę (co mam nadzieję daje się zauważyć na powyższym zdjęciu). Wszystko to sprawia, że nie tworzy on efektu maski, wygląda bardzo naturalnie. Co do krycia, to jak dla mnie jest ono zadowalające, aczkolwiek bez rewelacji- jakieś większe niedoskonałości na buzi, niestety nie zostaną tym podkładem w pełni zakamuflowane. Jednakże mniejsze "niespodzianki" czy przebarwienia ukryje. Do trwałości osobiście nie mogę się przyczepić, jak dla mnie jest OK, jednak muszę zaznaczyć, iż cały dzień w makijażu nie chodzę- po powrocie z uczelni zmywam go. Minusem może być fakt, iż po jakimś czasie skóra się zaczyna świecić (pozdrawia Was posiadaczka cery mieszanej), ale miejmy świadomość, iż nie jest to podkład matujący, a kryjący.
Największy minus kieruję nie konkretnie do tego podkładu, a do całej ich serii, a za co? A no za to, że są tylko trzy odcienie (!). I teraz minus do mojego, 01 beż, który to będąc najjaśniejszym odcieniem, jest dosyć ciemny, dlatego na zimę (gdy opalenizna znika) muszę się z nim pożegnać. Ale powrócę do niego latem, gdy buźka mi się opali i przyda się jakiś lekki dobry podkład (bo Revlon jest nieco ciężki jak na lato).
A właśnie, skoro mowa o Revlonie- nadal jest moim No.1. Przede wszystkim za krycie na full i za większą gamę odcieni. Chociaż znalazło się parę elementów, w których podkład Soraya jest lepszy - cena, opakowanie, lekka konsystencja. A więc niech Make-Up HD zaszczyci zacne drugie miejsce- a latem drudzy będą pierwszymi, o! :)
Znany jest Wam ten oto opisany przeze mnie podkład? :)
Pozdrawiam! Buziaki! :* :* :*
szkoda, że na buzi nie pokazany:)
OdpowiedzUsuńChcąc pokazać na buzi musiałabym pokazać się bez makijażu, żeby dało się uchwycić efekty, a na takie atrakcje nie jestem gotowa ;))
UsuńMiałam go i nawet fajnie się sprawdzał :)
OdpowiedzUsuńa powiedz mi nie pomarańczowi Cię on?Bo mi się tak po nim działo właśnie;/
OdpowiedzUsuńI jeszcze dodatkowo Jeżeli masz ochotę na niespodziewaną paczuszkę to zapraszam do mnie;)
UsuńMój jeszcze nieodpakowany, ale też czuję, że na stałe jeśli już to zawita dopiero w lecie ;)
OdpowiedzUsuńmam ten sam i czeka cierpliwie chociaz do wiosny:)
OdpowiedzUsuńMam go i jest super, tylko właśnie zbyt pomarańczowy.
OdpowiedzUsuńAle mieszam go z kryjącym Pharmaceris i razem są SUPER!
ja go już odłożyłam na lato :D
OdpowiedzUsuńmam jego próbkę :) ale wolę rimmela
OdpowiedzUsuńDostałam go na spotkaniu blogerek i naprawdę ciemny jest ten najjaśniejszy odcień.
OdpowiedzUsuńMialam juz kilka podejsc czy kupic go czy nie, jednak koniec koncow balam sie wlasnie o mala ilosc kolorow i fakt ze najjasniejszy bedzie za ciemny:/
OdpowiedzUsuńjakoś nie przekonuje mnie ta firma co do fluidów ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio trafiłam na jakiś podkład matujący, który (o zgrozo) sprawił, że moja SUCHA skóra zaczęła błyszczeć :D To dopiero mistrz, co? ;D
OdpowiedzUsuńA dla mnie jest zdecydowanie za ciemny :/ kolory z d.... :/
OdpowiedzUsuńNie testowałam tego podkładu, ani legendarnego Revlonu. Gdzie ja się uchowałam ? ;)):P
OdpowiedzUsuńmialam kilka razy na niego chec i chyba sprobuje, fakt najjasniejszy jest dosc ciemny, ale z Kobo najjasniejszy jest od niego ciemniejszy, wiec moze dla mnie sie nada :p
OdpowiedzUsuńa wiesz ze ja go w ogole nie znam ?
OdpowiedzUsuńW takim razie musi poczekać sobie na lato ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że firma nie pomyślała o bladych dziewczynach :(
OdpowiedzUsuńAni jedne podkład ani drugi nie jest mi znany ale Revlon bardzo mnie zainteresował ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tego, ale to dlatego, że nie używam żadnych kosmetyków ;-;
OdpowiedzUsuńpalyna-paulina.blogspot.be
Trzy odcienie to rzeczywiście zdecydowanie za mało...
OdpowiedzUsuńNie próbowałam go jeszcze. Ja jestem w trakcie testowania BB z Ingrid i się zakochałam :D
OdpowiedzUsuńchyba byłby dla mnie za ciemny
OdpowiedzUsuńczęsty problem - brak odcienia dla bladolicych ;/
OdpowiedzUsuńzmierzę się z nim w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten podkład ! Ja tez mam bardzo jasna skore wybieram kolor 01. Podkład rewelacyjnie sie rozprowadza, nie pozostawi żadnych smug. Super kryje ale nie tworzy efektu maski. Podkład jest trwały nie trzeba go co chwila poprawiać- jak dla mnie hit. Używam od paru miesiecy i prędko nie zrezygnuje. Jest wydajny i w przystepnej cenie ! Polecam :)
OdpowiedzUsuń