Witajcie!
Wreszcie nam się pogoda poprawiła i oby tak zostało! Aż się nie chce siedzieć w domu, gdy jest tak ładnie na dworku ;)
Pogoda pogodą, ale dbać o siebie trzeba. I ja dziś przybliżę Wam produkt, którego misją jest dbać o moje ciało. Kosmetykiem tym jest ultra odżywcze masło do ciała z drogocennymi olejkami (arganowym, abisyńskim i perilla), z serii GOLDEN OILS ultra odżywienie, Bielenda.
Masło znajduje się w plastikowym słoiczku, który mieści 200ml produktu.Znajdziemy na nim takie informacje:
Skład:
Pod nakrętką znajduje się dodatkowe zabezpieczenie.
Masło ma gęstą, jednak nie bardzo zbitą konsystencję.
Moja opinia:
Mimo gęstej konsystencji masło bardzo dobrze rozprowadza się na skórze. Nie trzeba go wiele, by wysmarować ciało, co wpływa na wydajność produktu. Wchłania się szybko, nie pozostawia tłustego, czy lepiącego filmu. Na skórze jednak przez pewien czas wyczuwalna jest delikatna warstewka, którą tworzy. Nie przeszkadza mi to, ponieważ ciało się nie lepi i nie ma obaw, że zatłuszczę wszystko wokół. Zapach masełka jest wyjątkowy! Z jednej strony delikatny, ale ma w sobie coś ekskluzywnego, tajemniczego ... Nie "wali po nosie" z grubej rury, a uwodzicielsko rozchodzi się wokół. Często tego typu zapachy przyprawiają mnie o mdłości, a ten jest bardzo subtelny. Chętnie przytuliłabym perfumy o takim zapachu. Jeśli chodzi o skład produktu, to już na drugim miejscu znajduje się masło Shea, są i oleje- abisyński, arganowy i perilla. NIESTETY, między jednym a drugim jest też i parafina- szkoda. Na całe szczęście składnik ten nie wywołał niepożądanych reakcji na mojej skórze- nie zapchał jej, nie pojawiły się zaskórniki itp. Masła używam codziennie, wieczorem. Częstotliwość ta wystarcza mi w zupełności. Nawet czasami mogę sobie smarowanie odpuścić i nie dzieje się nic złego. No, ale przejdźmy w końcu do tych efektów. Skóra jest bardzo dobrze nawilżona, odżywiona, gładka i przyjemna w dotyku. Masło to pielęgnuje skórę bardzo dobrze, jestem zadowolona z jego działania.
Podsumowując jest to godny uwagi produkt. Poza zastrzeżeniem co do parafiny w składzie, to nie dostrzegam w nim żadnych wad. Ślicznie pachnie, dobrze współgra ze skórą, a co najważniejsze świetnie działa na nią. Polecam! :)
Cena: ok. 16,30zł
Znacie to masło?
Jakie są Wasze ulubione smarowidła do ciała? ;)
Jakie są Wasze ulubione smarowidła do ciała? ;)
Mi się podoba wygląd tego opakowania :D
OdpowiedzUsuńKosmetyki Bielendy bardzo lubię, zaskoczyła mnie ta marka, olejek do kąpieli, serum i tonik korygujący uwielbiam.Masełka nie miałam
OdpowiedzUsuńgdyby nie ta parafina to bym lubiła bielende!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tą parafinę dodali, bo kosmetyk sam w sobie bardzo interesujący się wydaje. Chociaż skoro faktycznie nie powoduje ona w tym przypadku żadnych uchybień na stanie skóry to może warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTakie masełko to coś dla mnie :) Ostatnio obkupiłam się w Bielendowe masełka, ale inne.
OdpowiedzUsuńMam i lubię :)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńLubię masełka do ciała ;)
OdpowiedzUsuńJa ogólnie bardzo lubie Bielendę zarówno tą drogeryjna jak i gabinetową! wracam do blogowania i zapraszam do siebie! www.atramworld.blogspot.com
OdpowiedzUsuńLubię masełka, chociaż na cieplejsze dni wybieram coś lżejszego.
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie:D
OdpowiedzUsuńSkład wcale nie jest taki zły, owszem jest parafina ale nie na samym początku więc krzywdy raczej nikomu nie powinna zrobić. strasznie dawno nie miałam nic z bielendy
OdpowiedzUsuńTakie masełka to ja lubię :)
OdpowiedzUsuńnie znam tego masełka, ale też kupna nie zameirzam - bo mam w zapasach tyle masełek i balsamów że do śmeirci nie zuzyję : p
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nigdy masełka z bielendy :)
OdpowiedzUsuńPasuje mi taka konsystencja, chętnie kupię w promocji :)
OdpowiedzUsuńSzkoda bardzo,ze ma tą parafinę :/
OdpowiedzUsuńNie przekonam się do balsamów z parafiną nigdy więcej :))
OdpowiedzUsuńMnie parafina aż tak bardzo nie przeszkadza, podoba mi się to masło
OdpowiedzUsuńŚwietne masełko :)
OdpowiedzUsuńGdy skończę swoje masełko z Perfecty to moze skuszę się na to :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak peelingi z tej serii się sprawują, bo masła bardzo rzadko stosuję
OdpowiedzUsuń