11/25/2012

Affinitone vs revlon colorstay

Od kilku lat, jeżeli chodzi o makijaż, byłam wierna podkładowi Affinitone. Zależało mi na dobrym kryciu, w przyzwoitej cenie. Pewnego razu zdecydowałam się na zakup podkładu Revlon colorstay. Jak przedstawia się wynik walki pomiędzy tymi dwoma podkładami?

Krycie (najważniejsza dla mnie sprawa jeżeli chodzi o podkład):
-affinitone (a): dobre
-revlon (r): znakomite

Konsystencja:
-a: bardzo rzadka (podkład dzięki temu jest lekki, nie zapycha, trochę kapie z tubki, trzeba uważać, bo "mądra" Aga zaplamiła sobie nim spodnie;p, zdecydowanie mógłby być gęstszy)
-r: dość gęsta (trochę za bardzo, powooooli wylewa się z buteleczki)

Opakowanie:
-a: ok ;) (mozna rozciąć przez co wykorzystamy podkład do ostatniej kropelusi )
-r: słabeee... (szklana buteleczka zakręcana nakrętką, bez dozownika...)

Trwałość:
-a: słaba
-r: bardzo dobra

Nawilżenie:
-a: odpowiednie
-r: słabe

Dostępność:
-a: ogólnodostępny
-r: w mojej okolicy słabo dostępny, ja swój kupowałam na allegro

Cena:
-a: ok. 20/ 25zł
-r: ok. 30zł (na allegro)

Uwagi:
-a: strasznie się odróżnia, trzeba baaaardzo dokładnie robić makijaż, 'pomarańczowi' brwi- trzeba się pilnować
-r: zdarza się że robi mi na twarzy niespodziewanki w postaci krostek na twarzy w okolicach uszu

Podsumowując:
Walkę wygrywa: .... . ..... ... . .. REVLON COLORSTAY:)

Jak  na razie jest to mój No.1. Kolor którego używam to 180 SAND BEIGE do cery mieszanej i tłustej. Chyba skusze się na braciszka clorstay'a- revlona photoready.
Miałyście któryś z tych podkładów? A może polecacie jakiś inny dobrze kryjący?
Buziaki Skarbuśki :*
PS. Nie pokazałam Wam jak wyglądają podkłady same w sobie (na zdjęciu są tylko opakowania) ale nie wychodziły ładnie... łeee:(

15 komentarzy:

  1. Miałam oba, affinitone używałam na codzień jako bardziej krem wyrównujący koloryt twarzy i nawet go lubiłam (mimo, że nie był w stanie zakryć moich "problemów" trądzikowych) bo był tani i w miarę lekki ale.. ostatnio potuptałam do rossmana a tam cena jego - 27 zł. :) że co?! pamietam jak kosztował 22... więc mu podziękowałam na dobre ;)A Revlona miałam raz, był "dobry" ale nie mogłam trafić w odcień. Teraz już nie używam nic innego jak podkładów z La Rosche Posay, dla mnie najlepsze podkłady na świecie ;) Drogie, ale mi jedna tubka wystarcza na pól roku :) Kiedyś zrobie wpis o mojej cerze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz, może faktycznie lepiej zainwestować w coś droższego, tym bardziej jak na długo wystarcza to się w sumie opłaca. noo chyba się skuszę na jakis podkładzik z La Rosche Posay :d oby tylko dobrze krył:D

      Usuń
    2. One dla mnie kryją najlepiej a wiem co mówie - trądzik ;)

      Usuń
  2. jesteś z lubuskiego? :) gdzie dokładnie mieszkasz? jakie miasto? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja całe szczęście nie potrzebuję dużego krycia :)

    (Jeśli możesz to wyłącz weryfikację obrazkową , bo to zniechęca do komentowania )

    OdpowiedzUsuń
  4. podkład affinitone już miałam, teraz pora na revlon:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam żadnego z nich bo nie potrzebuję mocnego krycia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja już obserwuje !:D
    teraz twój ruch :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne zestawienie;) Bardzo przydał mi się Twój opis REVLONU bo właśnie zastanawiam się nad jego kupnem;) Dodaję twój blog do obserwowanych;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Posiadam Affinitone - jest dobry, lekki, ale na lato. W zimę przesusza mi skórę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Revlon najlepiej kryje ze wszystkich znanych mi podkładów i zazwyczaj sięgałam po niego zimą, ale niestety wysusza skórę ;(
    super blog- więc obserwuję i po cichu liczę na rewanżyk:)
    pozdrawiam, Ola.!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz :) Zostawienie go zachęca mnie do dalszej pracy oraz odwiedzenia Twojego bloga.