Yankee Candle wciąż zachwycają. Może nie ma na nie już takiego szału, jak jakiś czas temu, ponieważ na rynek wdarły się konkurencyjne firmy zapachowe, ale Yankee wciąż jest na topie. Co raz to pojawiają się nowe zapachy, tak ja np. te, o których napisze dziś, z serii Simply Home, czyli:
citrus water, beach fire, moonlit ocean.
Citrus Water
Beach Fire
Jest to jeden z bardziej TAJEMNICZYCH zapachów YC, jakie miałam okazję wąchać. Mnie kojarzy się on z drewnem do kominka, takie wysuszone drewno. Wywołuje on charakterystyczne poczucie ciepła- dawniej moja babcia paliła w piecu kaflowym i gdy zimą się do niej weszło czuć było takie właśnie suche drewno i ogień- i tak właśnie kojarzy mi się ten wosk. To wszystko sprawia, że zapach ten jest raczej zimowy- choć w nazwie ma plażę, to raczej jest na lato zbyt ciężki. Jest ładny, ale nie porywający.
Moonlit Ocean
Męska świeżość- to określenie chyba najlepiej charakteryzujące ten zapach. Myślę, że można by go nazwać młodszym bratem wosku November Rain- jest od niego nieco mniej intensywny, ale wyczuwalna jest w nim ta charakterystyczne męska nuta. Jest nieduszący i świeży, po zgaszeniu jeszcze długo się utrzymuje. Z opisywanej trójki lubię go najbardziej, ma w sobie to charakterystyczne COŚ.
To by było tyle ode mnie, zapraszam Was na YankeeStore.pl do zapoznania się z ofertą, gdzie być może wypatrzycie jakiś ciekawy zapach dla siebie :)
Znacie te powyższe woski?
Któryś zaciekawił Was szczególnie?
Pozdrawiam! (już jako 23-latka) ;)
wszystkie z tych zapachów bardzo lubię, a Beach Fire jest wyjątkowy.
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
Nie miałam żadnego. Muszę się wybrać do Zapach Domu i kupić w końcu coś nowego.
OdpowiedzUsuńZapachniście plażowy zapaszek bym chciała poczuć :) Urodzinkowe uściski składa już 30-sto letnia, stara kobieta :D
OdpowiedzUsuńmuszę się w końcu na nie skusić;p
OdpowiedzUsuńświetne :D uwiebiam te woski chodz nie miałam tych co przdstawiłaś
OdpowiedzUsuńOstatni zapach z chęcią bym kupiła, bo November Rain bardzo mi się podobał.
OdpowiedzUsuńDrewienko pozostawię na chłodniejsze wieczory :)
chetnie skusilabym sie na citrus water ;)
OdpowiedzUsuńa ja nie mam woskow i wszyscy w około mnie nimi kuszą...
OdpowiedzUsuńTen ostatni mnie zaciekawił, coś dla facetów ;)
OdpowiedzUsuńOjj chciałabym czuć zachwyt nad tymi woskami, mnie one wszystkie (te które mam) duszą i nic po za tym, buu :)
OdpowiedzUsuńDrugi mnie zaciekawił, też lubię zapach takiego palonego drewna :)
OdpowiedzUsuńja bym się chętnie z dwójeczką zapoznała:D
OdpowiedzUsuńJa żadnego nie miałam ! Ale już sobie wyobrażam jak pięknie pachnie ;D
OdpowiedzUsuńOooo wyglądają ciekawie!:) o dopiero teraz zauważyłam co studiujesz ( dawno mnie tu nie było w sumie ;p ) jak kierunek ciekawy? opłaca się iśc? :)
OdpowiedzUsuńNajciekawszy chyba ten ostatni, choć moje woski wciąż leżą i się kurzą ;-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego!! Sto latek i spełnienia wszystkich najskrytszych marzeń! :)
OdpowiedzUsuńA znam, znam :) Moonlight to pierwszy męski zapach, który mnie nie przytłoczył i nie przydusił :))
OdpowiedzUsuńO! I zmień w opisie "o mnie" wzmiankę o narzeczonym, już dawno nieaktualne! :D
W końcu i ja mam yankee candle tylko poszukuje kominka :D
OdpowiedzUsuńnie znam żadnego osobiście :(
OdpowiedzUsuńOcean mnie korci :D:D lubię takie połączenie nut :)
OdpowiedzUsuńChętnie sięgam po nowe zapachowe woski, tych nie znam więc czeka mnie zapoznanie się z nimi.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe zapachy, niestety mi nieznane.
OdpowiedzUsuń