Jestem, jestem! Tęskniliście? Wszak kilka dni tu mnie nie było i ja osobiście zdążyłam się stęsknić :*
Zanim przejdę do tematu posta, muszę Wam się pochwalić. Otóż, jak wspominałam na FanPage bloga, w niedzielę byłam na występach kabaretu Łowcy.B (swoją drogą mojego najulubieńszego). Pisałam, żebyście trzymali kciuki, aby udało mi się zrobić zdjęcie z Mariuszem (teeen w żółtym sweterku, jakby ktoś nie kojarzył) i ... udało się! I przytulas też był, więc jestem przeszczęśliwa :D To tyle tytułem radosnego wstępu, tak się tym jaram, że nie mogłam się nie pochwalić, no a jakże!
Ok. Teraz przejdźmy do prawidłowej części posta. Często zdarza się, że kupujemy coś, bo poleca to wiele osób. Recenzja za recenzją i w ten oto magiczny sposób wchodzimy w chęć posiadania tego czy owego. W moim przypadku było zupełnie inaczej. Wystarczyła recenzja Nuneczki (o TA) i decyzja o zakupie bohatera dzisiejszego posta została podjęta ;)
Przedstawiam Państwu krem do twarzy na dzień i na noc morwa i lukrecja, marki Orientana,
dla osób z cerą tłustą, mieszaną i problematyczną.
Opakowanie kremu umieszczone jest w kartoniku, na którym zapisane są informacje na jego temat.
Skład długi, ale jakże naturalny! |
Opakowanie jest dosyć standardowe, jednak jeżeli chodzi o kremy do twarz, to zdecydowanie wolę opakowania z pompką, które są dużo bardziej higieniczne. Pod plastikową nakrętką znajduje się dodatkowo zabezpieczające sreberko, co byśmy mieli pewność, że nikt w naszym kremiku nie grzebał.
Konsystencja kremu nie jest zbita, nie jest on też rzadki- taki wytwór pomiędzy a między ;)
Moja opinia.
Krem ze względu na swoją konsystencję bardzo dobrze rozprowadza się na twarzy i dzięki temu niewielka ilość wystarcza, aby nakremować całą buźkę. Jest ogromnie wydajny- używam go na noc, smarując grubszą warstwę i w ciągu dwóch miesięcy regularnego stosowania,zużyłam zaledwie pół opakowania! Nie używam tego kremu na dzień, więc nie powiem Wam czy nadaje się pod makijaż, jednak wydaje mi się, że nie. Dlaczego? Ponieważ po pierwsze nie matuje (osobiście nie mam problemu ze świeceniem, jednak krem pod makijaż powinien mieć tą właściwość), a po drugie zostawia tłustawą warstewkę (niby jest ona niewidoczna, ale pod palcami ją czuć). Ponadto krem dosyć długo się wchłania. Jednak ja go UWIELBIAM! Pewnie Was to dziwi- nie matuje, długo się wchłania, zostawia tłustawą powłoczkę, a ja go uwielbiam. Hejterki zaraz jednomyślnie stwierdzą, że pewnie ze współpracy i dlatego tak go chwalę- hehehee... hejterki, nieeee tędy droga. Jak już wspominałam wielokrotnie, moja cera jest bardzo podatna na zapychanie, nawet leciutki kremik może zrobić jej "kuku". Ale nie ten! Nie zapycha w ogóle! I już za to go kocham, bo mogę nawilżać twarz bez obaw, że zaraz będę miała wysyp. A no właśnie, nawilżanie - jest świetne. Zauważyłam też, że od kiedy go stosuję, na mojej twarzy pojawia się znacznie mniej niedoskonałości niż dotychczas. Kolejna sprawa to fakt, iż krem ten łagodzi podrażnienia i zmniejsza zaczerwienienia, aczkolwiek bezpośrednio po nałożeniu go na twarz lekko szczypie w miejscach gdzie naskórek jest uszkodzony. Zapach jest świeży i bardzo intensywny- mi bardzo odpowiada. Nie zauważyłam żadnego negatywnego wpływu tego kremu na cerę.
Jeżeli o mnie chodzi, to krem morwa i lukrecja jest wspaniały! Począwszy od bardzo dobrego składu, poprzez mega wydajność, aż do genialnego wpływu na moją cerę. To mój No.1 !
Cena: 32,5zł jest w żadnym wypadku nie za wysoka, biorąc pod uwagę wydajność i skład. Szkoda tylko, że jest tak słabo dostępny- sklepy internetowe lub Hebe (którego u mnie w pobliżu nie ma).
Jeżeli masz problematyczną i podatną na zapychanie cerę i oczekujesz dobrego nawilżenia- to ten krem jest właśnie dla Ciebie!
Miałyście/macie ten krem? Lubicie Orientanę? :D
Buziaki! :*
Nie stosowałam, bo nie mam cery problematycznej ;-)
OdpowiedzUsuńTo w sumie Ci zazdroszczę ;)
Usuńbędę musiała go mieć :) mnie też wszystkie kremy zapychają :/
OdpowiedzUsuńTo witaj w klubie! A kremik wypróbuj koniecznie :)
Usuńja mam to szczęście,że mnie żaden krem nie zapchał jeszcze:D ale Ci zazdroszczę focisza z Mariuszem:D myślałam,że się pochwalisz no:D
OdpowiedzUsuńOCZYWIŚCIE, że się pochwalę- w podsumowaniu zdjęciowym marca ;)
Usuńto ja już wyczekuje! :D też go uwielbiam!
UsuńJest świetny! i do tego prywatnie sympatyczny :))
UsuńOj mojej skórze by się taki kremik przydał :)
OdpowiedzUsuńW takim razie powinnaś zastanowić się nad jego zakupem :)
UsuńCena przyjazna. Czuję się zachęcona :D
OdpowiedzUsuńPolecam, polecam, a cena jak najbardziej na TAK :D
Usuńnie słyszałam o nim
OdpowiedzUsuńW sumie, to i ja nie spotkałam się z wieloma recenzjami tego kremu :)
UsuńFajnie, że nie zapycha, ale długie wchłanianie go u mnie dyskwalifikuje. Nie wyobrażam sobie codziennie o 4.30 rano czekać na wchłonięcie się kremu ;-) Co innego stosować go na noc...
OdpowiedzUsuńWłaśnie m.in. dlatego ja używam go wyłącznie na noc :)
Usuńjeszcze nic nie miałam z tej firmy, ale ślinię się aktualnie do nich, więc jak uszczuplę zapasy to coś napiszę : )
OdpowiedzUsuńProdukty mają bardzo ciekawe i kuszące :)
Usuńlubię takie zdrowe kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńJa teeeż! :)
Usuńfajny,lubie takie kremiki
OdpowiedzUsuńFajny fajny, nie da się zaprzeczyć :)
Usuńmam masełko do ust tej marki i też jestem pod wrażeniem ! ;-)
OdpowiedzUsuńIch produkty zbierają wiele pochwał :)
Usuńja oprócz tego kremu mam kilka innych i narzekać nie mogę :)
Z Orientany jeszcze nic nie miałam choć widziałam w Hebe.
OdpowiedzUsuńPolecam się zapoznać choćby z jednym produktem, są bardzo fajne! :)
UsuńLubię Orientanę , więc może kiedyś się skuszę :-) póki co mam zapas kremów na noc :-)
OdpowiedzUsuńTeż lubię produkty tej firmy, kupiłam również polecaną przez Ciebie terapię ajurwedyjską ;)
UsuńNo no to mnie zaciekawiłaś tym kremem, ciekawe czy by się u mnie sprawdził:)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz cerę podobną do mojej to myślę, że tak :)
UsuńWidziałam zdjęcia z Łowcami B. na fejsie i to jaka byłaś szczęśliwa :)
OdpowiedzUsuńKremu z orientany nie znam ale mimo wszystko chyba się nie skuszę, bo bym miała świetlika na twarzy :P
Oooj, byłam ogromnie szczęśliwa, do tej pory na wspomnienie mordka mi się cieszy :)
UsuńNoo, na dzień się on nie nadaje ;)
kusisz kusisz :) wygląda na to, że na mój typ cery były byłyby dobry :)
OdpowiedzUsuńW takim razie może się skusisz? :)
Usuńwyglada bardzo przyzwoicie :)
OdpowiedzUsuńI taki też jest :)
UsuńKolejne cudo z Orientany na moją listę do kupienia trafia :))
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie pożałujesz tej decyzji :)
UsuńNie mam takiego typu cery więc po niego nie sięgnę. Jednak miło się mi czytało tą recenzję, jak Tobie odpowiada ten krem:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi przypadł do gustu :)
UsuńNie miałam:) Ale opis brzmi całkiem ciekawie:)
OdpowiedzUsuńJest na prawdę godny uwagi :)
UsuńNawet nie wiesz jak się cieszę, że Ci podpasował :D ja go uwielbiam i na pewno jeszcze kiedyś do niego wrócę ;-)
OdpowiedzUsuńLubimy markę Orientana, krem bardzo nas zainteresował!!
OdpowiedzUsuń