9/26/2014

Jak się u mnie sprawdził olej witaminowy ?

Witajcie Moi Drodzy, Najdrożsi ! :)

Jestem olejową maniaczką. I nie zamierzam tego nałogu leczyć, a wręcz przeciwnie- stale go rozwijam ;) Przez moje łapki przewinęła się spora ilość olei, zarówno czystych- jednoskładnikowych, jak i mieszanek. Jak to w życiu bywa, jedne sprawdziły się lepiej, inne gorzej. Ale oleje cechuje uniwersalność- możemy używać ich na różne partie ciała lub wzbogacać nimi gotowe kosmetyki, więc raczej nigdy się nie zmarnują. I za to je przede wszystkim lubię. Dziś opowiem Wam trochę o oleju witaminowym z Q10, Fitomed.
Buteleczka z olejem umieszczona jest w prostym tekturowym pudełeczku, charakterystycznym dla olei z Fitomed-u. 
 Przeczytamy na nim, co dokładnie kryje się pod tajemniczą nazwą "olej witaminowy".
Olej zaś mieści się w plastikowej, przeźroczystej buteleczce o pojemności 150ml.
Butelka zamykana jest na "klik", pod zamknięciem znajduje się niewielki otwór, przez który dozuje się odpowiednia ilość produktu, nigdy nie wylało mi się go zbyt wiele. 
Barwa oleju jest iście jesienna, podoba mi się! ;)
Konsystencja oleista (dacie wiarę?), olej ten należy raczej do tych bardziej tłustawych olei.
Zapach delikatny, określiłabym jako neutralny.
Moja opinia:
Olej, jak to olej, stosowałam na różne sposoby.
1. Oczywiście najpierw włosy. Nałożony przed myciem solo średnio się sprawdził. Widać było, że coś tam włoski odżywały, ładnie błyszczały, ale nie był to dla mnie zadowalający efekt. W dodatku olej ten bardzo "przylepia" się do włosów, więc nawet zdarzyło mi się go nie domyć. Konieczne jest użycie dobrze oczyszczającego szamponu i to dwukrotnie. Ale postanowiłam pokombinować i zmieszałam olej ten z maską Kallos (mleczną) w proporcji 1:1. I wiecie co? Kocham moje włosy po tej mieszance! Taką miksturę nakładam na włosy (z pominięciem skalpu) przed myciem i trzymam ok. 2 godzin. Zmywa się bezproblemowo. A efekty są wspaniałe- włosy nawilżone, mega sypkie (uwielbiam to!), wygładzone, ale bez przyklapu, do tego pięknie lśniące. Próbowałam też innymi odżywkami i maskami i także mnie zachwycił uzyskany efekt. Najczęściej jednak sięgam po Kalosa, bo mam dużą wersję i muszę go jakoś "zmordować" xD
2. Mam w swoich zbiorach kosmetycznych balsam, który ładnie pachnie, ale słabo nawilża. Szkoda mi go było wyrzucić, ze względu na zapach, ale rzadko go używałam, bo nie dawał efektów. I postanowiłam dodać do niego trochę owego oleju. To był dobry pomysł! Balsam zachował swój ładny zapach, ale nabrał właściwości nawilżających, a olej nie przedłużył czasu jego wchłaniania! Skóra jest po jego użyciu odpowiednio nawilżona, odżywiona. Podoba mi się! Olej witaminowy sprawdza się również wmasowany w skórę solo- odpowiednio nawilża, odżywia, całkiem nieźle się wchłania.
3. Można go używać na twarz- ale to raczej zaleciłabym przy suchej cerze. Tłustą lub mieszaną mógłby zapchać, gdyż jest dość tłustawym olejem. Ja nie ryzykowałam użycia go na buźkę.
4. Myślę, że będzie odpowiedni do pielęgnacji skórek i paznokci. Dlaczego tylko tak sądzę, a nie wiem? Bo jeśli chodzi o skórki i pazurki, to brak mi systematyczności... :(
Olej witaminowy z Q10 jest produktem wartym uwagi. Jeśli nie sprawdzi się solo, to na pewno uratuje niejeden kosmetyk, nadając mu nowych właściwości.

Cena: 19zł/150ml
Dostępność: Fitomed, Fitoteka
 
Znacie ten olej?
Jesteście "miłośniczkami" olejowymi ? :D


25 komentarzy:

  1. Kusisz :) Tylko kiedy ja pozużywam moje zapasy... ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. jeśli do suchej skóry to nie dla mnie :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje się być ciekawy, jeszcze go nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też uwielbiam oleje :D A te z Fitomedu kuszą mnie od dłuższego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O tym olejku jeszcze nie słyszałam, fajnie że sprawdził się w połączeniu z innymi kosmetykami, ja też często tak kombinuję, bo niektóre oleje zbyt długo nie postoją i mogą się popsuć, zwłaszcza takie duże pojemności jak oferuje fitomed. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Olejku tego nie znam lecz jako maniaczka poznawania takich kosmetyków z pewnością go chcę poznać:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm,u mnie raczej się nie sprawdzi.Włosy mam bardzo kapryśne,a skórę twarzy mieszaną :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawe jak sprawdziłby się z bananowym Kallosem :) Chyba muszę wypróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  9. oleje warto mieć, a ten prezentuje się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi zachęcająco ;) Ja ostatnio stosuję olejek Helfy i Amlę. Włosy je lubią, ale trochę za rzadko je używam ;/

    OdpowiedzUsuń
  11. ja bym go i tak do włosów wypróbowała : p

    OdpowiedzUsuń
  12. u mnie sprawdził się super, ma wszechstronne zastosowanie

    OdpowiedzUsuń
  13. Zastanawiałam się już nad nim i chyba wybiorę go przy następnych testach :D

    OdpowiedzUsuń
  14. ja bym go od razu na kudły dała:D

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę go koniecznie wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawy miksik, ja uwielbiam makadamia olejek :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja właśnie olejków często dolewam do słabo nawilżających balsamów :)

    OdpowiedzUsuń
  18. W sumie nic dla mnie.
    Olei na twarz nie nakładam, na włosy możliwe, że byłby za ciężki... ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. olejów u mnie pod dużym dostatkiem:)

    OdpowiedzUsuń
  20. wstyd się przyznac, ale nie miałam do czynienia jeszcze z żadnym olejem!

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo mnie on ciekawi - muszę wypróbować! Myślę,że spróbuję użyć go do twarzy, ale nie "solo", a po zmieszaniu z czymś.

    OdpowiedzUsuń
  22. ja również wolę mieszać olejki z maskami ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz :) Zostawienie go zachęca mnie do dalszej pracy oraz odwiedzenia Twojego bloga.