4/04/2016

Wyjeżdżam! || Mia Sheridan- Stinger. Żądło namiętności (gdzie kupić?).

Cześć Dzióbki!

Jutro wyjeżdżam z Polski, prawdopodobnie na dwa miesiące. Będę tęskniła, już tęsknię, ale liczę na to, że szybko zleci. Jeśli będzie to możliwe postaram się do Was nadawać :) A jeśli nie, to wszystko nadrobię po powrocie. Kobiecy "lajfstajl" jest dla mnie bardzo ważny i na pewno pisania nie porzucę, jeśli warunki nie będą sprzyjające to po prostu nastąpi chwilowe zawieszenie bloga, ale wyczekujcie mnie z utęsknieniem, bo wrócę ;) Nie udało mi się napisać postów do automatycznej publikacji, bo jeszcze do końca miesiąca chodziłam do pracy, z której ze smutkiem musiałam zrezygnować z powodu wyjazdu, ale to co przede mną niesie lepsze perspektywy na przyszłość.
Trzymajcie kciuki, żebyśmy szczęśliwie dotarli (tak, jadę z Mężem) i dobrze się zaaklimatyzowali tam na miejscu. No i wrócili z walizą pieniędzy :D

A w podróży towarzyszyć mi będzie wciągająca książka "Sting. Żądło namiętności" autorstwa Mii Sheridan. Skąd wiem, że wciągająca? Bo już się do niej dorwałam, a jakże! Na pewno ukaże się jej recenzja, a tym czasem znaleźć ją możecie na stronie internetowej księgarni Sensus http://sensus.pl/ksiazki/stinger-zadlo-namietnosci-mia-sheridan,stinge.htm
Warto dodać, że pozycja ta dwa tygodnie przed ukazaniem się na rynku trafiła na TOPkę Empiku!

4/02/2016

Nowości ostatnich tygodni. Haul kosmetyczny.

Cześć Kochani!

Długo mnie nie było. Jeszcze nigdy nie miałam tak długiej przerwy w blogowaniu. Ale widzę, że nikt nie tęsknił, więc chociaż nie mam wyrzutów sumienia ;) Duuużo się u mnie dzieje, a co najciekawsze, lada dzień wyjeżdżam za granicę, juhu! :D I w związku z tym faktem, musiałam zrobić (nie)małe zapasy kosmetyczne, które zobaczyć możecie poniżej. Zapraszam na haul kosmetyczny ostatnich tygodni. 

Powyższe zakupy to nabytki z internetowej apteki. Głównym celem był zakup serum LIQ CC, które już troszkę używam i powiem jedno- jest MOC! Przy okazji zaopatrzyłam się w ulubiony lipowy płyn micelarny Sylveco oraz równie ulubioną pomadkę z peelingiem tej samej marki. Postanowiłam też poznać się bliżej z peelingiem oczyszczającym Sylveco. 

I tu znów zakupy apteczne, zaopatrzyłam się na wyjazd. A z kosmetycznych rzeczy postawiłam na zakup sprawdzonego płynu bakteriostatycznego Pharmaceris. 

W Rossmannie bardzo nie poszalałam. Ostatni krem Evree jaki miałam (czerwony) spisał się u mnie bardzo dobrze, dlatego z ciekawością skusiłam się na jego niebieskiego brata. 

Naturalne zaopatrzenie z mazideł. Zakupiłam: ekologiczny hydrolat z zielonej herbaty, błoto termalne z jodem, glinkę brazylijską czarną oraz trikenol. 

Jakiś czas temu otrzymałam również przesyłkę z Klubu Elfa Pharm. Relaksująca maseczka kojąca, delikatny żel oczyszczający do mycia twarzy oraz serum wyciszające przeznaczone do skóry wrażliwej spisują się u mnie bardzo dobrze! 

I na koniec małe zamówienie z Oriflame: żel pod prysznic z relaksującą lawendą i figą, krem do rąk z energetyzującą miętą i maliną (pachnie wybornie!) oraz krem do rąk Silk Beauty.

I to by było na tyle, jeśli chodzi o moje kosmetyczne nowości. Dużo i niedużo. Zleży jak na to patrzeć ;)

Znacie któryś z tych kosmetyków?
A może coś Was szczególnie zaciekawiło?