4/08/2014

Glinkowa maseczka Orientanowa

Hejkaaa! :)

Ostatnimi czasy pisałam o maseczkach przyrządzanych z glinek. O mojej miłości do nich już się naczytałyście. Wspominałam też o nielubieniu przeze mnie gotowych maseczek saszetkowych. A dziś mam coś pomiędzy- z jednej strony glinka, z drugiej gotowiec.
Co wynikło z tego połączenia? Jak się u mnie spisała ta 'hybryda'?
Tego wszystkiego dowiecie się, wgłębiając się w lekturę niniejszego posta! :)

Maseczka z glinki, neem i drzewo herbaciane, Orientana. 
Opakowanie z maseczką umieszczone jest w kartonowym pudełeczku, które pełne jest informacji na temat produktu.
Maseczka znajduje się w plastikowym, zakręcanym słoiczku, o pojemności 50ml.
Produkt ma jasnozieloną, nieprzeźroczystą barwę.
Konsystencja maseczki jest gęsta i dość zbita.
To tyle "uwag technicznych" ;)

Moja opinia:
- ładnie zapach, aczkolwiek trochę "konfliktowy"- z jednej strony świeży, ale z drugiej na tyle intensywny, że aż ciężki; niemniej jak dla mnie jest OK
- gotowy produkt, a więc nie tracę czasu na rozrabianie jej- odkręcam i aplikuję na twarz
- dobrze się rozprowadza, mimo gęstej konsystencji, nie ma problemu z nałożeniem jej na buźkę
- bezpośrednio po nałożeniu odczuwam delikatne mrowienie
- maseczka nie zasycha na twarzy, jak typowe glinki, no chyba, że po baaaardzo długim czasie, ale tego nie sprawdzałam ;)
- łatwo się zmywa, wystarcza ciepła woda, bez użycia gąbeczki
- oczyszcza twarz- pory odetkane, "czarne punkciki" z nosa znikają
- nawilża, co jest jednoznaczne z tym, iż nie wysusza ;)
- matuje twarz, ale jednocześnie nadaje jej promienny wygląd i zdrowy koloryt
- buzia staje się bardzo mięciutka
- przeznaczona jest do cery tłustej, ale na mojej mieszanej spisała się bez zastrzeżeń
- maseczka zawiera wysoko w składzie cetyl alkohol, przez co może przyczyniać się do zapychania (u siebie tego zjawiska nie zaobserwowałam, choć moja buzia jest kapryśna) ; poza tym skład jest rewelacyjny! :)
- opakowanie 50ml wystarcza na ok. 7 użyć
- słabo dostępna (typowe dla produktów tej marki)
- cena: 31zł

Jak dla mnie jest to świetny produkt, godny polecenia. Lubię zdradzać swoje ulubione glinki z tą gotową maseczką, zwłaszcza wtedy, gdy nie mam czasu na "babranie się błotkiem". Efekty są, krzywdy nie robi, a więc jest z tego miłość :) Tylko chciałabym, aby Orientana była powszechniej dostępna!

Znacie tą maseczkę? Jak się u Was spisała? 
Które produkty Orientany chciałybyście mi polecić? :))

Piszcie śmiało!

Buziaki! :*

21 komentarzy:

  1. Pierwszy raz słyszę o tej firmie, zainteresowałaś mnie może na coś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam tej maseczki, ale lubię wszystko co zawiera glinkę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj taka maseczka i mi by się przydała, bo moja kapryśna twarz ostatnio cały czas mnie nagradza wypryskami :( I się tak niemiłosiernie świeci!

    OdpowiedzUsuń
  4. ja na razie mam tyle maseczek ,że nie szukam nowej ,ale ta bardzo dobrze się prezentuje

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie wygląda! może się skuszę na taką gotową, ale nie w saszetce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Możliwe ze jak wykończeniowe zapasy o wyprobuje : )

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie dla mojej cery, ale fajnie mi się czytało tą recenzję :))

    OdpowiedzUsuń
  8. nie miałam niestety ale coraz bardziej zaczynam przekonywać się d tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oo na moje wypryski by się przydała:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę w końcu nabyć jakąś maseczkę, bo ostatnia mi się skończyła ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Efelty jak najbardziej zadowalające ;). Jeszcze nie testowałam żadnej glinki, ale już jutro wypróbuję swoją nowość!

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam niczego tej firmy, ale generalnie glinki wielbię :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja dużo dobrego czytam o tej firmie,ale sama nie miałam okazji nic wypróbować;)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie miałam nigdy podobnego cudaka maseczkowego:D

    OdpowiedzUsuń
  15. Już stokrotki u Ciebie kwitną? Miły widok dla oka:P
    Nie znam tej maseczki ale bardzo lubię nakładać glinki na twarz, jak już coś na nią nakładam:P Ostatnio brak mi na to czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Właśnie mi się skończyła i pojawi się w kwietniowym denku - świetna jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wybieram jednak własnorecznie robione glinki :) Uwielbiam je !

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  19. zawsze chciałam sprawdzić kosmetyki Orientany, podobno są niezłe:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz :) Zostawienie go zachęca mnie do dalszej pracy oraz odwiedzenia Twojego bloga.