No witam Państwa po raz drugi! ;)
Jak wspominałam, muszę nadrobić blogowe zaległości, a więc ponownie się z Wami witam (bo głupio tak bez żadnego "cześć", jakbym jakaś obrażona była albo niewychowana).
O tym produkcie napisano już wiele. Robi furorę ze względu na swoją innowacyjność, wszak to w końcu suchy olejek, a więc z samej nazwy budzi ciekawość- jak to olejek suchy?
Zapraszam na recenzję arganowego suchego olejku do ciała, marki Eveline Cosmetics.
Buteleczka z olejkiem umieszczona jest w kartonowym pudełeczku, na którym znajdziemy wszelkie informacje na temat produktu.
Od producenta już się wszystkiego dowiedzieliśmy, zatem przejdźmy dalej.
Olejek mieści się w plastikowej buteleczce o pojemności 150ml.
Buteleczka zaopatrzona jest w atomizer. W wielu recenzjach spotkałam się z opinią, iż strasznie ciężko ów "psikacz" chodzi i się zacina. Mój działa bez zarzutu, uff ;)
Olejek ten ma przyjemny zapach, nieco słodkawy. Mi kojarzy się on z oliwką dla dzieci. Zapach utrzymuje się na skórze przez dłuższy czas i przyznam, ze fajnie relaksuje przed snem. Produkt, mimo, iż zwie się olejkiem, nie jest bardzo tłusty i ciężki. Ma dość lekką formułę. Olejek po rozpyleniu na wilgotne ciało i delikatnym przeciągnięciu ręką wchłania się szybko. Nie pozostawia tłustego filmu, nie lepi się. Skóra staje się po nim miękka i bardzo przyjemna w dotyku. Suchy olejek dobrze nawilża skórę i nie jest to nawilżenie doraźne. Jednak jeśli chodzi o partie ciała wyjątkowo suche (kolana, łokcie), to jednak nie do końca są one tym olejkiem dopieszczone. Ogólnie skóra sprawia wrażenie również odżywionej.
Produkt ten stanowi fajną alternatywę dla balsamu do ciała. Spełnił swe zadanie jak należy.
Zamierzam niebawem sprawdzić, jak się spisze jako olejek do opalania- oby tylko majówkowe słońce dopisało! :)
Używałyście suchego olejku do ciała? Jak się u Was spisał?
jest niezły, tylko ma kiepski atomizer....
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że u Ciebie nie szwankuje atomizer :) Ogólnie kusi mnie ten olejek ;)
OdpowiedzUsuńw moim olejku do opalania atomizer padł juz na początku użytkowania.
OdpowiedzUsuńOlejek jest całkiem fajny, ale u nas atomizer to klapa :( Masz naprawdę szczęście, że Twój działa bez zarzutu ;)
OdpowiedzUsuńŚrednio przepadam za olejkami do ciała ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny jest i używam go już dość długo
OdpowiedzUsuńU mnie się totalnie nie sprawdził..
OdpowiedzUsuńJedni go chwalą, inni wręcz przeciwnie - muszę wypróbować jak się u mnie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńMogłabym sie przyczepić do wysoko postawionych parabenów, ale skoro działanie jest ujmujące, to jestem na tak :D
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie używałam takich smaczków;)
OdpowiedzUsuńU mnie każdy olejek, nawet ten suchy pozostawia nieprzyjemną warstewkę na skórze :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bardziej wolę masełka i balsamy.
ostatnie zdjęcie - olejek zwycięzca i zdobywca świata ;)
OdpowiedzUsuńnie dla mnie niestety : c
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie opakowanie :)
OdpowiedzUsuńNie używałam tego olejku. :D
OdpowiedzUsuńCzytałam dużo pochwalnych recenzji,ale cóż ja nie lubię smarową ciała ;/
OdpowiedzUsuńnie miałam go jeszcze ale planuję go nabyć :D
OdpowiedzUsuńDobra alternatywa na lato, skoro nie tłuści :)
OdpowiedzUsuńMam suchy olejek NUXE, ale jakoś nie mogę się przekonać do takiej formuły kosmetyku.
OdpowiedzUsuńJa go pokochałam, ale u mnie psikacz niestety zawiódł ;-)
OdpowiedzUsuńMam ten olejek i nawet mnie zadowala :)
OdpowiedzUsuńMój atomizer popsuł się już po pierwszym użyciu i przez to bardzo się nie lubię z tym olejkiem:)
OdpowiedzUsuńKurcze, jakiś czas temu byłam na niego strasznie napalona. Ale poczytałam opinie, które okazały się bardzo różne i jakoś mój entuzjazm opadł..A teraz Ty mi tu przychodzisz z taką opinią..mhm..
OdpowiedzUsuńSuper sprawa z tymi suchymi olejkami :) szkoda że jednak nie radzą sobie z bardziej suchymi partiami:/ ale nie zmienia to faktu że w dalszym ciągu będę używać :) Dodaję do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuń