12/29/2014

ULUBIEŃCY 2014! Cz. II "pielęgnacja twarzy, produkty uniwersalne, umilacze".

Hej Kochani! :)

W poprzednim poście przedstawiłam Wam swoich ulubieńców, w dziedzinie "kolorówka, włosy, paznokcie". Dziś przyszedł czas na drugą (ostatnią) część hitów roku 2014, w kategoriach "pielęgnacja twarzy, produkty uniwersalne, umilacze"
Bez zbędnego przedłużania, zapraszam Was do zapoznania się z moimi faworytami mijającego roku. 

PIELĘGNACJA TWARZY

Moja cera przysparzała mi w tym roku niemałych problemów. Raz było lepiej, częściej gorzej. Ale ostatnio nie mam co narzekać ;) Wydaje mi się, że znalazłam wreszcie kosmetyki, które sprzyjają mojej cerze. I oto one:

1. Płyny do twarzy, FITOMED
Jak widzicie lawendowy jest cały, ale tylko dlatego, że to już kolejna buteleczka tego cuda i jeszcze jej nie zaczęłam, pisałam o nim tutaj. Różany niebawem doczeka się recenzji. Są to świetne, wielofunkcyjne produkty, do tego kosztują niewiele, a przy tym są wydajne. Może nie jest tak, że nie wyobrażam sobie bez nich pielęgnacji twarzy, ale są moimi stałymi punktami w codziennych rytuałach ;)
2. Żel aloesowy 99,9%, ESI
Czemu ja poznałam go dopiero teraz? Myślę, że gdybym skusiła się na niego dużo wcześniej, moje problemy skórne dawno odeszłyby w niepamięć. Świetnie sprawdza się w roli kremu na dzień, nadaje się pod makijaż. Stanowi również doskonałą bazę do olejowania twarzy. Poza tym doskonale łagodzi podrażnienia i przyspiesza gojenie niedoskonałości. To moja wielka miłość :)
3. Tonik liście manuka, ZIAJA
Jak na chwilę obecną jest to mój ulubiony tonik i uważam, że zasługuje na miano ulubieńca. Pozytywnie zaskoczyło mnie jego działanie, o czym pisałam w recenzji.
4. Lipowy płyn micelarny, SYLVECO
Przy nim wszystkie micele mogą się schować. Jedyny tego typu produkt, któremu ufam na tyle, że nie domywam po nim buźki żelem. Z pewnością o nim napiszę więcej, bo zasługuje na oddzielną recenzję. Już zamówiłam kolejną buteleczkę. Love, love, love :)
5. Krem z 5% kwasem migdałowym, PHARMACERIS
Jak zauważyłam, jedni go uwielbiają, innym robi krzywdę. Mi on na szczęście bardzo pomaga. Miałam go w tamtym roku i powróciłam także i w tym, ponieważ efekty jego działania są widoczne i co ważne zadowalające. Na pewno zagości u mnie jeszcze nie raz.
6. Pasta cynkowa z kwasem salicylowym, Pasta Lassari, GEMI
Szybko i skutecznie łagodzi wypryski, obsusza je. Nie wyobrażam sobie, żeby jej nie mieć. Niejednokrotnie uratowała mi twarz z opresji ;) A do tego kosztuje grosze. 
7. Pomadka do ust peelingująca, SYLVECO
Jako, że usta znajdują się na twarzy, pomadka ta znalazła się w tej kategorii, bo nie widziałam sensu tworzyć oddzielnej, dla jednego tylko produktu. Dzięki niej zapomniałam czym są suche skórki na ustach. Jest doskonała w swej roli, odżywia usta, regeneruje je. Już kupiłam kolejną sztukę i kupować będę dalej, bo nie ma sobie równych.


PRODUKTY UNIWERSALNE 

1. Ajurwedyjski olejek do twarzy i ciała z różą, KHADI
Pokochała go moja buźka, moje włosy i ... mój nos (za zapach). Do ciała jest mi go trochę szkoda używać, bo do najtańszych nie należy. Ale za to jest bardzo wydajny, używam go od września, często po niego sięgam, a ubytek jest niewielki. Myślę, że napiszę o nim więcej.
2. Czarne mydło- Savon Noir
Właściwie to używam go głównie do oczyszczania twarzy- "zwykłego" mycia i jako peelingu. Doskonale spełnia obydwie te funkcje. Ma króciutki, prosty i nieszkodliwy skład. Jest to już trzeci słoiczek tego specyfiku, jaki posiadam i na pewno nie ostatni. Mydełko to znalazło się w kategorii produktów uniwersalnych, ponieważ można je również stosować do ciała, włosów, higieny intymnej. Myślę, że sprawdzi się w przypadku każdej cery, bo z tego co pamiętam, to nie spotkałam się jeszcze z negatywną opinią na temat tego specyfiku.
3. Olejek z czarnuszki
To jest dopiero lek na całe zło. Pomaga w walce z niedoskonałościami, ale też świetnie zwalcza problemy zdrowotne, jak ból gardła, ból ucha ... Korzysta z niego cała rodzina i dobijamy końca już trzeciej buteleczki. Warto mieć go w swojej kosmetyczce/apteczce.

UMILACZE

1. Woski zapachowe, KRINGLE CANDLE
Według mnie są one lepsze niż YC. Poznałam już kilka i jedynie jeden nie przypadł mi za bardzo do gustu, reszta jest super. Umilają mi wieczory swoimi pięknymi zapachami. Zamierzam powiększyć swoją kolekcję tych pachnideł. A jeśli miałabym wskazać najlepszy z najlepszych, byłby to mango i hot chocolate. Kto raz spróbuje, ten później kupuje :P O czterech z nich pisałam tutaj.
2. Pianka peelingująca, ORGANIQUE
Jako produkt o doskonałych właściwościach peelingujących raczej nie dostałaby miana ulubieńca, ale za to umilaczem jest doskonałym. Ładnie pachnie, przyjemnie masuje. Relaks z nią to sama przyjemność. Po więcej informacji odsyłam do recenzji.

A wszyscy razem (łącznie z ulubieńcami z poprzedniego posta), prezentują się tak:

Tak oto udało mi się przedstawić moich ulubieńców 2014 roku. Jest tych produktów dość sporo, ale jako że po raz pierwszy robiłam takie zestawienie, musiałam wspomnieć o nich wszystkich, gdyż są warte uwagi. Ja z pewnością będę do nich wracać, bo sprawdziły się u mnie wyjątkowo dobrze i każdy z tych produktów polecam także i Wam, choć nie gwarantuję, że tak samo Was zachwycą. 

Nie pozostaje mi nic innego, jak powtórzyć pytania z poprzedniego posta ;)

Znacie któregoś z moich ulubieńców?
Może jest on i Waszym hitem? A może wręcz przeciwnie?
Któryś z tych produktów zaciekawił Was szczególnie?

21 komentarzy:

  1. micel i pomadka sylveco <3
    tak samo zresztą czarne mydło i olejek z czarnuszki :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomadka z Sylveco, pomadki z GR także bardzo lubię. Natomiast krem z Pharmaceris zrobił mi więcej szkody niż pożytku :/

    OdpowiedzUsuń
  3. ten krem z kwasami mam zamiar wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zaciekawił mnie ten żel aloesowy, ciekawe czy by mi pomógł

    OdpowiedzUsuń
  5. przyjrzę się bliżej tym woskom :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojjj, praktycznie niczego nie znam :o szok! tyle fajnych rzeczy mnie omija :D
    Te pianki to są bardzo zachwalane, chyba szczególnie przez zapach :)
    Na serię z Ziaji mam ochotę, ale na pastę i na krem na noc :)

    OdpowiedzUsuń
  7. żel aloesowy także i ja musze poznać :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Z tego co przedstawiłaś znam jedynie płyn różany do twarzy :) Dobrze jest poznać inne produkty, kto wie może pomyśle nad powiększeniem mojej kolekcji pielęgnacyjnej.

    OdpowiedzUsuń
  9. w sumie to z tej listy miałam tylko pomadkę z Sylveco i musze jej dać w takim razie drugą szansę ;)) bo jakoś mnie przeraziła tymi drobnkami na pcozątku :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też lubię czarne mydło :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Znam piankę z Organique, którą też bardzo lubię i woski kringle candle. Mój absolutnie ukochany zapach to peony :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szczerze, to nie znam żadnego produktu, ale zainteresowały mnie te umilacze :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Z tego wszystkiego znam tylko pomadkę peelingującą Sylveco. Też ją uwielbiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja w tym roku jakoś się nie zakochałam specjalnie w niczym:D

    OdpowiedzUsuń
  15. Czaiłam się na krem Pharmaceris, ale kiedy odkryłam nową Ziaję z liśćmi manuka na noc to zauważyłam, że mi zdecydowanie wystarcza :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie ma to jak pianki Organique ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Żadnego z Twoich ulubieńców nie miałam :)
    Szczęśliwego Nowego Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zgadzam się z tą opinią o płynach Fitomedu oraz z tym o płynie Sylveco, to prawdziwa perełka! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bo rzeczywiście kilka produktów nam się pokrywa:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz :) Zostawienie go zachęca mnie do dalszej pracy oraz odwiedzenia Twojego bloga.