Witajcie Moi Drodzy! :)
Produkt, o którym dziś chcę Wam opowiedzieć, kupiłam z czystej ciekawości. Nie zapoznawałam się z żadnymi recenzjami, ot przykuł moją uwagę swą nazwą, bo cukrową piankę peelingującą do ciała spotkałam po raz pierwszy i postanowiłam wypróbować. Spośród trzech wersji zapachowych, po powąchaniu wszystkich (tak, w salonach Organique są otwarte produkty z każdej kategorii, by klient mógł poznać zapach, konsystencję itp. zanim dokona zakupu, nie naruszając przy tym produktów "do kupienia"- podoba mi się ta idea) wybrałam fruit cocktail. Jak się spisał ów produkt, czy spontaniczna decyzja zakupu nie była wyrzutem pieniędzy w błoto? Tego wszystkiego dowiecie się z niniejszego posta.
Co ciekawego producent umieścił na opakowaniu?
Pianka umieszczona jest w plastikowym słoiczku z blaszaną nakrętką- opakowanie typowe dla produktów Organique i mi się ono ogromnie podoba ! Pojemność, którą ja posiadam to 100ml.
Wersja owocowy koktajl ma różową barwę.
Konsystencja nie jest typowo piankowa, mnie ona przypomina ubitą pianę z białek z dodatkiem cukru i kisielu, z tym że wiele razy bardziej zbitą. Cukrowe drobinki są liczne.
Moja opinia:
Decydując się na zakup konkretnie tej pianki, sugerowałam się jedynie jej zapachem, który oczarował mnie od pierwszego "wąchnięcia" ;) Pianka pachnie słodko, owocowo i intensywnie- typowy owocowy koktajl! Szkoda, że nie zostaje na ciele po użyciu, ale chociaż uprzyjemnia użytkowanie owego produktu. Używanie jej zgodnie z zaleceniem producenta trochę mnie irytuje- pianka tępo sunie po skórze, słabo mi się to podoba. Aleeee, jak już zwilżę dłoń wodą i wtedy masuję piankę po skórze, to już jest całkiem przyjemnie :D Pianka tak fajnie "szura" po skórze, a poza tym w kontakcie z odrobiną wody robi jej się więcej (coś jak pianka do golenia- wyciskasz niewielką kulkę, a jak rozprowadzasz na nodze, to jakby pół butli było wyciśnięte :P). Spłukuje się bez problemu. A jakie efekty daje ten cukrowy wynalazek peelingujacy? Nie jest to mocny zdzierak. Jednak na skórze czuć różnicę sprzed zastosowania produktu i po- skóra staje się dużo bardziej gładka, miękka i przyjemna w dotyku. Dla mnie efekty są lepsze niż po żelach peelingujących, a porównywalne do użycia peelingu opartego na parafinie (która łagodzi jego działanie). A skoro o parafinie wspomniałam- kolejnym plusem tej pianki jest brak tego ustrojstwa w składzie (wiem, że wielu z Was parafina bardzo wadzi w peelingach, u mnie osobiście przejdzie, ale po użyciu muszę domywać skórę żelem pod prysznic, bo nie lubię tej warstwy, jaką zostawia). Pianka nie podrażnia skóry i nie wysusza jej, ale też nie nawilża. Wydajność jest taka sobie- mi opakowanie 100ml wystarczy na 4 razy by wypeelingować nogi i ręce, nie żałując jej sobie ;)
Absolutnie nie żałuję zakupu tej pianki. Przy kolejnej wizycie w Organique kupuję większe opakowanie, bo bardziej się opłaca. Nie wiem tylko jeszcze na jaką wersję zapachową się zdecyduję. Nie jest to produkt fenomenalny w swej dziedzinie, bo nie. Znam lepsze zdzieraki, owszem. Ale ta pianka jest przyjemnym umilaczem, świetnie pachnie i fajnie "szura" :P Nie jestem do końca przekonana, czy jest warta swej ceny, ale odrobina luksusu nikomu nie zaszkodzi ;)
Cena: ok.20zł/100ml ok.35zł/200ml
Dostępność: salony/stoiska Organique
A Wy znacie tę piankę?
A może poznałyście inne wersje zapachowe?
A znam i nawet sama o niej pisałam :D Bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to dobry pomysł na prezent. Nietypowy, ładnie pachnący produkt cieszy oko :) Sama bym chyba sobie nie kupiła pilingu za 20 zł bo kawowy jest dla mnie najlepszy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie, miałam wszystkie wersje;)
OdpowiedzUsuńMnie też przypadła ona do gustu :) Mam też wersję herbacianą i ona pachnie chyb a jeszcze fajniej ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie absolutny hit :))
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta pianka, coraz więcej osób o niej pisze i moja zachcianka coraz silniejsza :D
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo przyjemnie. Dla mnie to dodatkowy plus, że nie zawiera parafiny. Unikam jej jak tylko mogę! :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt ;D jeszcze takiego cuda nie widziałam :P
OdpowiedzUsuńA wiesz że im produkt lepiej pachnie tym bardziej sztuczny jest?:P
Najlepsze są kosmetyki te mniej pachnące :D ale wiadomo każdy uwielbia pięknie pachnące kosmetyki <3
http://magiclovv.blogspot.com/
och, taką bym z chęcią użyła :D
OdpowiedzUsuńwygląda jak krem do żąrcia'D
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji używać tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie po drodze mi do Organique bo pewnie już dawno by była moja ;D
OdpowiedzUsuńJaka rewelacja :D Bardzo fajna ta konsystencja :D
OdpowiedzUsuńnie moge sie napatrzeć na tą fajowską konsystencje :D
OdpowiedzUsuńWole jednak porzadna rekawice I zwykly zel pod prysznic. Mimo wszystko za taka cene na 4 mycia raczej sie nie skusze :)
OdpowiedzUsuńPianka peelingująca zapisana i jak będę w Organique - biorę :D
OdpowiedzUsuńTa pianka mnie kusi od kilku miesięcy! Konsystencja wydaje się być fenomenalna, a znając Organique zapachy są jeszcze lepsze :)
OdpowiedzUsuńach uwielbiam takie pianki! I w dodatku w peelngu? Podwójna radość :D
OdpowiedzUsuńKusi mnie kusi kusi :D
OdpowiedzUsuńale się dzisiaj zgrałyśmy - obie mamy recenzję organique :D
Mam Pinacoladę i uwielbiam ją :-)
OdpowiedzUsuńKupiłam sobie ice tea i musze tylko zrobić zdjęcia i zacznę używać <3
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o takiej piance :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie cuda!
OdpowiedzUsuńKolejna osoba mnie nią kusi! :) Bardzo bym chciała ją wypróbować, ale rozsądek mi nie pozwala na zakup czegoś nowego, a wiem, że jakbym zrobiła w Organique zamówienie to bym popłynęła i nie skończyłoby się na 1 rzeczy:D
OdpowiedzUsuń