Witam Miłe Panie! :)
Dzięki przynalżeności do
Malinowego Klubu, otrzymałam ostatnio do testów kilka produktów Eveline Cosmetics. Jednym z nich jest Złoty peeling- masaż drenujący z kofeiną, z serii Slim Extreme 4D.
Klika słów producenta:
W tubce wykonanej z miękkiego plastiku umieszczone mamy 250ml produktu. Jego użytkowanie jest dosyć wygodne.
Peeling jest dosyć gęstawy, więc nie przecieka przez palce i dobrze się go rozprowadza na skórze, nie ucieka podczas masażu. Widoczne są w nim drobinki złota.
W trakcie masowania wilgotnej skóry peelingiem, wytwarza się delikatna piana.
Jeżeli chodzi o działanie, to peeling jako sam w sobie spełnia swoje zadanie- drobinki zdzierające są bardzo liczne, malutkie, ale niezbyt ostre- w sam raz dla skóry ud, brzucha i pośladków, ja odnoszę wrażenie dobrze wypeelingowanej skóry ;) Produkt nie wysusza skóry, a nawet po dłuższym masażu odnosze wrażenie, iż skóra staje się bardziej nawilżona. Już po pierwszym użyciu zauważyłam jego działanie, gdyż skóra ud, brzucha i pośladków stała się gładsza, delikatniejsza w dotyku, a po kilkukrotnym użyciu efekt ten został spotęgowany (chociaż to zasługa nie tylko peelingu, podobnie jak uzyskany efekt ujędrnienia- ale o tym następnym razem). Po zastosowaniu produktu skóra ma zdecydowanie ładniejszy koloryt, bardziej zdrowo wygląda, niż przed. Peeling dobrze się spłukuje, po użyciu produktu mamy doskonale oczyszczoną skórę, bez żadnych tłustych filmów czy warstw. Produkt ma bardzo ładny, przyjemny zapach, a więc masowanie nim to czysta przyjemność. Co do działania antycellulitowego- nie wypowiem się, gdyż mnie ten problem nie dotyczy ;)
Podsumowując mi produkt przypadł do gustu i cieszę się, że miałam okazję go poznać! Przyjemny zdzieraczek z niego ;)
A Wy znacie ten peeling? Czy problem pomarańczowej skórki Was dotyczy?
Pozdrawiam serdecznie! :*
Super, bardzo się cieszę:)
OdpowiedzUsuńten problem dotyczy, ale kosmetyku niestety nie znam :)
OdpowiedzUsuńoj dotyczy, dotyczy:) ale mam nadzieję, że dużo ruchu pomoże mi go zwalczyć :)
OdpowiedzUsuńChyba się skusze na ten peeling :)
OdpowiedzUsuńnie znam i nie miałam;p
OdpowiedzUsuńniestety problem pomarańczowej skórki mnie dotyczy, taka ja biedna :( ale cóż zrobić..starać się walczyć ;D Ale wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, cellulit nie jest mi obcy, niestety ;)
OdpowiedzUsuńzamierzam wypróbować gdy mój peeling zielony z evelline się skończy :)
OdpowiedzUsuńnie znam, ale muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńlubię używać takich kosmetyków:)kończę inne opakowanie Eveline:)
OdpowiedzUsuńPicie duzej ilosci wody mineralnej pomaga w walce z cellulitem :) Mysle, ze mycie w przegotowanej wodzie tez jest skuteczne, ale komu by sie chcialo tyle wody gotowac ;) Mnie osobiscie marzy sie kapiel w mleku :) Mam inny peeling, niestety ciezko sie splukuje...
OdpowiedzUsuńWidzę, że to świetny produkt i faktycznie działa ;)
OdpowiedzUsuństrasznie lubię kosmetyki tej firmy :)
OdpowiedzUsuńMuszę się na niego skusić... kolejna pozytywna opinia! :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu, ale chyba to zmienię :)
OdpowiedzUsuńJak już wiesz z mojego bloga,problem pomarańczowej skórki jest u mnie na 1 miejscu:D
OdpowiedzUsuńDotyczy, dotyczy... Same pozytywy czytam o tym peelingu:)
OdpowiedzUsuńoczywiście, że dotyczy...
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o tym kosmetyku. używałam już różnym balsamów z eveline, ale peelingów jeszcze nie miałam okazji.
www.mojezycie-przedslubem.blogspot.com
U mnie dzisiaj też o tym peelingu, ja pomarańczowej skórki jeszcze nie mam, ale lepiej zapobiegać niż leczyć :)
OdpowiedzUsuńnie uzywalam jeszcze tego kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńMam na niego ochotę...
OdpowiedzUsuńNie zwrocilam uwagi na niego nawet w sklepie:))
OdpowiedzUsuńZazdroszczę komuś kto nie zmaga się z pomarańczową skórką ;)
OdpowiedzUsuń