10/09/2018

Recenzja książki: Katarzyna Droga "Gospoda pod Bocianem".

Witajcie!

Zapraszam na recenzję książki Katarzyny Drogiej pt. "Gospoda pod Bocianem".

Książka autorstwa Katarzyny Drogiej opowiada o zawiłych losach rodziny Bogosz oraz ich przyjaciół. Znaczna część opowieści rozgrywa się w czasach przeszłych, ale przeszłość mocno powiązana jest z teraźniejszością. Mamy do czynienia z dwoma czasami akcji. Historię Gospody oraz jej mieszkańców poznajemy ze wspomnień Konstantego- syna założyciela oberży na rozstaju dróg, jedynego, który dożył obecnych czasów. Główny bohater książki jest bohaterem zbiorowym, ponieważ jest to rodzina Bogoszów. Jednak postacią szczególnie ważną w tej historii jest Teodora- żona założyciela Gospody. Przez jej postać autorka ukazuje obraz kobiety pracowitej, silnej i niezłomnej, potrafiącej wiele udźwignąć, a mimo to do końca swoich dni stanowić ostoję rodziny- jej głowę i serce. Książka ukazuje przeróżne oblicza miłości, zarówno kobiety i mężczyzny, jak też uczuć rodzicielskich. Powieść ma otwarte zakończenie i aż prosi się, by powstała jej kontynuacja, traktująca o losach bohaterów czasów teraźniejszych.

Skłamałabym, jeśli napisałabym, że książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. Na początku trzeba się naprawdę mocno skupić, żeby wczuć się w wątek. A właściwie dwa- teraźniejszość i przeszłość. Jednak po przełamaniu pierwszych lodów z kartkami książki, ciężko się od niej oderwać. Opowieść Konstantego o losach rodziny tak wciąga, że momentami, aż się denerwowałam, gdy następował powrót do czasów współczesnych. A działo się to, w najlepszych momentach opowieści! Mnie osobiście bardziej zaciekawiła ukazana w książce przeszłość. Bardzo lubię czytać o dziejach ludzi podczas wojny, jak również przed i po niej. To taka lekcja historii w bardziej przystępnym wydaniu niż daty i fakty. Choć postacie z czasów współczesnych wzbudziły moją sympatię, szczególnie roztrzepana Helenka, to jednak ich losy nie są tak intrygujące, jak to, co działo się lata temu. Mnogość postaci, pozwoliła autorce na ukazanie wielu ciekawych wątków, nie powodując przy tym chaosu i zagubienia dla Czytelnika. Duża ilość bohaterów powieści to także festiwal charakterów i różnych (często skrajnych) poglądów na ówczesne sprawy (wojna, służby bezpieczeństwa). Książka, mimo, że nie jest powieścią sensacyjną, potrafi trzymać w napięciu szczególnie tajemnicze zniknięcia bohaterów- "w tej rodzinie w każdym pokoleniu ktoś musi wyjechać i zniknąć". Choć tajemnic jest w tej książce wiele, dla mnie największą zagadką były losy Krysi- przybranej córki Tosi Bogosz, zabranej do niemieckiego obozu, jako kilkuletniej dziewczynki. Wątek ten wciąż powracał, a ja jako Czytelnik zastanawiałam się, czy może wreszcie uda się wyjaśnić jej losy, może zbiegi okoliczności mające miejsce we współczesności pomogą trafić na jej ślad.

Książka "Gospoda pod Bocianem" jest piękną obyczajową powieścią. Losy rodziny w niej ukazane często intrygują, ale też i wzruszają, dają do myślenia. Połączenie przeszłości ze współczesnością bardzo się autorce udało, widoczna jest spójność między tym, co było, a tym, co jest. Polecam gorąco na długie jesienne wieczory.

Do kupienia: Sensus

2 komentarze:

  1. Czasem widać warto przetrwać początek :P. Ładną ma okładkę, ale sama książka nie jest dla mnie. Ja wybieram inną tematykę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę sprawdzić czy jest w mojej bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz :) Zostawienie go zachęca mnie do dalszej pracy oraz odwiedzenia Twojego bloga.