10/16/2014

Dlaczego kupujemy? 7 (nie)poważnych powodów zakupoholizmu.

Witajcie Kochani! :*

Dlaczego kupujemy? Odpowiedź prosta- bo jest nam "coś" potrzebne. Proste i logiczne. 
Ale logika się kończy, gdy zaczynają tworzyć się zapasy, gdy kupujemy, choć "to" w gruncie rzeczy nie jest nam potrzebne. Gdy popadamy w ZAKUPOHOLIZM
Często czytam w komentarzach pod postami (nie tylko u siebie) zdania w stylu "mam w swoich ZAPASACH", " ... czeka w KOLEJCE na użycie", "jak uszczuplę swoje ZAPASY ..."- sama też tak czasem piszę ;) Eeej! No jakie zapasy?! To co, mają nagle pozamykać wszystkie drogerie? Zamknąć produkcję kosmetyków na amen? A może zamierzamy się gdzieś zabunkrować i potrzebne nam zapasy? Haaa! Nic z tych rzeczy. Więc co stoi za przyczyną kupowania kosmetyków, których na chwilę obecną nie potrzebujemy? Skąd się biorą nasze zapasy? Skąd się bierze nasz kosmetyczny ZAKUPOHOLIZM? Pomyślmy ...
źródło

1. Bo promocja.

Przejrzę sobie gazetkę Rossmanna, zobaczę co mają w promocji. oOO! Mam w domu dwa kremy, ale ten przeceniony jest aż o 50% , MAJ GAD! to prawie jak za darmo. Jak go nie kupię, to chyba będę ostatnią idiotką. Tup, tup, tup do drogerii marsz! I już trzy kremy ... czekają w KOLEJCE. Co z tego, że zanim zużyje te dwa, które maM w domu, ten przecenią jeszcze nie raz, musisz go kupić już, teraz natychmiast! Niech sobie leży, jeść nie woła.

2. Bo gratis.

Hmmm, nie lubię tego szamponu, ale dają do niego gratis bransoletkę, WOOW! Kupię. Przecież jakoś go powoli zmorduję, a w nagrodę zostanie mi bransoletka. Biznes życia, you don't think so? Co z tego, że za tę cenę mogłabym mieć ładniejszą bransoletkę. To się nie liczy. Tu mam szampon i bransoletkę. Drugi, taki sam produkt gratis? No może nie lubię tego micela, ale dwa w cenie jednego? Szkoda nie skorzystać. Oo i już mam 6 micelów w ZAPASACH ...

3. Bo wysyłka.

Kupuję przez internet. Płacę za wysyłkę. To co, mam kupić TYLKO jedną rzecz (tę, która jest głównym powodem moich zakupów) ? Eeech, no nijak się to nie kalkuluje. Dorzucę jeszcze ze trzy żele pod prysznic, peeling, albo co mi tam dwa peelingi ... No teraz się opłaca zapłacić przesyłkę. Schowam do szafki i poczekają sobie w KOLEJCE ;)

4. Bo nowość.

Ooo! Mascara pogrubiająca rzęsy 1256 krotnie :O Musi być moja, no musi! Te, które mam w ZAPASACH poczekają. Tyle już czekały, to nic im się nie stanie. Ja muszę, po prostu muszę mieć tę nową mascarę! Wprowadzili na rynek nowe odżywki do włosów. Jeeeju... jak skończę swoje ZAPASY, to ta odżywka nie będzie już nowością (smuteczek). Kuuupię ją, no przecież może okazać się moją ulubioną.

5. Bo wszyscy mają.

Wszyscy kupują Beleę, to ja mam być gorsza? Co mnie obchodzi, że w drogerii na wyciągnięcie ręki znajdę i szampony i żele pod prysznic i balsamy. Ja muszę mieć Baleę. Niech mi ktoś kupi pliss :( oOo jest, internetowa drogeria z chemią niemiecką :D Mam dostęp do Baleii, łuhuhuhuuu. Co mnie obchodzi, że za cenę jednego żelu stamtąd w Biedronce miałabym dwa. Wszyscy mają Baleę, mam i ja!


6. Bo nowa drogeria.

Jutro będę pierwszy raz w drogerii X. Nigdy w niej nie byłam, jest dla mnie niczym dziewicza puszcza. Co gorsza w mojej mieścinie, ani w pobliżu jej nie ma! Co tam kupić, ludzie pomóżcie, co kupić w drogerii X ?! Hmmm, w internetach piszą, że warto tam kupić cienie marki Y, masełko do ciała marki Z ... No niby mam w domu dużo cieni i kilka masełek, ale któż wie kiedy następnym razem będę w drogerii X? A z resztą głupia będę, jak odpuszczę sobie okazję zakupów w tej drogerii!

7. Bo wycofują.

O nie! o nie! O nie! Wycofują mój ulubiony krem na odciski! Szybko pędem, siedem sztuk! Siedem? A jak nie znajdę już tak dobrego nigdy? Dobra, biorę dziesięć!

THE END !


Okeeej. To już chyba wszystkie powody nadmiernego kupowania, jakie przyszły mi do głowy ;) Pewnie jest ich dużooo więcej, aż boję się pomyśleć. Ale przecież my Kobiety, na wszystko znajdziemy usprawiedliwienie ;) 

Powyższe przemyślenia potraktujcie z lekkim przymrużeniem oka ;) Choć... każde kryje w sobie większą lub mniejszą odrobinę prawdy. W końcu pisane na podstawie autopsji ;) Do mnie najbardziej pasuje podpunkt 3 i 5 ;)

Które z powyższych podpunktów pasują do Was?
A może znacie powód, którego ja nie wymieniłam? ;)

28 komentarzy:

  1. u mnie by przeszedł w sumie jeden - trzeci... Jak już dopłacam za wysyłkę to taniej wyjdzie coś dorzucić:)
    Świetny post!

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha świetny post :) Ja zawsze zwracam uwagę na promocje - jak jest dobra cena to kupuje po kilka sztuk:D A i z podpunktem 3 też święta prawda, czasem też dobijam kwotowo do darmowej wysyłki bo co będę płacić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja bym dorzuciła do zestawienia - bo mi smutno, bo mi źle, na zakupy wybiorę się :)
    serio, niech każda rzuci kamieniem co nie kupiła sobie szminki, czy chociaż lakieru na poprawę humoru :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najczęsciej, bo stwierdzam, że to napewno by mi się przydało, albo coś w stylu, no skoro jet taaaka okazja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. haha do mnie punkt 3 dzisiaj idealnie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Do mnie najbardziej pasuje pkt. Wczoraj już miałam w ręce nową odżywkę i szampon Isany kosztowały tylko po 5,99 zł, ale przypomniałam sobie o 5 odżywkach, 3 szamponach, które mam i z ciężkim sercem odłożyłam na półkę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj chyba łapie sie na wszystkich powodach oprócz ostatniego :D tragedia :D

    OdpowiedzUsuń
  8. ja bym dodała kolejny punkt - kupuję bo mi smutno i mam okres ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Haha tak tak bo promocja - chociaż ostatnio się tego oduczam ;D Ale u mnie najczęściej jest " BO MI sIĘ PRZYDA !! ": D

    OdpowiedzUsuń
  10. My kobiety znajdziemy zawsze miliony powodów :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Promocje najczęściej kuszą :)
    Ja czasami oglądam daną gazetkę z drogerii i robię listę rzeczy "w promocji" które bym chciała kupić - później analizuję ją dwa razy, okazuje się, że jednak nie potrzebuję nic z tej listy i sobie odpuszczam, bo zanim zużyję to co mam, promocja nadarzy się jeszcze kilka-kilkanaście razy :)
    Oczywiście nie zawsze zdrowy rozsądek wygrywa :)

    OdpowiedzUsuń
  12. O swoim zbieractwie nigdy nie myślałam jak o zakupoholiźmie ale coś w tym jest. Promocje i darmowa wysyłka kuszą najbardziej bo przecież to OKAZJA i OSZCZĘDNOŚĆ. Jestem bardzo podatna na takie akcje ale co raz bardziej staram się kontrolować a w październiku nie kupiłam nic.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja przeważnie tylko, gdy jest promocja :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja staram się kupować kosmetyki jedynie na jakiś promocjach,wyprzedażach :)

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja z tym walczę! :D Oczywiście, często wychodzi tak, że wychodzę po masło a wracam z siatką z Rossmanna, ale cóż zrobić - taki nasz kobiecy urok ;)
    Na moim blogu, specjalnie dla obserwatorów - starszego grona oraz tych zupełnie nowych - pojawił się konkurs, w którym do wygrania są buty Ugg Australia w wybranym kolorze. Mam nadzieję, że spodoba Ci się mój pomysł i weźmiesz udział :-) Pozdrawiam, Michalina.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja coraz bardziej kontroluje to,co kupuję. Oczywiście to nie jest tak,że jak nie kupuję np ogromu kosmetyków to w to miejsce kupię ciuchy itp. Po prostu postawiłam sobie inny cel zakupowy- zamiast kupić coś sobie,kupuję coś np synkowi-jakąś zabawkę,książeczkę,czy ubranko, albo w ogóle coś do mieszkania - zauważyłam,że takie zakupy bardziej mnie cieszą :)
    Poza tym w mojej mieścinie jest tylko 1 drogeria,z cenami z kosmosu.. Do rosska mam ponad 20km..

    OdpowiedzUsuń
  17. Bo promocja I bo wycofują to zdecydowanie moje powody :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja właśnie wczoraj dałam popis zakupoholizmu. Weszłam do sklepu tylko po skarpetki a wyszłam z dwiema wielkimi torbami ciuchów.

    OdpowiedzUsuń
  19. Aż wstyd się przyznać, ale wszystkie z wymienionych mogę przypisać do siebie :/

    OdpowiedzUsuń
  20. Niestety wszystko się zgadza. Zakupoholiczką byłam, jestem i będę. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Kocham kupować jak każda kobieta. ;D W 100% pasuje do mnie ostatni punkt.

    OdpowiedzUsuń
  22. Trafiłam na Twojego bloga trochę z przypadku, ale tą notką kupiłaś mnie całkowicie :) I u mnie chyba też najczęściej 3 i 5...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz :) Zostawienie go zachęca mnie do dalszej pracy oraz odwiedzenia Twojego bloga.