7/06/2016

Nogi przygotowane na szorty! Bielenda: Slim Cellu Corrector, skoncentrowane termoaktywne serum. +lenie nowości!

Hej Kochani!

Choć co prawda teraz delikatnie się ochłodziło, to mamy lato w pełni :) Często więc sięgamy po letnią odzież, typu krótkie spódniczki, czy spodenki. Ale, jak wiadomo, takie ciuszki odsłaniają nieco więcej, zatem dobrze jest, by skóra, którą prezentujemy była jędrna i zadbana. I tu z pomocą przychodzi nam Bielenda oferując do dyspozycji skoncentrowane termoaktywne serum- wyszczuplająca radiofrekwencja RF, z linii Slim Cellu Corrector.
Serum znajduje się w tubce o pojemności 250 ml.
Zamykana jest ona na "klik".

O produkcie Producent pisze tak:
Zabieg RADIOFREKWENCJI wykorzystuje częstotliwość fal radiowych RF do wywołania efektu termicznego w skórze i pobudzenia jej do redukcji tkanki tłuszczowej. Pod wpływem temperatury dochodzi do rozbicia i rozpuszczenia komórek tłuszczowych. Ponadto fale radiowe aktywują intensywne procesy naprawcze, które redukują cellulit, odmładzają i ujędrniają skórę,
Skoncentrowane serum termoaktywne ma na celu wywołanie podobnych procesów i mechanizmów w skórze, które mogą być porównywalne do zabiegu RADIOFREKWENCJI. Staje się to możliwe do osiągnięcia dzięki zastosowaniu mocnych składników aktywnych, które wnikają głęboko i stopniowo uwalniają swą moc, działając jeszcze wiele godzin po aplikacji.
Silnie działający preparat to swoisty „termiczny aktywator spalania tłuszczu i konturowania ciała”. Precyzyjnie dociera w miejsca problematyczne, maksymalnie wspomaga redukcję tkanki tłuszczowej, zmniejsza zbędne zaokrąglenia,i ładnie modeluje ciało. Skutecznie zwalcza objawy wszystkich form cellulitu i zapobiega jego uporczywym nawrotom. Ujędrnia i wygładza skórę, poprawia plastyczność ciała. Efekt rozgrzewajacy maksymalnie zwiększa wchłanianie składników aktywnych w głąb skóry.
Więcej o serum przeczytacie TUTAJ.

Skład: Aqua (Water), Ethylhexyl Cocoate, Stearyl Alcohol, Triethylhexanoin, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Propylene Glycol, Glycerin, Centella Asiatica Leaf Extract, Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Coleus Forskohlii Root Extract, Caffeine, Ethyl Ximenynate, Ceteareth-18, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Sodium Polyacrylate, Dimethicone, Vanillyl Butyl Ethel, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, DMDM Hydantoin, Parfum (Fragrance), Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.

Serum ma niezbyt gęstą konsystencję i jest białe.
Moja opinia:
- zapach produktu jest przyjemny, aczkolwiek nie jest to woń intensywna, ani też w jakiś sposób charakterystyczna, ot "serum ładnie pachnie";
- rozprowadza się na skórze bezproblemowo, mimo dość luźnej konsystencji nie ucieka między palcami, dobrze się z nim współpracuje;
- serum bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia na skórze tłustego ani lepiącego filmu;
- chwilę po wchłonięciu, produkt zaczyna dawać o sobie znać, początkowo leciutko grzejąc skórę, jednak z minuty na minutę- temperatura wzrasta! Efekt termoaktywny jest mocno wyczuwalny, na tyle, że po posmarowaniu ud owym serum, nie mogę przytulać się do Męża (tj. zarzucać na niego nogi), bo go "parzę" ;) A jak jeszcze przykryję się kołdrą, to już w ogóle ciepełko niesamowite!
- z działania jestem zadowolona, serum wyraźnie poprawiło napięcie skóry na udach oraz ją ujędrniło, nadając temu obszarowi sprężystości oraz gładkości;
- nie wiem jak radzi sobie ów produkt ze spalaniem tkanki tłuszczowej oraz usuwaniem cellulitu, gdyż problem ten mnie nie dotyczy;
- wizualnie jednak moje uda prezentują się lepiej, w dotyku również czuć różnicę, a dodatkowo skóra jest odpowiednio nawilżona;
- produkt nie uczula, nie podrażnia też skóry.

Z mojego punktu widzenia- osoby szczupłej i bez pomarańczowej skórki, serum to ma bardzo fajne działanie. Podoba mi się co zrobiło z moją nieco "za luźną" skórą na udach i efekt mnie cieszy. Nie mam cellulitu, ale bardzo lubię sięgać po wszelkiego rodzaju produkty, które mają go zwalczać, bo uważam, że w ten sposób zapobiegam pojawieniu się tego uporczywego ustrojstwa, a wiadomo, że łatwiej jest zapobiegać, niż leczyć (w tym wypadku to chyba tępić). Myślę, że moc, z jaką ów produkt grzeje mogłaby zdziałać też niemało w kierunku walki z cellulitem, czy tłuszczykiem, a dodając do tego aktywność fizyczną na pewno działanie byłoby jeszcze bardziej zauważalne. Ale też nie ma co oczekiwać cudów- samo serum rzeźby nie zrobi :P

Kilka dni temu przybyły do mnie letnie nowości od Bielendy.
Z linii TWOJA PIELĘGNACJA:
- peeling cukrowy do ciała ujędrniający (magnolia)
- witaminowy olejek pod prysznic z mikrokapsułkami ujędrniający (magnolia)
Z linii BIKINI:
- nawilżająco- łagodzący balsam po opalaniu S.O.S.
- karotenowy olejek do opalania SPF6

Używacie produktów wyszczuplających/ujędrniających?
A może znacie to serum?

8 komentarzy:

  1. chyba się skuszę na ten produkt :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa peelingu cukrowego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. super nowości, ta magnoliowa seria bielendy chyba będzie super.

    OdpowiedzUsuń
  4. mam tą fioletową wersję i jak dla mnie jest ok, ale zapewne mimo wszystko powrócę do Eveline :))

    OdpowiedzUsuń
  5. zazdroszcze, że nie posidasz cellulitu :< ja mimo tego, ze jestem szczupła to mam :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam ten z zielona nakretka, głownie dlatego, że chodzilo mi o zmniejszenie rozstepow, ktore naprawde sie zmniejszyly i to w duzym stopniu! Ale potwierdzam również, że działa na cellulit i dodam, ze skora jest bardzo gladka!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz :) Zostawienie go zachęca mnie do dalszej pracy oraz odwiedzenia Twojego bloga.