Ostatnio oszalałam na punkcie szminek pomadek itp. nadających kolor, dlatego muszę dbać, aby ładnie wyglądały one na moich ustach, a wiadomo, że mocne kolory prezentują się bez zarzutu jedynie na zadbanych i wypielęgnowanych ustach. Dziś chciałabym Wam przedstawić pewien produkt, któremu ostatnio powierzona była pielęgnacja moich ust. Mowa o Einstein lip therapy- balsamu do ust z witaminami A+E.
Produkt mieści się w niewielkim słoiczku o prostej szacie graficznej. Wygląda troszkę jak jakiś medyczny specyfik, prawda? ;)
Balsam ma miodowy kolor, ale nałożony na usta tworzy transparentną powłoczkę oraz nadaje im delikatny połysk.
Produkt ten oczarował mnie od pierwszego użycia. Dlaczego? Za cudowny efekt chłodzenia, jaki funduje ustom. Wiadomo, zimą raczej nie jest to pożądane, ale teraz, gdy miejsce mają wysokie temperatury- ukojenie dla ust niesamowite. Po aplikacji balsamu na usta, odczuwalne jest mentolowe chłodzenie, które ja osobiście uwielbiam! Poza tym balsam spełnia swoje podstawowe zadanie- pielęgnuje usta. Nadaje im odpowiedniego poziomu nawilżenia, wygładza je. Nie mam problemu już ze skórkami, czy popękanymi ustami, co latem było u mnie normą. Działanie na najwyższym poziomie, choć przyznam, że w aplikowaniu owego balsamu na usta jestem wyjątkowo systematyczna i będąc w domu sięgam po niego dość często. Poza domem go nie używam, ze względu na jego aplikację, która nie jest zbyt higieniczna, ponieważ musimy używać tym celu palca. I to chyba byłby jedyny minus tego balsamiku.
A wiecie co jest w nim najlepsze? Jego cena ... 2,99zł! w drogerii Epiekna24.pl
Kupując na Epiekna24.pl mamy pewność, że produkt nie był otwierany i nikt nie "grzebał" w nim, jak to czasem bywa w drogeriach stacjonarnych, ponieważ kosmetyk jest zabezpieczony przed tym.
Znacie ten balsamik?Jakie są Wasze ulubione produkty do pielęgnacji ust?
Buziaki! :*
miałam go,nawet fajny jest:)
OdpowiedzUsuńJa gotować używam i uwielbiam <3 jest cudowny, a usta gładziutkie : )
OdpowiedzUsuńPrzerobiłam wiele specyfików do ust ale tego jeszcze nie miałam ;) teraz aktualnie najbardziej lubię pomadkę alterry i masełko organique :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny jest ten efekt chłodzenia i cena super :p
OdpowiedzUsuńjakie ono śliczniutkie ;)
OdpowiedzUsuńa cena...zachęcając , to mało powiedziane ;)
ja nie przepadam za mentolowym zapachem, cena jednak zachęca
OdpowiedzUsuńja nie przepadam za mentolowym zapachem, cena jednak zachęca
OdpowiedzUsuńNie znam go ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widze taki balsamik ale musze wypróbować!
OdpowiedzUsuńLubię wchodzić na tego bloga :)
Zajrzysz? A może nawet zaobserwujemy? :)
http://luyyyza.blogspot.com/
Ale go nazwali... ;-)) Ten balsam raczej nie dla mnie, bo nie przepadam za efektem chłodzenia na ustach. Ostatnio polubiłam Tisane :-)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę.. ale na ostatnim zdjęciu wygląda cudnie :D
OdpowiedzUsuńfajnie sie prezentuje :)
OdpowiedzUsuńEinstein - nazwa mnie rozbroiła :) Lubię efekt chłodzenia, więc myślę że za 2,99 warto go spróbować :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mazidełka do ust, które dają uczucie chłodzenia ♥
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale chętnie poznam:) ostatnio używam balsamiku z Nivea, ale w warunkach domowych przez aplikację palcem.
OdpowiedzUsuńTo chłodzenie latem byłoby idealne :)
OdpowiedzUsuńmiałam i bardzo polecam, super masełko- lekarstwo do ust
OdpowiedzUsuń