Znów się trochę zaniedbałam i dawno nie było postu żadnego. Musiałam trochę odpocząć po zakończeniu sesji, z rozbita głową nie myśli się już tak dobrze, więc trzeba było włożyć w to trochę wysiłku :P No ale jak już się podelektowałam wakacjami, wracam z notkami :D
Dziś chcę Wam opowiedzieć o kolejnej glince (wiecie, że je uwielbiam? wiecieee), której właściwości mogła ostatnio poznać moja buźka. Mowa o glince zielonej illite w paście.
Skład króciutki, prosty i naturalny:
Glinka mieści się w zakręcanej tubce i znajduje jej się tam 100g.
Produkt ma gęstą i zbitą konsystencję, ale nie ma problemów z wydobyciem go z tubki.
Moja opinia:
- glinka dobrze rozprowadza się na twarzy
- zapach jest neutralny
- bardzo dobrze się zmywa- wystarczy sama woda bez użycia gąbeczki
- po zmyciu twarz jest rozjaśniona, zaczerwienienia/podrażnienia ukojone- stają się mniej widoczne
- buzia staje się miękka i przyjemna w dotyku
- dodatkowy plus za nawilżenie skóry- mogę po jej użyciu nie nakładać kremu na noc
- glinka bardzo dobrze oczyszcza pory- widać to szczególnie na nosie ;)
- dużą zaletą tej glinki (przynajmniej dla mnie) jest fakt, iż "wyciąga" ona siedzące pod skórą zaskórniki- wiecie, takie które wyczuwalne są pod palcem, bolą przy dotykaniu, ale siedzą pod skórą i nic się nie da z nimi zrobić; następnego dnia od nałożenia glinki, wszystko to, co siedziało dzień wcześniej pod skórą- wychodzi na wierzch i można usunąć :) jest to niewątpliwie plus, ale lepiej nie robić maseczki z glinki dzień przed ważnym wyjściem, bo się rano obudzimy z oczyszczającą się cerą...
- opakowanie 100g wystarcza na ok. 6-7 użyć
Podsumowując: glinka ta dobrze oczyszcza cerę i to jest niewątpliwie jej największa zaleta, wyróżniająca ja spośród wielu innych glinek, które miałam już możliwość poznać. Polecam ją przede wszystkim osobom mającym problemy z zaskórnikami itp. Pozostali, raczej się nią nie zachwycą, ale też krzywdy im nie zrobi :)
cena: 15zł
dostępność: GRANDI (tu też możecie więcej przeczytać o jej zastosowaniu i właściwościach)
Kochani, chciałam Was poinformować o konkursie trwającym na stronie Equilibry.
Nagroda bardzo ciekawa, a zadanie konkursowe banalnie proste, więc myślę, że warto spróbować.
Również przypominam o moim rozdaniu!
Lubicie glinki? Która jest Waszym faworytem?
Pozdrawiam! :))
Nie znam tego kosmetyku, ale muszę przyznać, że zaciekawiłaś mnie :-)
OdpowiedzUsuńglinki w paście jeszcze nie miałam, ale generalnie maseczki z glinki uwielbiam więc to pewnie kwestia czasu, kiedy ja wypróbuję;)
OdpowiedzUsuńuzywam zielonej glinki i jestem zadowolona!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem takiej gotowej glinki.
OdpowiedzUsuńWypróbowałabym :)
Takie gotowce są idealne na dzień leniwca, gdy nie chce się nam rozdrabniać glinki i bawić się z proporcjami :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym taką glinkę w formie pasty :) Zazdroszczę wakacji, u mnie jeszcze trochę ;)
OdpowiedzUsuńmiałam tą glinkę ale żółtą. jest bardzo fajna, polecam osobą z problemami i cerą normalną
OdpowiedzUsuńJuż ta glinka jest na mojej chciejliście ;)
OdpowiedzUsuńprezentuje sie ciekawie :)
OdpowiedzUsuńLubię glinki i mam małe problemy z zaskórnikami, podejrzewam, że bym się z nią polubiła :)
OdpowiedzUsuńZaskórniki niestety mam i myślę, że z tą glinką bym się polubiła :P
OdpowiedzUsuńJa kocham białą i czuję, że ta byłaby dla mnie "za mocna" :))
OdpowiedzUsuńOstatnimi czasy bardzo głośno na blogach o tej glince
OdpowiedzUsuńja mam białą, jeszcze testuję :P
OdpowiedzUsuńJa mam różową glinkę ;)
OdpowiedzUsuńkocham glinki!
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinki :)
OdpowiedzUsuńMam żółtą z tej serii i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
uwielbiam glinki
OdpowiedzUsuńja mam tą tylko czerwoną:P
OdpowiedzUsuń