6/05/2014

Czas na glinkę!

Witajcie Kochani! :)

Znów się trochę zaniedbałam i dawno nie było postu żadnego. Musiałam trochę odpocząć po zakończeniu sesji, z rozbita głową nie myśli się już tak dobrze, więc trzeba było włożyć w to trochę wysiłku :P No ale jak już się podelektowałam wakacjami, wracam z notkami :D

Dziś chcę Wam opowiedzieć o kolejnej glince (wiecie, że je uwielbiam? wiecieee), której właściwości mogła ostatnio poznać moja buźka. Mowa o glince zielonej illite w paście.
Skład króciutki, prosty i naturalny:
Glinka mieści się w zakręcanej tubce i znajduje jej się tam 100g.
Produkt ma gęstą i zbitą konsystencję, ale nie ma problemów z wydobyciem go z tubki.
Moja opinia:
- glinka dobrze rozprowadza się na twarzy
- zapach jest neutralny
- bardzo dobrze się zmywa- wystarczy sama woda bez użycia gąbeczki
- po zmyciu twarz jest rozjaśniona, zaczerwienienia/podrażnienia ukojone- stają się mniej widoczne
- buzia staje się miękka i przyjemna w dotyku
- dodatkowy plus za nawilżenie skóry- mogę po jej użyciu nie nakładać kremu na noc
- glinka bardzo dobrze oczyszcza pory- widać to szczególnie na nosie ;)
- dużą zaletą tej glinki (przynajmniej dla mnie) jest fakt, iż "wyciąga" ona siedzące pod skórą zaskórniki- wiecie, takie które wyczuwalne są pod palcem, bolą przy dotykaniu, ale siedzą pod skórą i nic się nie da z nimi zrobić; następnego dnia od nałożenia glinki, wszystko to, co siedziało dzień wcześniej pod skórą- wychodzi na wierzch i można usunąć :) jest to niewątpliwie plus, ale lepiej nie robić maseczki z glinki dzień przed ważnym wyjściem, bo się rano obudzimy z oczyszczającą się cerą...
- opakowanie 100g wystarcza na ok. 6-7 użyć

Podsumowując: glinka ta dobrze oczyszcza cerę i to jest niewątpliwie jej największa zaleta, wyróżniająca ja spośród wielu innych glinek, które miałam już możliwość poznać. Polecam ją przede wszystkim osobom mającym problemy z zaskórnikami itp. Pozostali, raczej się nią nie zachwycą, ale też krzywdy im nie zrobi :)
cena: 15zł
dostępność: GRANDI  (tu też możecie więcej przeczytać o jej zastosowaniu i właściwościach)

                                                                                   
Kochani, chciałam Was poinformować o konkursie trwającym na stronie Equilibry.
Nagroda bardzo ciekawa, a zadanie konkursowe banalnie proste, więc myślę, że warto spróbować.
                                                                                        
Również przypominam o moim rozdaniu!
                                                                                                                            
Lubicie glinki? Która jest Waszym faworytem?
Pozdrawiam! :))

20 komentarzy:

  1. Nie znam tego kosmetyku, ale muszę przyznać, że zaciekawiłaś mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. glinki w paście jeszcze nie miałam, ale generalnie maseczki z glinki uwielbiam więc to pewnie kwestia czasu, kiedy ja wypróbuję;)

    OdpowiedzUsuń
  3. uzywam zielonej glinki i jestem zadowolona!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa jestem takiej gotowej glinki.
    Wypróbowałabym :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie gotowce są idealne na dzień leniwca, gdy nie chce się nam rozdrabniać glinki i bawić się z proporcjami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie wypróbowałabym taką glinkę w formie pasty :) Zazdroszczę wakacji, u mnie jeszcze trochę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. miałam tą glinkę ale żółtą. jest bardzo fajna, polecam osobą z problemami i cerą normalną

    OdpowiedzUsuń
  8. Już ta glinka jest na mojej chciejliście ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. prezentuje sie ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię glinki i mam małe problemy z zaskórnikami, podejrzewam, że bym się z nią polubiła :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaskórniki niestety mam i myślę, że z tą glinką bym się polubiła :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja kocham białą i czuję, że ta byłaby dla mnie "za mocna" :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Ostatnimi czasy bardzo głośno na blogach o tej glince

    OdpowiedzUsuń
  14. ja mam białą, jeszcze testuję :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam żółtą z tej serii i jestem bardzo zadowolona :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz :) Zostawienie go zachęca mnie do dalszej pracy oraz odwiedzenia Twojego bloga.