Dziś zapraszam na recenzję maseczki z robiącej furorę Balei (chyba dobrze odmieniłam Balea?). Ostatnio zakupiłam kilka produktów tej firmy (niestety przez internet, bo do DM nie mam dostępu- chlip, chlip...) TU pisałam o moich ukochanych żelach, a teraz czas na maseczkę. Czy też jestem nią zachwycona? Zaraz się tego dowiecie :)
Opakowanie zawiera 2x8ml- wystarcza na dwie aplikacje.
Maseczka ma żelową konsystencję, podobną do kleju.
I jeszcze skład:
No tak... alkohol, alkohol... I tu może od razu przejdę do zapachu- mocno alkoholowy! Nałożenie maseczki w niedalekiej odległości od oczu powoduje ich łzawienie, ale po pewnym czasie (chyba jak ten alkohol nieco zwietrzeje) jest już ok :) Maseczkę nakładałam na 15 minut (nie czaję po niemiecku, ale moja inteligencja wrodzona pozwoliła mi wysnuć wniosek, że na tyle trzeba). Przez ten czas zastygła na twarzy tworząc gumę, którą bardzo dobrze z buźki się zdjęło. Z aplikacją i usuwaniem nie ma problemu, chyba, że jakimś cudem zahaczymy o włosy podczas nakładania, wtedy ciężką ją z nich usunąć (wiem, bo sama to przeżyłam, ale następnym razem zrobiłam porządnego kucyka, żeby żadne włosie mi się nie wplątało). Maseczka typu peel-off jest świetną sprawą, gdyż nie trzeba bawić się w zmywanie i paćkanie wszystkiego dookoła, jak np. w przypadku glinki, czy spiruliny...
A co z efektami?
Twarz po maseczce jest bardzo gładka i delikatna. Wgląda promiennie, jest rozjaśniona i nie świeci się przez dłuuugi czas (maseczka ograniczyła w moim przypadku wydzielanie sebum)!Mimo dużej ilości alkoholu w składzie, o dziwo (!) maseczka nie wysuszyła mi skóry na buźce! Zdecydowanie normalizowała ją. Nie zauważyłam po jej stosowaniu wysypu niespodzianek (co często w moim przypadku ma miejsce), ale też nie wpłynęła na poprawę stanu cery. Jej działanie jest raczej doraźne i tak radzę ją stosować, gdyż przypuszczam, że częste jej używanie, ze względu na skład, mogłoby wysuszyć skórę, a wiadomo im bardziej przesuszamy, tym bardziej się broni i wydziela sebum i "niespodzianki" (mam na myśli głównie cerę tłustą i mieszaną). Dla mnie, ze względu na efekty, jest to idealny kosmetyk do zastosowania przed imprezą, gdy chcemy, żeby nasza buźka wyglądała szczególnie atrakcyjnie ;) Dodam tylko, że jestem posiadaczką cery mieszanej w kierunku tłustej i na podstawie tego typu cery powstała niniejsza opinia.
Nie wiem jak w DM, ale w polskich drogeriach internetowych, sprzedających chemię niemiecką, w tym produkty Balea, możecie dostać tę maseczkę za ok 3.5zł.
Co nowegoo u mnie? :)
Od tygodnia testuję kremik firmy DLA Kosmetyki.
Od Brata dostałam bardzo łady świecznik (wie, że jestem świeczkową maniaczką) ;)A tak wygląda w nocy zapalony.
I jeszcze buciki od Narzeczonego ;)
Ściskam mocno :*
z chęcią ją zakupię...
OdpowiedzUsuńfajna ta maseczka :) jak bede miala dostep to kupie :p
OdpowiedzUsuńwydaje się ciekawa :)
OdpowiedzUsuńjak będę miała dostęp to może kupię :)
Ja miałam peel off z Efektimy.
OdpowiedzUsuńFajnie się ściągało, ale efekty było praktycznie żadne...
Świecznik cudny! brat wie co dobre;)
OdpowiedzUsuńja tez jestem świeczkową maniaczką, kocham kominki, olejki i świeczki zapachowe i ozdobne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam palić świeczki, zwłaszcza jesienią/ zimą ;)
OdpowiedzUsuńZdanie "Nie czaję po niemiecku, ale moja wrodzona inteligencja..." mnie rozwaliło:D Lubię, jak maska łatwo się zmywa:) Ładne buciki:)
OdpowiedzUsuńJa już raczej nie używam gotowych masek ;) wolę glinki :)
OdpowiedzUsuńJa jakos mam uraz do peel-off, bo kiedys mialam taka, ze jej sciaganie bylo meka i nie odwazylam sie ponownie;)
OdpowiedzUsuńJa lubię każdą maseczkę peel-off:)
OdpowiedzUsuńsuper prezenty:)rozpieszczają Cie ci mężczyźni:P
Jestem ciekawa zapachu maseczki ;))
OdpowiedzUsuńtakie maseczki są właśnie dobre przed imprezą, lub męczącym dniu. Ja właśnie zaserwowałam sobie pewną maseczkę podczas kąpieli i czuje się o 100 % piękniejsza :D:* och, kochana, mamy coś wspólnego. Ja również uwielbiam świeczki. Najbardziej takie dziwaczne, kolorowe, różnych śmiesznych kształtów :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że myślę bardzo intensywnie nad tym aby iść w kierunku wizażu. Znalazłam świetne kursy na które chcę się wybrać, ale póki co, muszę odłożyć część pieniędzy. Resztę może dołoży UP albo rodzice. W przyszłości, tj za rok pójdę na Studia kosmetyczne, i mam nadzieję, że w ciągu paru lat właśnie uda mi się otworzyć taki mały własny salonik, w którym będę sprawiała, że kobitki będą czuły się jeszcze piękniejsze :D:*
UsuńDziękuje!! ;*
UsuńU mnie pewnie też by się sprawdziła;))
OdpowiedzUsuńŚwiecznik jest piękny!:)
świecznik cudowny! A na maseczkę też bym sie z chęcią skusiła :)
OdpowiedzUsuńŚwiecznik śliczny:)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować tą maseczkę bardzo lubię efekt gładziutkiej skóry. Świecznik prześliczny i jaki klimatyczny, bardzo dobry gust ma Twój Brat.
OdpowiedzUsuńBuziaczki :**
uwielbiam maseczki typu peel-off :) może kiedyś skuszę się na zakup właśnie tej, a jakbym przypadkiem była w DM to kupię nawet 5 :D super nowości :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z balea ale nie lubie maseczek peel-off :/
OdpowiedzUsuńfajne nowości i ładne buty ;)
butki cudooo!!!
OdpowiedzUsuńMam ją i jeszcze nie użyłam, cóż za niedopatrzenie z mojej strony :D
OdpowiedzUsuńChyba zakupie bo już mam dość glinek których nigdy nie domywam i zawsze mi gdzieś zostają ;)
OdpowiedzUsuńbreath-of-lifee.blogspot.com
Zapraszam ;3
wow! ten świecznik jest super!
OdpowiedzUsuńBuciki są zjawiskowe:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mam dostępu do kosmetyków Balea bo chętnie bym ją wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńchyba nie zniosłabym tego zapachu.. a buciki przepiękne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelakie maseczki peel - off. A mocno alkoholowy zapach chyba bym zniosła - jedna z maseczek Efektimy też "pachnie" alkoholem na kilometr, ale super działa ^^
OdpowiedzUsuńI kolejny niezmiernie przydatny (a przynajmniej w moim mniemaniu) post.
OdpowiedzUsuńOby więcej takich :)
Obserwujemy? Proszę, daj znać u mnie :)
Buziaki z Gdyni :P
»Annffashion«
http://annffashion.blogspot.com/
xoxo
Bardzo nie lubię maseczek typu peel-off.
OdpowiedzUsuńZawsze się napracuję zanim to cholerstwo ściągnę z twarzy, naskubię się tych paprochów aż szału dostaję :D
Wolę zdecydowanie tradycyjną postać maseczki - czyli proszek :)
Ps. PIękny świecznik!:)
Śliczny świecznik dostałaś :)
OdpowiedzUsuń