Część Piękności moje :)
Dziś kilka słów na temat glinki marokańskiej Ghassoul.
Glinka ta jest jednym z najstarszych sekretów urody. 'W Maroku glinka Ghassoul znana jest od XIIw. W tradycji beduińskiej była używana do mycia włosów oraz czyszczenia twarzy i ciała. Współcześnie stosowana jest w kosmetyce i dermatologii, a także w przemyśle farmaceutycznym.' [źródło]
Glinka Ghassoul to naturalny minerał, znany również jako Rassoul lub Rhassoul, jego nazwa wywodzi się z arabskiego i w bezpośrednim tłumaczeniu znaczy: "ta która czyści". Glinka ta od wieków stosowana jest do oczyszczania ciała, twarzy i włosów. Działanie glinki Ghassoul polega na absorpcji zanieczyszczeń. Oczyszcza pory, usuwa stary naskórek, regulujące wydzielanie sebum sprawiając, że skóra wygląda zdrowo, jest gładka i napięta.
Może być stosowana w pielęgnacji skóry wrażliwej, płytko unaczynionej i skłonnej do alergii. Jednak najbardziej polecana jest do cery tłustej, mieszanej, ze skłonnością do trądziku i wyprysków. Glinka ma zbawienny wpływ w leczeniu trądziku. W przypadku stosowania glinki na suchej cerze zaleca się, by podstawowe składniki (glinka+woda) wzbogacić o kilka kropli oleju arganowego.
Właściwości
- Oczyszcza skórę i włosy
- Reguluje wydzielanie sebum
- Delikatnie peelinguje i odżywia skórę
Glinka, którą ja posiadam zamknięta jest w plastikowym opakowaniu z wieczkiem, w takim jak zazwyczaj spotykamy kremy do twarzy. Opakowanie zawierające 200g sproszkowanej glinki kosztowało mnie ok. 20zł.
Glinkę rozrabiam z wodą. W zależności od potrzeb można dodać do papki inne specyfiki, jednak ja, jak do tej pory robiłam wersję podstawową. Mieszamy glinkę z wodą do uzyskania jednolitej masy, której gęstość i ilość zależy od tego, czy zamierzamy nakładać ją na twarz jako maseczkę, czy użyć do mycia- ciała bądź włosów.
Efekty po zastosowania glinki jako maseczki na twarz:
Trochę sceptycznie byłam nastawiona do obiecanego działania glinki, jako maseczki na twarz. Do tej pory po WSZYSTKICH maseczkach jakie stosowałam, kilka godzin po zmyciu maseczki, moja skóra wydzielała ogromne ilości sebum i nieestetycznie się błyszczała, natomiast dzień później miałam ogrom wyprysków na twarzy. Byłam zrażona do wszelkich drogeryjnych maseczek. Jednakże po glince marokańskiej doznałam miłego szoku! Dodam, że mam cerę mieszaną, zmierzającą w kierunku tłustej.- skóra była aksamitnie wygładzona i miękka- rewelacja!
- jeszcze następnego dnia była zmatowiona, nie błyszczała się
- wydzielanie sebum- ograniczone
- nie zapycha- nie pojawiły się żadne dodatkowe wypryski!
- pory- zwężone do miniumum (chociaż i tak nie mam z tym jakiegoś specjalnie dużego problemu)
- nie podrażnia i nie uczula
- po około 10 min od nałożenia maseczki czułam przyjemne chłodne mrowienie, które ustało wraz ze zmyciem maseczki
- całkiem przyjemnie pachnie
- fatalnie się zmywa! ale po trudach i znojach udało się ;)
- jeszcze ŻADEN specyfik nie zrobił skórze mojej twarzy aż tak dobrze :D
Efekty po zastosowaniu glinki, jako szamponu:
Moje włosy należą do typu przetłuszczających się. Wmasowałam papkę glinkową we włosy i skórę głowy i na kilka minut zostawiłam, po czym obficie spłukałam wodą. Po problemach z spłukaniem glinki z twarzy, bałam się trochę, że gdy użyję ją na włosy pojawi się podobny problem i moje włosy będą wyglądać tak:
Włosy były:
- uniesione u nasady
- puszyste i miękkie, wspaniałe w dotyku
- zdyscyplinowane/ wygładzone- nie wykręcały się we wszystkie strony
- a co najważniejsze- dłużej były świeże i to o cały dzień!
- glinka ładnie, bez problemów się spłukała
- nie plącze włosów
- jedyne czego zabrakło to blask, nie były całkiem matowe, ale też nie lśniły, chociaż myślę, że gdybym zastosowała odżywkę, pojawiłby się i blask (dla uzyskania miarodajnych efektów nie użyłam innych specyfików poza glinką)
Mycie ciała glinką:
Użyłam również glinki do mycia ciała- efekty podobne jak po maseczce na twarz- ciało aksamitnie gładkie i miłe w dotyku, bez podrażnień.
Zaciekawiłaś mnie ta glinką:) jak skończę swoje maseczki do twarzy to chyba się na nią zdecyduję;)
OdpowiedzUsuńHahahha dobre porównanie! Widziałam, że tę glinkę można było gdzieś otrzymać do testów, ale oczywiście mi się nie udało ;)
OdpowiedzUsuńmaseczka na twarz i te efekty na wlosach mnie kusza, wiec chetnie ja kiedys sprawdze, chociaz przestalam wierzyc ze cos mi na te dwie rzeczy jeszcze pomoze..:)
OdpowiedzUsuńZdjęcie jest extra!!!! hihi
OdpowiedzUsuńP.S. Niestety nie przewidujemy prezentów dla gości... ze względów finansowych - całe wesele opłacamy sami, więc nie możemy sobie na dużo pozwolić ;(
Aga a Wy macie w planach jakieś prezenty małe dla gości?
UsuńA to rzeczywiście nie drogie byłyby te prezenciki :) jedno mnie w tych prezentach 'zraża', mianowicie... goście wypiją sobie i potem te prezenty często zostają i walają się po sali... Byłoby mi przykro gdyby się coś takiego wydarzyło, a na weselu mojej koleżanki właśnie tak było... oni kupili gościom kieliszki sygnowane imionami i datą... To mówiła, ze wiele pobitych leżało po weselu... :(
UsuńJa nie będę nikogo 'uszczęśliwiać' drobiazgami ;) I tak ich uszczęśliwię tym, że płacę za ich 'ugoszczenie' i powinni być zadowoleni, że chcę by byli z nami w tym, ważnym dla nas dniu ;)
UsuńZastanawiam się tylko nad prezentem dla rodziców, chciałabym coś zdrowego, przydatnego itp. ;) Żadne tam szkatułki, kieliszki itp.
Dla mamy i teściowej kupiłam (bo była przecena) litrowy suplement zdrowia Cardio... myślałam także o ramkach na nasze zdjęcia ślubne... tylko co jeszcze? I co dla taty? A Wy macie jakieś pomysły już?
Aga czekam na wiadomość dotyczącą przymiarki :D
Usuńfajna sprawa- chyba musze sobie kupić na włoski ;)
OdpowiedzUsuńa to zdjęcie jest cudne- padłam :D
z chęcią spróbuje:D
OdpowiedzUsuńDla samego efektu swiezosci wlosow chociazby o pol dnia/caly dzien warto ja kupic. Chyba w nia zainwestuje by sie dluzej cieszyc swiezymi wlosami:))
OdpowiedzUsuńHa ha świetne zdjęcie ze świetnego filmu;)A co do glinki to bardzo mnie nią zaciekawiłaś;)
OdpowiedzUsuńSame rewelacje, aż mam ochotę spróbować;)
OdpowiedzUsuńsuper, chyba niedługo sprezentuje sobie wszystkie możliwe glinki i będę testować testować testować!
OdpowiedzUsuńhihihi, noto najlepiej nie uzywac tego na włosy :)
OdpowiedzUsuńJa mam uczulenie, na twarzy na białą glinkę. Ciekawe co byłoby na skórze głowy. Musze wypróbować.
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda;)
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie mnie powaliło :P
OdpowiedzUsuńo Glnice dużo słyszałam ale jeszcze nigdy nie probowałam
oo no to faktycznie same plusy :) nigdy nie probowalam :)
OdpowiedzUsuńJa też mam włosy przetłuszczające się - może i u mnie by się sprawdziła? :)
OdpowiedzUsuńWolę glinkę na ciało... na włosy nigdy nie próbowałam:) - boję się :D
OdpowiedzUsuńświetne sugestywne zdjęcię, szkoda że gerard będzie teraz rosjaninem :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs.
Do wygrania
weekend w Krakowie dla 2 osób,
w luksusowych apartamentach.
Ciekawie;) I świetne zdjęcie... Pasuje do tematu^^
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, choć nie sądzę abym miała wenę aby się w nim babrać ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam takiej glinki... a zdjęcie fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://zielonooka-girl.bloog.pl/
Chyba by mi już było szkoda tych 20 zł :P Ale ja skąpa jestem :P
OdpowiedzUsuńhaha napisałam też do tych madame;p i wiesz co mi odpisali? niestety przykro nam mamy za dużo chętnych ;p Aga pokazuj szafę;p
OdpowiedzUsuńmoim włosom by się to przydało ;)
OdpowiedzUsuńmoje włosy chyba do mnie krzyczą żebym wypróbowała :) RRRrrr uwielbiam ten film <3 :D
OdpowiedzUsuńhttp://kosmetykikamciaka.blogspot.com/2013/02/tag-moja-makijazowa-historia.html --> otagowana ;)
OdpowiedzUsuńsuper produkt
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
glinka ooo.A miałam nic nie kupować .To właśnie przez takie osoby jak ty mój portfel placze
OdpowiedzUsuńHmm glinka może być fajna wnioskując po Twojej recenzji:)
OdpowiedzUsuńZ wpisaniem koloru oczu do dowodu też mialam problem ale w koncu wpisalam, że mam szare ;DD Chłopak twierdzi, że niebieskie. Jak oglądam sie w lustrze to też nigdy sama nie mogę ich określić a na zdjęciach to w ogóle czarna magia i kolory tęczy :D
Jakies zmutowane jesteśmy ;D
Tak zdecydowanie wyjątkowe:D to dobre słowo:D
OdpowiedzUsuńJuż zaręczeni? No proszę, gratulację! Ja mam dwa lata na początku kwietnia, ale o zaręczynach nic nie słychać :P
OdpowiedzUsuńna bank będzie to udany prezent :) rysujesz ? :>
OdpowiedzUsuńhahaha ale mnie rozśmieszyłas :D z pewnością się rozzłoszczę ! :D
OdpowiedzUsuńooo postaram się skorzystać!:)
OdpowiedzUsuńciekawy blog! jeżeli spodoba się mój blog Tobie, byłoby mi miło gdybyś dodała do obserwowanych<3
nooo jestem pod wrażeniem :) pewnie skorzystam jeszcze kiedyś :D
OdpowiedzUsuńNo nie! Teraz to już mnie kompletnie załamałaś! A mój to chyba w ogóle w tym kierunku nie myśli i nie będzie myślał przez kolejne 2 lata :D tak czuję :P
OdpowiedzUsuńOd września idzie do roboty, moze mu się coś odmieni.. chociaż, słyszałam, że na kopalni górnicy nastawiają facetów przeciw babom :P
OdpowiedzUsuńChciałabym, chociaż z drugiej strony chyba jeszcze nie jestem gotowa na takie coś :) poza tym mój jeszcze nie dorósł do tego, widać to ewidentnie :)
OdpowiedzUsuńNo, ale w końcu, według rameczki po lewej stronie masz 21 lat, mniemam, że w tym roku 22, więc już pora nadchodzi :) Ja mam jeszcze dwa lata do Twojego wieku, więc wszystko może się zmienić :)
OdpowiedzUsuńCzyli kto wie czy za 2 lata też nie będę mieć już swojego domu :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę tę glinkę kiedyś dorwać.
OdpowiedzUsuńCiekawa, może kiedyś wypróbuję, do tej pory moja ulubioną jest biała.
OdpowiedzUsuńGlinki na włosach jeszcze nie miałam, a stosowałam ją już na bardzo dziwnych miejscach:).
OdpowiedzUsuńFilm uwielbiam, no muszę go dzis obejrzeć na poprawę nastroju.
Uwielbiam maseczki z glinką na twarz, nie myślałam, że jest ona tak niedroga ! :) Muszę kupić, bo nie opłaca się kupować gotowych maseczek :)
OdpowiedzUsuńmuszę CI się zwierzyć;p napisałam do kilku firm że podjąć słit współpracę i się na mnie wypięli :(
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja zastosowania tej glinki jako szamponu, muszę wypróbować ;)) dodaję do obserwowanych ;)
OdpowiedzUsuń