Witam Was gorąco! :)
Dziś pomówię o dłoniach. U mnie ta sprawa trochę leży. No ręce opadają;) Głównie chodzi o to, że w pielęgnacji dłoni nie jestem systematyczna, a to błąd- przecież jak chwalę się pierścionkiem to w końcu ktoś zwróci uwagę, że mam zaniedbane dłonie! :P I zamiast podziwiać to cudo, które noszę na palcu, będzie anty-podziwiał zniszczone dłonie! Dobra dosyć już tego bezsensownego gadania. Sprawa jest taka, że do tej pory kremowałam dłonie jak mi się przypomniało- albo kilka razy dziennie, albo... kilka razy w miesiącu. Przy czym codziennie zmywam naczynia i prace domowe, powiązane ze sprzątaniem, są powierzoną mi misją. A żeby ładnie w przyszłości prezentować światu obraczkę, wzięłam się wreszcie za poprawę wyglądu moich dłoni.
Kto mi przyszedł na ratunek? Dr Irena Eris i jej krem Lirene :)
Jeżeli chcecie sobie poczytać co tam ciekawego pisze na kremie Pani Irenka, to klik na zdjęcie ;)
Zaciekawieni składem również klikają :)
Moja opinia:
- opakowanie- typowa dla kremu do rąk tubka zamykana na 'klik'
- konsystencja również standardowa- nie za rzadki, nie za gęsty
- krem dobrze się wchłania
- nie pozostawia tłustego filmu, owszem pozostaje na dłoniach cienka warstewka, ale nie tłuści ona wszystkiego co dotkniemy; wykonałam eksperyment naukowy polegający na wzięciu kartki papieru w ręce posmarowane kremem- tłusty kleks na kartce nie powstał :D
- doskonale odżywił moje dłonie- już po kilku dniach skóra dłoni była w zdecydowanie lepszej kondycji
- nawilża- skóra jest nawilżona nie tylko po aplikacji kremu, ale przez bardzo długi czas
- pachnie przyjemnie
- cena? dokładnie nie wiem, bo mój mądry Narzeczony zdrapuje ceny ze wszystkiego co je ma naklejone i wpadnie mu w ręce, ale z tego co pamiętam to coś koło 5zł (za 75ml kremu)
- a wydajność- wiadomo zależy od częstotliwości używania ;) ale już niewielka ilość kremu wystarcza, aby zadowolić moje dłonie
- generalnie- jestem jak najbardziej na TAK!
I jeszcze przepis na domową maseczkę do zniszczonych dłoni:
przepis z archiwalnego nr. tygodnika Przyjaciółka.
Aaaa, pokażę Wam co dziś w biedro kupiłam:
kominek zapachowy z olejkiem, 9.99zł
wieszaczki <3 11.99
A Wy, drogie Panie, jaki krem do rąk preferujecie? Znacie ten z Lirene?
Ściskam Was mocniutko :)
Miałam go w wersji nawilżenie i rzeczywiście dobrze działa :)
OdpowiedzUsuńFuj, takiej papki bym na ręce nie nałożyła, chyba wolę kremy :D
OdpowiedzUsuńMam w domu Tołpę i krem z Oriflame :)
Ja jestem uzależniona od kremu do rąk - stosuję go kilka razy dziennie :)
OdpowiedzUsuńnie mialam tego kremu:) nie wpadlabym na pomysl zeby maske do dloni robic z ziemniakow, ciekawe:D
OdpowiedzUsuńte wieszaczki super! :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj kupiłam ten krem mojej mamie :)
OdpowiedzUsuńFajne te wieszaczki :)
ja bardzo lubię ten zielony biedronkowy co go wycofali i te isana, tanie a dobre :)
OdpowiedzUsuńMam tak samo, u mnie typowa pielęgnacja rąk leży, na szczęście mają się jako tako, dzięki temu, że do pielęgnacji twarzy używam olejki i co za dużo wyleję to wetrę w dłonie. Chociaż posiadam jakieś kremy do rąk, chyba 2 nawet :D
OdpowiedzUsuńJa korzystam z kremu Ziaja :)) tego nie miałam w swoich rączkach :D
OdpowiedzUsuńmam wieszaczki mam wieszaczki- śliczne a kremu nie miałam ;) dzięki za przepis na maseczkę :) fajny
OdpowiedzUsuńPrzeróżne kremy do rąk stosuje. Co popadnie ręce myje w pracy średnio 30-40 razy. Taka praca, a o dłonie trzeba dbać.
OdpowiedzUsuńZnamy Lirene, ale dalej szukam indealnego kremu:) Świetne wieszaczki:D
OdpowiedzUsuńWieszaki są cudowne <3
OdpowiedzUsuńPIekne są te wieszaki :) Też juz obserwuję :)
OdpowiedzUsuńte wieszaczki sa sliczne :)
OdpowiedzUsuńKochana, tego kremu nie znam. Obecnie jestem zadowolona z Avonu. Wieszaczki mam podobne z BRW :)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczorku
Ja polubiłam krem z Ziaji i jak na razie nic mnie do innego nie przekona :D
OdpowiedzUsuńLirene kojarzy mi się tylko z kremami do twarzy:) Muszę się przyjrzeć tym do rąk :) A wieszaki genialne!! :O
OdpowiedzUsuńLecę jutro do swojej Biedronki, mam nadzieje ze znajde je u mnie!!:D
nie znam tego kremu ale mnie do niego zachęciłaś:) ja używam kremu z oriflame- migdałowy:)
OdpowiedzUsuńnie wyobrazam sobie dnia bez kremu do rak! zawsze muse miec go pod reka! od dzis zaczelam testowanie oliwkowego kremiku z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńa o czym piszesz licencjata?:D
OdpowiedzUsuńPo te wieszaczki chyb jeszcze dzisiaj pobiegnę są przecudowne ;) Też nie jestem systematyczna w pielęgnacji dłoni , cialge zostawiam gdzies po torebkach kremiki do dłoni potem je zmieniam i nigdy go nie mam przy sobie :P
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to czemu ja jeszcze Ciebei nie mam w obserwowanych a jestem tutaj już nie peirwszy raz :P
Usuńja obecnie używam kremu z eveline :) ejjjj ja też chcę te wieszaczki.... z wrażenia aż dzisiaj po nie pojadę :)
OdpowiedzUsuńmoje dłonie też cierpią z powodu pogody za oknem, zimą zużywam tonę kremów ;)
OdpowiedzUsuńWieszaki są śliczne:)
OdpowiedzUsuńNa wieszaki tez się czaiłam, ale stwierdziłam,że mam już ich za dużo;)kominki też były fajne, ale ja już mam, więc tez się nie zdecydowała;)
OdpowiedzUsuńWitam koleżankę z Malinowego!;)
OdpowiedzUsuńo ciężki losie;oo o policmenach piszesz? hahahahaha xd
OdpowiedzUsuńkurcze temat nawet mnie zaciekawił xd
OdpowiedzUsuńnie spotkałam się jeszcze z tym kremem :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i obserwuję koleżankę z Malinowego Klubu!
Daj znać czy będzie Ci się podobała:)
OdpowiedzUsuńWIESZACZKI MIODZIO <3
OdpowiedzUsuńciekawy post.
Wieszaczki genialne!! gdyby nie paskudna choroba poleciałabym do biedronki ....
OdpowiedzUsuńWieszaczki z biedronki<3
OdpowiedzUsuńWieszaczki - przesłodkie :)
OdpowiedzUsuń