2/22/2013

Herbatki godne angielskiej królowej :)

Nie wiem jak Wy, ale mi ze słowem herbata kojarzą się słynne już tzw. angielskie herbatki. Dlatego też zanim przejdę do recenzji herbaty, którą miałam przyjemność (i już się zdradziłam, że mi smakuje :P) testować w ostatnich dniach, przytoczę kilka ciekawostek o herbacie w Anglii.

Ilość herbaty wypijanej w Anglii jest duża. Każdy rodowity Anglik przeciętnie wypija 8 szklanek tego napoju dziennie. Co dziwniejsze, Anglicy piją herbatę wyłącznie w swoim kraju. Za granica skłaniają się raczej ku kawie. Wybierana herbata jest różna zależnie od pory dnia, w której się ją spożywa. W Anglii herbatkę pije się o różnych porach: o 11 rano, po obiedzie, po kolacji i potem znów o 11 wieczorem. Dzień zaczyna się „silnym” akcentem, czyli mocną, czarną herbatą, mająca za zadanie pobudzenie sił życiowych i „naładowanie” energią. Tradycyjne podwieczorki o 17-tej to spożywanie herbaty dla przyjemności, dlatego najpopularniejsze gatunki należą do klasy Earl Grey, czyli herbat zapachowych. Wieczorami często do łask wkracza zielona herbata, do której Anglicy długo nie mogli się przekonać. Herbatę podaje się w dużym imbryku. Do rozgrzanego, ale suchego czajniczka wsypuje się liście herbaty i zalewa wrzątkiem, przykrywa i czeka 5 minut. Po tym czasie można rozlać herbatę do filiżanek, ale najpierw należy wlać odrobinę mleka, potem herbatę, a na samym końcu dodać cukier. Anglik nigdy nie zrobi tego odwrotnie.
Herbata dzisiaj
Popołudniowe herbatki o piątej wychodzą już z mody, chociaż dla wielu rodzin jeszcze ten zwyczaj ma znaczenie, gdyż jest jedynym czasem wspólnym, kiedy wszyscy mogą się spotkać i porozmawiać. Z reguły takie spotkanie trwa kilkanaście minut i wówczas określane jest jako „Tea Time”, ale niekiedy tez może przeciągać się do ponad 2 godzin, a nawet zastępować kolację. Wtedy określa się je jako „ High Time”. Dziś w Anglii herbatę towarzysko pija się w herbaciarniach, określanych jako „Tea Rooms”. Można już takie spotkać w Polsce, urządzone najczęściej w klimacie starych, secesyjnych wnętrz, serwujące wiele różnych odmian herbaty. W Anglii herbaciarni są tysiące, między innymi we wszystkich hotelach. Do herbaty podaje się też ciasteczka. Każdy hotel posiada określony gatunek herbaty, w którym się specjalizuje. Znaczenia temu napojowi dodaje także coroczny konkurs na najlepszą herbaciarnię.

Pierwsza z herbat jakie otrzymałam od firmy Skworcu to Truskawki w Szampanie- herbata zielona Sencha, która wygląda tak:

 Warto pamiętać, że aby herbata zachowała swoje właściwości i przypisane jej walory smakowe, musi być odpowiednio parzona. Firma zadbała o to, by klient wiedział jaką temperaturę powinna mieć woda, którą użyje do zaparzenia i jak długo herbata ma być parzona.
Oprócz temperatury wody i czasu parzenia, na herbatkach podany jest ich skład.

Co o niej mogę powiedzieć? Uwielbiam zieloną herbatę od niepamiętnych czasów. Ta zawładnęła totalnie moimi kubkami smakowymi! Wspaniale pachnie- przed zaparzeniem, w trakcie parzenia i zaparzona. Zapach i smak są niesamowite. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do tej herbaty. ocena 5/5 :)

Kolejną herbatą, o której chcę Wam dziś opowiedzieć jest Tropikalna Burza.
 
Gdy po raz pierwszy ukazała się mym oczom i dzierżyłam ją w swych dłoniach, myślałam, że to jakiś mix suszonych owoców do zjedzenia, ale czytam "Parzyć...". Jak to? A no tak to, że to oryginalna herbatka owocowa :)
Również podane są na niej potrzebne informacje:
Jak widzicie w składzie herbatki nie ma żadnych liście herbacianych, same owoce i warzywo :)
Tak wygląda Tropikalna Burza po zaparzeniu:


 Przy okazji prezentuję zaparzacz do herbat, również od firmy Skworcu. Jest on bardzo dobrze wykonany, nie odkształcił się pod wpływem gorącej wody, ma solidne zapięcie i łańcuszek (akurat się zasłonił).
Jestem zadowolona z tego urządzonka ;) bardzo ułatwia mi parzenie liściastych herbat.







 Moja ocena:  
No wybaczcie, ale nie mam się do czego przyczepić... Bardzo dobrze dobrana kompozycja smaków. Herbata cudnie pachnie, a do tego wspaniale smakuje! Przypomina mi trochę wigilijny kompot z suszu, tylko bardziej orzeźwiający smak i zapach :) ocena 5/5

Obie herbatki są godne wypicia przez Królową Anglii :) 

Ale żebyśmy mogli cieszyć się wspaniałym smakiem herbaty przez długi czas, warto zapobiec jej wietrzeniu. Tu z pomocą przyjdą nam puszki na herbatę.
Oprócz tego, że uchronią naszą herbatkę przed utratą pięknego zapachu i smaku, staną się niebanalną ozdobą kuchni. No same przyznajcie, ze są cudne!

Nie wiem, czy wzór puszek jaki otrzymałam był przypadkowy, czy celowy, ale fajnie dopasowane są do smaków herbat jakie otrzymałam.
W puszce z owocami przechowuję herbatkę owocową, a w tej w różyczki zieloną, która ma w składzie kwiaty róży.

Wszystkie przedstawione w tej notce produkty zostały mi przekazane do testów przez firmę Skworcu. Jednakże fakt, iż otrzymałam je za darmo w żadnym wypadku nie wpłynął na moją ocenę. 

Produkty firmy Skworcu możecie zakupić poprzez stronę internetową firmy [KLIK] lub za pośrednictwem Allegro [KLIK].

40 komentarzy:

  1. ja tez bym jadła te owoce z 2 herbatki :D

    OdpowiedzUsuń
  2. OM NOM NOM, ta pierwsza chyba tylek urywa, wyglada rewelacyjnie! Uwielbiam herbaty lisciaste,zielone z takimi pysznymi dodatkami :) Jakiz one musza miec aromat... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja lubię różne smakowe herbatki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Są takie piękne, że nie zdążyłabym ich wypić - wszystkie bym zjadła łyżeczką. Ewentualnie szkoda by mi było zalewać je wrzątkiem ^^
    A te puszki na herbatę są... Jej, śliczne! Niby mała rzecz, a jak cieszy oko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie przepadam specjalnie za zielona herbata, ale staram sie przemoc, zeby zastapic zwykla z cukrem i cytryna, zdrowsza,wlasnie zielona:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam takie sypane, parzone herbaty. Mam czarne, zielone, czerwone, o niespotykanych smakach, ale herbat tej firmy jeszcze nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta Tropikalna Burza wygląda smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pewnie każdy smak jest wyjątkowy :) Ja obecnie jestem fanką Chinskiej zielonej jasminowej herbatki za którą oddam wszystko jak mi się skonczy :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta druga herbatka faktycznie wygląda jak suszone owoce do jedzenia:) Musi wspaniale smakować:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj zazdroszcze takich cudowności;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Biorąc pod uwagę ilość filiżanek herbaty wypijanych przez Anglików, mogę śmiało powiedzieć, że jestem typową Angielką, a czasami ich nawet pod tym względem przebijam :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam herbatki, chyba będę musiała też przetestować te cuda ;)

    www.malinowy-misz-masz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj, ja właśnie z herbatką w ręku:))) Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  14. Na pierwszy rzut oka pomyślałam: a co to za wodorosty?
    A to herbatka :D

    P.S. Na zakładce ślubnej nowy wątek, zaraz ukaże się kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana wybrałam na tort weselny monogram, a Ty myślałaś już o tym co chcesz na tort? Wstawiłam foto w przewodniku ;)

      No czekam na Twoje wrażenia odnośnie sukni i nie mogę się doczekać ;)

      Usuń
  15. Dzięki Tobie chyba polubię herbaty ;-) bo typowa, tradycyjna, jakoś za nią nie przepadam:)) a te wyglądają wyśmienicie i aż jestem ciekawa, jak by zareagowały moje kubki smakowe!

    OdpowiedzUsuń
  16. już czuję ich zapach przez ten opis;D

    OdpowiedzUsuń
  17. O kurcze, nabralam ochoty na taka herbatke a jak na zlosc wszystkie skonczyly mi sie w tym tygodniu ;(

    OdpowiedzUsuń
  18. mmm.. musza byc pyszne ! wpradzam siè na 'Tea Time'! :D

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja myślałam,że to jakaś pizza :D:D herbatki od nich są bardzo smaczne;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja dziś będę próbować "truskawki w czekoladzie" :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale pięknie wyglądają! :) Uwielbiam herbaty, mogłabym pić je (niestety) nieustannie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Chętnie bym coś takiego skosztowała :)

    OdpowiedzUsuń
  23. uwielbiam herbatkę i piję ją litrami- ależ Ci zazdroszczę :D :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Cóż to za nazwa firmy? Mało medialna taka ;))

    A wracając do herbat, to uwielbiam wszystkie (zwłaszcza zielone i czerwone) i nie wyobrażam sobie bez nich egzystencji. Piję codziennie, litrami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nazwa firmy pochodzi od nazwiska właściciela ;)

      ja również jestem wielbicielką herbat :)

      Usuń
  25. wyglądają... nie jak herbata :D dla mnei herbata jest w torebce xD jestem herbacianym laikiem i ignorantem.

    OdpowiedzUsuń
  26. Tropikalna burza wygląda jak musli.

    OdpowiedzUsuń
  27. no nie! padłam! ależ one przepysznie wyglądają! bardziej do zjedzenia niż do wypicia :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Po raz kolejny muszę napisać, że bardzo Ci zazdroszczę i tych herbatek, chyba czas coś kliknąć na allegro z herbatek, bo ostatnio tylko zamawiałam egzotyczne przyprawy ;D

    OdpowiedzUsuń
  29. Uwielbiam wszelkiego rodzaju herbaty;) Te wyglądają na pyszne!:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Fajnie i smakowicie wyglądają :) Ja również bardzo lubię pić owocowe herbatki :) Ostatnio na moim topie jest dzika róża z maliną Biofix. Bosko smakuje :) Najlepsza do kolacji :)

    OdpowiedzUsuń
  31. uwielbiam herbaty! też chętnie bym przetestowała kilka :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz :) Zostawienie go zachęca mnie do dalszej pracy oraz odwiedzenia Twojego bloga.