3/11/2014

Kremiku Ty mój!

Hejka! :)

Jestem, jestem! Tęskniliście? Wszak kilka dni tu mnie nie było i ja osobiście zdążyłam się stęsknić :*
Zanim przejdę do tematu posta, muszę Wam się pochwalić. Otóż, jak wspominałam na FanPage bloga, w niedzielę byłam na występach kabaretu Łowcy.B (swoją drogą mojego najulubieńszego). Pisałam, żebyście trzymali kciuki, aby udało mi się zrobić zdjęcie z Mariuszem (teeen w żółtym sweterku, jakby ktoś nie kojarzył) i ... udało się! I przytulas też był, więc jestem przeszczęśliwa :D To tyle tytułem radosnego wstępu, tak się tym jaram, że nie mogłam się nie pochwalić, no a jakże!

Ok. Teraz przejdźmy do prawidłowej części posta. Często zdarza się, że kupujemy coś, bo poleca to wiele osób. Recenzja za recenzją i w ten oto magiczny sposób wchodzimy w chęć posiadania tego czy owego. W moim przypadku było zupełnie inaczej. Wystarczyła recenzja Nuneczki (o TA) i decyzja o zakupie bohatera dzisiejszego posta została podjęta ;)

Przedstawiam Państwu krem do twarzy na dzień i na noc morwa i lukrecja, marki Orientana,
dla osób z cerą tłustą, mieszaną i problematyczną.
Opakowanie kremu umieszczone jest w kartoniku, na którym zapisane są informacje na jego temat.
Skład długi, ale jakże naturalny!
Co do samego kremu to jest on ulokowany w plastikowym słoiczku, którego zawartość wynosi 50g.
Opakowanie jest dosyć standardowe, jednak jeżeli chodzi o kremy do twarz, to zdecydowanie wolę opakowania z pompką, które są dużo bardziej higieniczne. Pod plastikową nakrętką znajduje się dodatkowo zabezpieczające sreberko, co byśmy mieli pewność, że nikt w naszym kremiku nie grzebał.
Konsystencja kremu nie jest zbita, nie jest on też rzadki- taki wytwór pomiędzy a między ;)
Moja opinia.
Krem ze względu na swoją konsystencję bardzo dobrze rozprowadza się na twarzy i dzięki temu niewielka ilość wystarcza, aby nakremować całą buźkę. Jest ogromnie wydajny- używam go na noc, smarując grubszą warstwę i w ciągu dwóch miesięcy regularnego stosowania,zużyłam zaledwie pół opakowania! Nie używam tego kremu na dzień, więc nie powiem Wam czy nadaje się pod makijaż, jednak wydaje mi się, że nie. Dlaczego? Ponieważ po pierwsze nie matuje (osobiście nie mam problemu ze świeceniem, jednak krem pod makijaż powinien mieć tą właściwość), a po drugie zostawia tłustawą warstewkę (niby jest ona niewidoczna, ale pod palcami ją czuć). Ponadto krem dosyć długo się wchłania. Jednak ja go UWIELBIAM! Pewnie Was to dziwi- nie matuje, długo się wchłania, zostawia tłustawą powłoczkę, a ja go uwielbiam. Hejterki zaraz jednomyślnie stwierdzą, że pewnie ze współpracy i dlatego tak go chwalę- hehehee... hejterki, nieeee tędy droga. Jak już wspominałam wielokrotnie, moja cera jest bardzo podatna na zapychanie, nawet leciutki kremik może zrobić jej "kuku". Ale nie ten! Nie zapycha w ogóle! I już za to go kocham, bo mogę nawilżać twarz bez obaw, że zaraz będę miała wysyp. A no właśnie, nawilżanie - jest świetne. Zauważyłam też, że od kiedy go stosuję, na mojej twarzy pojawia się znacznie mniej niedoskonałości niż dotychczas. Kolejna sprawa to fakt, iż krem ten łagodzi podrażnienia i zmniejsza zaczerwienienia, aczkolwiek bezpośrednio po nałożeniu go na twarz lekko szczypie w miejscach gdzie naskórek jest uszkodzony. Zapach jest świeży i bardzo intensywny- mi bardzo odpowiada. Nie zauważyłam żadnego negatywnego wpływu tego kremu na cerę.

Jeżeli o mnie chodzi, to krem morwa i lukrecja jest wspaniały! Począwszy od bardzo dobrego składu, poprzez mega wydajność, aż do genialnego wpływu na moją cerę. To mój No.1 !

 Cena: 32,5zł jest w żadnym wypadku nie za wysoka, biorąc pod uwagę wydajność i skład. Szkoda tylko, że jest tak słabo dostępny- sklepy internetowe lub Hebe (którego u mnie w pobliżu nie ma).

Jeżeli masz problematyczną i podatną na zapychanie cerę i oczekujesz dobrego nawilżenia- to ten krem jest właśnie dla Ciebie!

Miałyście/macie ten krem? Lubicie Orientanę? :D

Buziaki! :*

44 komentarze:

  1. Nie stosowałam, bo nie mam cery problematycznej ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. będę musiała go mieć :) mnie też wszystkie kremy zapychają :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To witaj w klubie! A kremik wypróbuj koniecznie :)

      Usuń
  3. ja mam to szczęście,że mnie żaden krem nie zapchał jeszcze:D ale Ci zazdroszczę focisza z Mariuszem:D myślałam,że się pochwalisz no:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OCZYWIŚCIE, że się pochwalę- w podsumowaniu zdjęciowym marca ;)

      Usuń
    2. to ja już wyczekuje! :D też go uwielbiam!

      Usuń
    3. Jest świetny! i do tego prywatnie sympatyczny :))

      Usuń
  4. Oj mojej skórze by się taki kremik przydał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie powinnaś zastanowić się nad jego zakupem :)

      Usuń
  5. Cena przyjazna. Czuję się zachęcona :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, polecam, a cena jak najbardziej na TAK :D

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. W sumie, to i ja nie spotkałam się z wieloma recenzjami tego kremu :)

      Usuń
  7. Fajnie, że nie zapycha, ale długie wchłanianie go u mnie dyskwalifikuje. Nie wyobrażam sobie codziennie o 4.30 rano czekać na wchłonięcie się kremu ;-) Co innego stosować go na noc...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie m.in. dlatego ja używam go wyłącznie na noc :)

      Usuń
  8. jeszcze nic nie miałam z tej firmy, ale ślinię się aktualnie do nich, więc jak uszczuplę zapasy to coś napiszę : )

    OdpowiedzUsuń
  9. lubię takie zdrowe kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. mam masełko do ust tej marki i też jestem pod wrażeniem ! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ich produkty zbierają wiele pochwał :)
      ja oprócz tego kremu mam kilka innych i narzekać nie mogę :)

      Usuń
  11. Z Orientany jeszcze nic nie miałam choć widziałam w Hebe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam się zapoznać choćby z jednym produktem, są bardzo fajne! :)

      Usuń
  12. Lubię Orientanę , więc może kiedyś się skuszę :-) póki co mam zapas kremów na noc :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię produkty tej firmy, kupiłam również polecaną przez Ciebie terapię ajurwedyjską ;)

      Usuń
  13. No no to mnie zaciekawiłaś tym kremem, ciekawe czy by się u mnie sprawdził:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli masz cerę podobną do mojej to myślę, że tak :)

      Usuń
  14. Widziałam zdjęcia z Łowcami B. na fejsie i to jaka byłaś szczęśliwa :)

    Kremu z orientany nie znam ale mimo wszystko chyba się nie skuszę, bo bym miała świetlika na twarzy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooj, byłam ogromnie szczęśliwa, do tej pory na wspomnienie mordka mi się cieszy :)

      Noo, na dzień się on nie nadaje ;)

      Usuń
  15. kusisz kusisz :) wygląda na to, że na mój typ cery były byłyby dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  16. wyglada bardzo przyzwoicie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kolejne cudo z Orientany na moją listę do kupienia trafia :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie mam takiego typu cery więc po niego nie sięgnę. Jednak miło się mi czytało tą recenzję, jak Tobie odpowiada ten krem:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie miałam:) Ale opis brzmi całkiem ciekawie:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Ci podpasował :D ja go uwielbiam i na pewno jeszcze kiedyś do niego wrócę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Lubimy markę Orientana, krem bardzo nas zainteresował!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz :) Zostawienie go zachęca mnie do dalszej pracy oraz odwiedzenia Twojego bloga.